Mam na imię Paweł, mam 16 lat i chodzę do pierwszej klasy Technikum Informatycznego. Mieszkam w mieście (czyt. "wielka wieś" - trochę to miasto wygląda jak większa wieś, ale ma urząd miasta i te inne instytuty hehe czyli liczy sie jako miasto ) które nazywa się Głuchołazy.
MASTERS
Masters w M - Room to nie jest Twój pierwszy Masters z Mastersow?
Cimek757 – Hehe, a gdzie tam już grałem w kilkunastu, może i kilkudziesięciu takich turniejach, ale cóż jakoś nigdy nie potrafiłem zająć odpowiedniego miejsca zawsze gdzieś musiałem odpaść ;]
Więc masz doświadczenie w tego typu turniejach. Każdy Masters jest inny czy nie wiele się różnią?
Cimek757 – Doświadczenie? Hmmm.... pewnie i tam jakieś mam, ale jakby to powiedzieć, nie umiem jego wykorzystać w praktyce hehe.
Hmmm... w sumie to zależy w jakim pokoju się odbywa taki Masters, np. u Was w M-roomie jest bardzo dobrze prowadzony, nawet można określić to słowem - profesjonalnie i nie że jak to mówią "d**e liże" teraz czy coś w tym stylu tylko stwierdzam fakty. Natomiast, było kilka takich pokojów w których czasami Mastersy nie potrafiły się zakończyć, albo też się kończyły tylko że np. nagród nie wydawali, albo czasami tak amatorsko były one prowadzone że gracze po prostu rezygnowali z udziału i tak sie kończyły przeważnie "kariery" tych pokojów, nie chcę tu podawać nazw takich pokojów no bo po co
Jak Ci idzie w tym Mastersie w M -Room? Masz przypływ formy czy nie bardzo?
Cimek757 – "idzie" to raczej złe słowo ;] raczej powinno być "poszło", bo odpadłem w 1/4 z Majorką vel ajron. Co do formy, no to nawet mi fajnie szło od początku fazy grupowej ale jakoś już nie czułem tej "mocy" w spotkaniu z Majorką i jeszcze byłem lekko przeziebiony i gorączka lekko utrudniała sprawę, ale też musze przyznać że ajron dobrze grał i jak to mówią: "wygrał lepszy"
Ajrona się obawiałeś najbardziej?
Cimek757 – To znaczy kiedyś pamiętam to przed każdym meczem jak miałem grać z kimś lepszym no to zdeczka sie obawiałem tego meczu ale fakt, jak każdy chyba no to chciałem wygrywać ale niestety to mi sie udawało. Teraz jakoś mi na tym wszystkim mniej zależy i uważam że jak przegrywam, no to jest tylko i wyłącznie moja wina, bo w każdej partii zazwyczaj mam kija, no chyba że przeciwnik rozbija i czyści do końca no to całkiem inna sprawa, wiec teraz to obawianie raczej mnie mało denerwuje.
Wiec co Cię stresowało?
Cimek757 – Raczej przeciwnik - to że ma ileś tam razy więcej maxow ode mnie, więcej wygranych pojedynków w tej "karierze" Snookerowej na GD i w ogóle jakoś dla mnie było dziwne to jak czasami robiłem breaka w partii, byłem na dosyć bezpiecznym prowadzeniu i miałem realne szanse na zrobienie breaka wygrywającego partie, ale jakoś to do mnie nie pasowało, zawsze zrąbałem na prostej bili i wtedy przeciwnik czyścił stół do końca i wygrywał tą partie. Jak tak się zdarzało np. 3 razy pod rząd w jednym pojedynku no to wtedy dochodziło do mnie to że nie mam praktycznie żadnych szans na wygranie jakiegokolwiek meczu z kimś takim i niestety co chwile była przegrana, przegrana, ciągle przegrana aż wreszcie postanowiłem to zdeczka olać i może jakieś tam wyniki się poprawiły, np. ze średnimi graczami zaczynałem wygrywać, breaki może zaczęły mi większe wpadać, setek coraz więcej, jakoś to szło powoli do przodu ale i tak do dzisiaj nie potrafię wygrać z każdym i dużo mi do tego brakuje ;] Kurde ja tu bla bla i znowu sie rozpisałem
I jak tu mam zadawać pytania jak już wszystko prawie wiemy
Jak wspominasz swój pierwszy Masters? Kiedy to było?
