Tatus39

 
Rejestracja: 2009-08-03
Jedyne co mnie tu trzyma, to grawitacja! :)
Punkty75więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 125
Ostatnia gra

jeszcze garstkę dorzucę ;))

Jedno małżeństwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc pojechać do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to zaraz w gabinecie. Początkowo nieśmiało, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze wszystkich stron i nagle woła "stop!" Idzie do biura i po chwili wraca z receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedł do apteki prosząc o "Trytheotherhol".

- Co???- pyta się aptekarka.
- Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
- Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka. - Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole. (wypróbuj innej dziury)

 n20.gif

Małżeństwo pracowało razem w jednej z fabryk. Niestety nastąpiły zwolnienia grupowe i oboje stracili pracę. Sytuacja finansowa pogarszała się z dnia na dzień. W końcu żona postanowiła pójść na ulice. Mąż nie był zadowolony z tego pomysłu, ale pomyślał, że żona odda się pare razy i przynajmniej na czynsz będzie.
Żona wraca do domu, kładzie na stół gotówkę. Mąż liczy -  300,10 PLN.
• Kto zapłacił 10 groszy? Pyta zdziwiony mąż?
• Każdy - odpowiada żona.

 n13.gif

W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
- Jezus Maryja, to mąż!!!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili, absolutnej ciszy wychodzi z pod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Ehhhh, kochana żono, oboje mamy zszargane nerwy...

n29.gifn34.gif

Zajęcia z savoir-vivre"u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca, słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.

 n18.gifn17.gif

Spotykają się dwa dzięcioły, jeden z Puszczy Solskiej, a drugi z Białowieskiej. Ten pierwszy mówi:
- U nas to są takie drzewa, że jeszcze nie było dzięcioła, który zrobiłby w nich dziurę.
Na to ten drugi:
- E tam, ja bym zrobił.
I polecieli do Puszczy Solskiej, żeby się przekonać. Faktycznie, okazało się, że ten z Białowieskiej nie miał problemu ze zrobieniem otworu w drzewie. Po skończonej robocie mówi:
- A polećmy do nas, tam są dopiero wytrzymałe sztuki! Ja nie mogę im dać rady!
Polecieli, a tam okazało się, że dzięcioł z Puszczy Solskiej bez wysiłku poradził sobie z wydziobaniem dziupli.

Morał: Zawsze gdy jesteś z daleka od domu, twój narząd jest dużo twardszy. 

W lesie grasuje banda niegrzecznych młodych wilczków - fikają do każdego, kto popadnie. Przechodzi misiu, wszyscy doskakują, dali w pysk, skopali, wzięli portfel i komórę. Przechodzi lis, taka sama sytuacja. Idzie zajączek i niesie koszyczek z jajkami. Wilczki doskakują, ale zajączek z półobrotu, piąchą w ryj pierwszemu, drugiemu i trzeciemu. Cwaniaczki spadają, a zajączek idzie dalej zadowolony.
Morał: jak masz jaja, to sobie poradzisz