Powoli kończy się dzień, dzień pełen emocji.
Moi mili, pierwszy raz od baaaardzo długiego czasu wieczorem 11- go listopada jestem spokojna. Spokojna i szczęśliwa.
Różnorodność form dla uczczenia naszego narodowego święta- Dnia Niepodległości, niezakłócana prowokacjami i nie kryję,
WSPANIAŁY w mojej ocenie Marsz Niepodległości -gratulacje dla organizatorów :) sprawiły, że ten dzień uważam
za szczególnie udany. Msze w intencji Ojczyzny, szczególnie budząca wzruszenie, w Świątyni Opatrzności Bożej.
Dumna jestem i dumna pozostanę, że urodziłam się i wychowałam w tak cudownym i wspaniałym kraju, jakim jest Polska.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Dług wdzięczności dla wszystkich Polaków, tych wielkich, których imiona zapisane w historii pozostają, oraz tych bezimiennych, którzy w ofierze
dla niepodległej Polski poświęcili swoje życie nadal nas zobowiązuje.