Cimek757 – Łaaaaaa... kiedy to było ;] ale pamiętam to dobrze, był to wtedy chyba Masters prowadzony przez stronę GD, chyba on się nazywał Masters Cup? nie jestem pewien, ale mniejsza o to, wtedy to ja w prawdzie nie wiedziałem jak się w to gra ;] kiedyś mi się po prostu nudziło, wiec się zapisałem do czegoś o czym w ogóle nie miałem zielonego pojęcia, chyba rozegrałem wtedy ze 3 spotkania i jak nie trudno sie domyślić przegrałem je ;] ale coś w tym jednak było co mi sie w tym spodobało i jak widać do dzisiaj gram w takich turniejach.
No proszę Cię, nie mów mi ze w żadnym Mastersie w którym brałeś udział nie wbiłeś maksa?
Cimek757 – Hehe tu właśnie jest haczyk, bo zawsze jak gram w Mastersie jakimś i nie mam formy no to często mi wpada maxik i wtedy mówię sobie "LOL?", a żeby było śmiesznie to jak czuje że te bile wchodzą i w ogóle wszystko idzie no to ni cholery nigdy tego maxa nie wbije...
Czyli pochwal mi się tu ile w jednym Mastersie miałeś najwięcej maksow?
Cimek757 – Hehe, cały.... jeden max ;] Ale dodam że w jednym Mastersie udało mi się akurat tego któregoś z kolei maxa nagrać i jak może widziałaś lub widzieliście jest do dziś na youtubie. Ale to aż szkoda gadać, jak ja wtedy grałem, ostatnio jak to obejrzałem to aż się uśmiałem ;] w 50% to sam fart tam był, ale cóż nie oszukujmy sie, max jest? Jest... i to w dodatku nagrany
Jak myślisz kto będzie w pierwszej trojce w finale w Mastersie w M -Room?
Cimek757 – Hmmm... teraz to dokładnie nie wiem kto tam jeszcze gra oprócz Majorki, ale momencik, wejdę szybciutko na stronke i zobaczę
Ojej.... trudno mi powiedzieć kto to może wygrać widzę że będą ciekawe mecze bo jest bardzo wyrównany poziom i trudno mi powiedzieć kto będzie na 1, 2 i 3 miejscu
Powiedz mi. Z perspektywy czasu , organizacja Mastersa sie polepsza czy kiedyś była lepsza jeśli chodzi o organizacje czy to tylko zależy od organizacji danego pokoju?
Cimek757 - Myślę ze to tylko i wyłącznie zależy od tego czy organizator ma doświadczenie w takich Mastersach, czy grał w ogóle kiedyś w takim czymś i może to ma małe znaczenie ale ja też lubię jak jest to wszystko ładnie graficznie zrobione hehe, wtedy aż się chce grać żeby być jak najwyżej w takim turnieju. A tak poza tym no to zawsze były te lepsze Mastersy i te gorsze, nawet do teraz, tylko że teraz bardzo się przerzedził Snooker 2004 i jest mało takich turniejów, kiedyś to potrafili robić w jednym czasie 3 pokoje naraz ,Mastersy i było grania a grania bo się chciało jak najwyżej być w obojętnie którym turnieju.
WSZYSTKO I NIC
Wyobraź sobie - jest wieczór, siedzisz w domu w podkoszulce z podobizną Myszki Miki, w bokserkach w serduszka i w kapetkach z głowami Króliczków. Wnet puka ktoś do drzwi otwierasz a to Twój kumpel. Co byś wtedy zrobił?
