"Wierzysz, że bóg może być sprawiedliwy, miłosierny i nieskończenie mądry, a jednocześnie niewidzialny, niedostępny i milczący jak głaz? Wierzysz w to i nie widzisz w tym podstawowej sprzeczności? A nawet jeśli, z niezrozumiałych mi powodów, tak jest, to czy nie uważasz, że każdy bóg gardziłby myślą, że jest idolem? Że buduje mu się pomniki, świątynie, które swoim doprowadzonym do granic kiczu bogactwem dają świadectwo pychy, pada się przed nim na twarz, całuje obrazy, składa krwawe ofiary i jako dowód uwielbienia dla niego przebija dłonie gwoździami w ekstatycznym amoku? Czy nie uważasz, że absurdem jest nasze przekonanie, że wszechmogący i nieskończenie doskonały, bezgranicznie dobry bóg ma jedną z najnędzniejszych ludzkich słabości, jaką jest próżność i nigdy nienasycone pragnienie poklasku? Ja nie mogę uwierzyć w takiego boga... Wielu ludzi nie wierzy w boga, bo to dla nich zbyt obciążające. Ja nie wierzę w boga, bo to zbyt wygodne"