Cimek757 – Hehe, zawsze patrze najpierw przez wizjer (vel judasz) kto tam za drzwiami stoi, ale gdyby jednak do takie czegoś doszło no to bym pewnie zaprosił go do środka i powiedział niech sie rozgości a ja bym przed nim zatańczył taniec erotyczny w tym stoju hehe żarcik ;]
Idziesz na randkę gdzie się umówiłeś z dziewczyną na ławce w parku. Idziesz na umówione miejsce, zbliżasz sie do dziewczyny i nie oczekiwanie poślizgasz sie na psiej kupce.. Co robisz by szybko wybrnąć z niezręcznej sytuacji?
Cimek757 – hehe ale pytanie a wiec wycieram buty dłonią z tego łajna i się witam z dziewczyną widok uciekającej dziewczyny - bezcenny
SNOOKER
Policz ładnie na paluszkach i powiedz mi ile sobie liczysz wszystkich maksów?
Cimek757 – Ok, no to liczę... jeden, dwa, trzy hehe dokładnie no to 10, może i jest to dla niektórych mało a dla niektórych dużo, bo niektórzy to w ogóle nie mają a ja mam i z tego powodu się cieszę ;] a dla tych co uważają że mało no to powiem że ja dosyć mało gram, jak już gram no to tylko jakiegoś Mastersa albo ligę, chociaż ostatnio też zrezygnowałem z lig, bo już mi się nie chce grać tyle spotkań i jeszcze te denerwowanie się czy zagra czy nie... łaskę robią niektórzy... jak nie chcą grac no to po co się zapisują do tego... A o sparach no to ja już nie mówię, tego to dopiero mi się nie chce już grać jakieś 75% maxów moich no to właśnie jest w tych Mastersach i ligach. A znam dużo osób co mają znacznie więcej ode mnie maxów i właśnie dużo grają tych turniejów dla rankingu strony albo też dużo sparują no to mają więcej maxów no bo jak łatwo sie domyślić więcej grają, mi to już lata koło .... wiadomo czego ;] wbiłem tego maxa w swojej karierze i jestem z tego zadowolony że to zaliczyłem, jeszcze bym chciał chociaż na jednym nicku dojść do rankingu 10000 ale to też jest mozolna robota i pewnie prędko tego nie osiągnę
Ale ciągnie Cię by przy nicku Cimek757 widniał ranking 10000? Kusi co?
Cimek757 – No pewnie i chyba nie tylko mnie. Ale to jest naprawdę denerwujące jak ci za wygraną dają 3 punkty a za przegraną czasem odejmują 4 ... w moim przypadku bym musiał nieźle zacząć grac spary jakieś albo te "tury" albo po prostu zacząć nabijać na publikach hehe stary sprawdzony sposób, ale mi się po prostu tego już nie chce robić
Opowiedz mi o swoich początkach w Snookerze? Pewnie zanim zacząłeś grac w Snookera grałeś w B8 tak? Czy się rąbnęłam?
Cimek757 – Nie, nie nic z tych rzeczy. Najpierw grałem na tej stronie w Kuku, ale potem jakoś mi się nudziło i wszedłem w takie coś co się nazywało "Snooker" - byłem ciekaw co to takiego ;] pamiętam pierwsza partia, jakiś facet trzyma kij i wbija jakieś kolorowe bile i ja sobie myślę "o co tu chodzi?!" aż wreszcie się skapnąłem że trzeba najpierw wbić czerwoną a potem jakiś kolorek i tak pamiętam do dziś że w pierwszej partii wbiłem break 18, jak sie potem podniecałem tym hehe, dużo czasu minęło aż zajarzyłem w 100% o co w tej grze chodzi. I tak zleciały do dziś prawie te 3 lata Ale najbardziej źle wspominam okres kiedy byłem TD, w ogóle nie grałem tylko robiłem te tury... straciłem jakieś pół roku...
Czekaj czekaj..hehehe hahaha... to Ty tury robiłeś? I jak wspominasz czasy będąc TD?
Cimek757 – A robiło się i to ile... najpierw byłem TD w płynny room - co bardzo pozytywnie wspominam ten room i szkoda że upadł bo było tam naprawdę spoko potem jak upadł ten pokój no to przeszedłem do jakże ulubionego pokoju przez wszystkich graczy, który nosi piękną nazwę "Drewutnia" byłem tam TD z jakieś 2 miesiące i potem wreszcie sie opamiętałem i rzuciłem to w cholerę i zacząłem wreszcie grać... Potem pamiętam gdzieś jeszcze byłem TD ale nie pamiętam już gdzie to było ale dosyć krótko to trwało, aaa i jeszcze też w kilku miejscach zrobiłem kilka turów, m.in. w Mirka byłym pokoju Hot Shots
Pisałeś ze wchodziłeś na Snooker podpatrywałeś jak inni grają i nie mów ze sam się nauczyłeś? Nie miałeś żadnego wzorca w tamtych czasach?
Cimek757 – Hehe, no jakże bym nie miał swojego "idola" w tej grze zawsze lubiłem patrzeć jak gra Korule - jego ryzykowna a zarazem efektowna gra była jakby to ująć... (nie przeklinając) zarębista, można było patrzeć na jego grę godzinami, ale również byłem pod wrażeniem gry Delgado, potem też poznałem jak gra Shadow, Grzegorz i inni ale zawsze wolałem patrzeć jak gra Korule, jego szybka gra była naprawdę fajna, stąd pewnie mi sie podoba taka gra, bo lubię do dziś oglądać w TV jak R. O'sullivan gra. O nim można by było pisać i pisać ale nie ma na to tyle czasu
Wiec powiedzmy ze się wzorowałeś na Korule. Po jakim czasie gry, wbiłeś pierwsza ukochaną setkę?
Cimek757 – Hmmm... dokładnie to nie pamiętam po jakim to czasie było, ale na pewno po kilku miesiącach od pierwszej rozegranej partii. Pamiętam tylko to że pierwsza moja setka to było całe 102 punkty
Pewnie radość i satysfakcja nie miała końca?
Cimek757 – Hehe taaa, podniecałem się potem kilka dni, ale się nieźle wtedy spociłem (fuuuuj ale świnia ) i nieźle mi się ręce trzęsły gdy było na liczniku ponad 90 punktów
OOOooo co tak krotko piszesz?( chory?(
Cimek757 – hehe ok no to się teraz rozpisze
Setka za sobą pociąga nowy cel, czyli myślenie typu " ok, stać mnie setkę to i stać mnie i na maksa". Wpadłeś w szpony nałogu gry?
Cimek757 – Dokładnie, potrafiłem dziennie nawet grać po 6h, a czasami gdy było jakieś wolne np. ferie albo jakieś święta to i więcej grywałem. Ale mimo to i tak trochę minęło kiedy wbiłem drugą setkę, było to pamiętam na feriach zimowych, miałem wtedy jakąś tam chorobę skóry czy coś takiego już nie pamiętam ale nie mogłem wychodzić z domu, tzn. mogłem ale wolałem nie zarażać nikogo i wtedy nawalałem w to całymi dniami pamiętam że jak sie ferie skończyły no to miałem już jakieś 15 setek i potem szkoła i znowu zastój....
Pierwsza setka wbita była już z rotacją? Czy nadal ja "wąchałeś"?
Cimek757 – Rotacji jeszcze wtedy nie umiałem ogarniać, ale coś tam już kombinowałem i czasami wsteczna i postępowa wychodziła, dopiero gdy tych setek już wpadło więcej no to i rotacje bardziej miałem wyćwiczone, ale ich sie i tak nie da w 100% opanować, do dziś mam z nimi problemy, czasami chce do innego miejsca dojść a ta biała gdzieś leci na boki ... a czasami tez fart pomoże no to i prościej dojdzie do tego miejsca gdzie chciałem niż inaczej tak jak miała dojść docelowo
Ale przyznasz ze bez niej to można pomarzyć o jakiś konkretnych wynikach?
Cimek757 – Raczej powinno się ją chociaż minimalnie znać, bo ona bardzo ułatwia robienie breaka
I pytanie rytualne. Dlaczego nie grasz w nowego Snookera?
Cimek757 – Ponieważ nie ogarniam tamtych stołów, rotacji, łuz i te dźwięki mnie wkurzają ogólnie dla mnie to jest kicha... stary Snooker tez nie jest idealny ale wole w niego grac niż w tego nowego. Ale w Bilarda nowego czasami grywam.
A na nowym Bilardzie tych nie ogarniętych dźwięków przez Ciebie nie ma?
Cimek757 – Oczywiście ze są, ale czasami fajnie pójść sobie tam i się wyżyć na tych rotacjach, i co że biała często wpadnie do tych szerokich łuz ale postępowa rotacja jest fajna. Ale głośniki oczywiście mam zawsze wyłączone jak gram tam
Masz tylko jeden nick?
Cimek757 – Nie, mam ich więcej ;] ale ostatnio gram tylko na jednym, w sumie to mam ich może z 5
M – ROOM/GRACZE
Jak Ci sie podoba ogólnie pokój M - Room?
Cimek757 – Można go określić jednym słowem - zajebisty ;] I gratuluje Mirkowi i nie tylko, że wreszcie sie udało, pokój jest w czołówce i niech tak zostanie
Porównując dawne pokoje turniejowe a te dzisiejsze, różnią sie, nie wiem atmosfera? W ilości dobrych graczy grających w nich?
Cimek757 – Moim zdaniem zawsze gdzieś ta elita siedziała w jednym miejscu, kiedyś to był pokój na publikach - Kraków, potem znowu dużo dobrych było w Exclusive (później nazwa sie zmieniła na Wola-Max147), potem przeszli do Night Clubu i teraz chyba zaglądają wszyscy do M-roomu :> ale też dużo dobrych graczy zawsze było w pokoju wwwBilardyinfo
Wielu przepytanych przez moja skromną osobę(taa) graczy pisało ze kiedyś mało kto miał setkę a dziś co 5 gracz spokojnie wbija setkę nie mówiąc o maksach. Czy zgodził byś sie z tą tezą?
Cimek757 – Taaak, teraz mało kto nie ma setki, nawet maxa ma dużo osób, można choćby nawet zobaczyć sobie na "Ranking" na stronie głównej Snooker - 2004
Powiedz mi dlaczego tak sie dzieje?
Cimek757 – Świadczy to o tym że jest teraz bardzo wysoki poziom na grach i jest bardzo dużo graczy. Nawet te "wygi" (oczywiście ich nie obrażam tylko mówiąc tak wiadomo że chodzi mi o Shada, Grzegorza, itd) mówią że nie potrafią teraz wskazać kto jest najlepszy według ich na tych grach bo wszyscy dobrze grają.
Pewnie nie raz grałeś z kobietami. Powiedz mi jaka jest różnica według Ciebie miedzy gra mężczyzny a kobieca?
Cimek757 – Kobiecie nie zależy na osiągnięciu czegoś w tej grze tylko po prostu na zagraniu sobie, ale są oczywiście wyjątki. Znam np. koleżankę którą znam na żywo nie przez Internet, która właśnie gra w B8 nowego i ona sobie pyka po prostu w to ale też przegrywać nie lubi ale to chyba jak każdy z resztą ;] nikt nie potrafi przegrywać, jedni to jakoś znoszą i ich to motywuje a inni wyrzywaja sie na kimś lub na czymś i często tu pada na czat, niestety też zdarza sie i to nie raz już widziałem ze przegrany po prostu wyzywa tego kto wygrał - przykre...
Co musiał by sprawić gracz byś chciał nasłać na niego BinLadena?
Cimek757 – Hmmmm.... pewnie trochę by było tego, np. ucieczka podczas gdy ja np. bym miał w breaku 140 i jeszcze czarna na stole - to raz, a dwa to np. gdybym wygrał Mastersa i za pierwsze miejscu by było np. 2 mln WG, a by mi nic nie dał i napisał jeszcze "pocałuj mnie w dupę" - no to by to chyba wystarczyło żeby go spotkała zemsta jakaś
Mirek
Zielona Góra
Rejestracja:
Don't compare yourself to others, Compare yourself to the you of yesterday. 24 x 147
STARY SNOOKER WYWIADY Z GRACZAMI NA BLOGU
Ostatnia gra