Ode mnie : Grzegorz76, człowiek który na grach a dokładniej mowiac na Snookerze osiągnąl wszystko czego można osiągnąć na Skookerze wirtualny, zaskarbił sobie sławę i sympatie graczy.
Jestem Grześ W. Mam 32 latka, mieszkam w Brodnicy. Przez 13 lat pracowałem w Pracowni Projektowania i Nadzorów w Budownictwie. Obecnie żyję z oszczędności rozglądając się za nową pracą.
Oj Grzesiu... ile to już lat grasz w Snookera wirtualnego? Prośże napisz o ile pamiętasz swoje pierwsze rozgrywki
Grzegorz76 : Ulala..., kurczę, zapomniałem już ale baaaardzo długo.., będzie około 7 lat. Jestem z czasów gdy snooker był płatny, więc zaczynałem od B8. Pamiętam, że pokoje na snookerze miały śmieszne nazwy. Np, pokój złoty, srebrny, pod słoniem takie tam cuda Z tamtych czasów pamiętam tylko Zemka, on chyba jeszcze starszy wyjadacz ode mnie. Pierwszą partię pamiętam dokładnie...
Wiem, że nie wiedziałem jak obsługiwać stolik i kończąc grę po prostu wychodziłem, nie czekając na podsumowanie frejma. To były ucieczki z braku doświadczenia i niektórzy się na mnie wkurzali. Ale szybko załapałem o co chodzi i już było ok Pamiętam jeszcze swój pierwszy nick Magiker76, na którym uczyłem się podstawowych rzeczy.
Grzesiu, wiadomo ze na początku grałeś dla relaksu z ciekawości itd. kiedy gra zaczęła się pochłaniać tak na poważnie?
Grzegorz76 : Ja gram zawsze dla relaksu, czas grania tutaj nie gra roli. Gdybym nie czerpał przyjemności z gry to bym po prostu nie grał. Pochłaniać mnie zaczęła gdy zauważyłem, że całkiem dobrze mi ta gra wychodzi. A że wyszło w życiu tak, że większość mojej pracy polegała na przesiadywaniu przed komputerem miałem sporo czasu aby tą grą się delektować. Nie na na każdego snooker robi wrażenie ale ja zakochałem się w nim od razu. Jeszcze jak zaczęli pokazywać snookera w TV to już całkiem oszalałem na jego punkcie. Dla mnie piękna gra, może niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy ale w niej zawarta jest prawie cała STATYKA i DYNAMIKA, uczy logicznego myślenia, cierpliwości, odporności na stres. Ta gra uszlachetnia, pewnie dlatego Anglicy mają do niej tak wielki szacunek
Komu kibicowałeś w Snookerze profesjonalnym?
Grzegorz76 : Na samym początku Hendremu, on wtedy rządził kilka lat z rzędu. A potem oczywiście Ronniemu O'Sullivanowi - to przemistrz tej gry. To, że nie wygrywa wszystkiego spowodowane jest tylko tym, że facet ma problemy z własną psychiką. Sporo w życiu przeszedł i wcale się nie dziwię. Mimo, że czasami jego zachowania mnie irytowały to wiem, że facet lekko w życiu nie miał i darzę go wielkim szacukiem. Poza tym, sądzę, że on po prostu wie, że jest najlepszy i czasami ciężko jest znaleźć motywacje, czasami poprostu mu się nie chce.
Wielu tu graczy z którymi przeprowadzałam wywiad pisało jedno znacznie Grześ mistrz. Jesteś tu od wielu lat jak sam pisałeś 7 lat. Takie pochlebne opinie odnośnie Twojej osoby sprawiają Ci przyjemność?
Grzegorz76 : Jest kilku mistrzów.., nie będę ściemniał, że gram średnio. Gram dobrze, czasami nawet bardzo dobrze ale nazwanie mnie mistrzem mnie nie rajcuje. Przyjemność mi sprawia, że większość kolegów ze snooka odnosi się do mnie z szacunkiem i po prostu są mili. To lubię, zgodę, zgodę, uprzejmość, szacunek do drugiej osoby. Poza tym jeżeli sam zachowujesz się w porządku do innych osób to większość z nich oddaje Ci to samo. Jak mówi stare indiańskie przysłowie, dobro zawsze powraca Zdaję sobie też sprawę, że sporo osób z internetu (i tutaj jestem pewien) to ludzie bardzo wrażliwi, może mało rozumiani w życiu przez innych, dlatego trzeba uważać co się mówi, bo słowa mogą ranić bardziej niż nóż. I w drugą stronę, czasami jedno dobre słowo powiedziane w dobrym momencie potrafi zdziałać cuda. Dlatego uczmy się szacunku dla innych!
Grześ, przepraszam z góry za pytanie i za określenie Cie dziadkiem ale właśnie jesteś tu tyle lat widziałeś już wiele w grze w Snookera i tych co wznieśli sie wysoko i szybko upadli. Teraz grając w Snookera z Twojej obserwacji powiedz mi prosze dlaczego 7 lat temu mało osób miało maksa a w dzisiejszych czasach na grach wiele osób ma maksa, ba! napisała bym ze co 4 gracz ma maksa?
Grzegorz76 : No ja pamiętam czasy kiedy nikt nie miał maksa a nawet więcej niż 140 a brejk 130 wywoływał poruszenie Potem zdaje się Zemcio wbił pierwszego... Odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo prosta, teraz jest inny poziom. Poziom gry wtedy a teraz to niebo a ziemia. Myśmy nie mieli kogo podpatrywać, sami się uczyliśmy. A teraz początkujący gracz sądzie na pierwszy lepszy stolik i widzi wszystko, brejki maksymalne, używanie rotacji. Jeżeli ma smykałkę do tej gdy to załapie szybko o co w tym chodzi i sam będzie w stanie wbić takiego brejka. Podejrzewam też i tutaj zaznaczam, że tylko podejrzewam, że sporo graczy nosi nie swoje brejki a jeszcze inni zrobione z ustawienia. Ale to już takie moje gdybanie. Ale większość graczy jest uczciwa a nawet jak ten maks jest nie do końca prawdziwy to mi nic do tego. Nie przeszkadza mi to.
Faktycznie, dla tych co teraz grają czyli dla tej młodej generacji jest o niebo prościej wbić maksa zatem powiedz mi prośże, ciężko było samemu nauczyć sie używać rotacji? Inaczej ciężko belo ją "rozgryźć"?
Grzegorz76 : No łatwo na pewno nie było..., ja pamiętam, że chodziłem sobie na bilard treningowy i tam się sam uczyłem. Oczywiście można tam się było nauczyć tylko zasady rotacji. Ale problem był w przełożeniu tego na stół snookerowy bo jak wszyscy wiemy na snookerze rotacje są połowę słabsze. Trzeba było się dopasować... Poza tym pamiętam mecze z Pawciem (Korule) i Delem, gdzie cudowaliśmy na stole. Jak już kiedyś mówiłem najlepiej mi się podpatrywało Pawcia bo on cudował na stole tymi rotacjami i można było się sporo nauczyć. Więc trening na bilardzie treningowym + luźne gierki z Pawciem + podpatrywanie Shada i innych dobrych graczy = opanowanie rotacji.
Czyli uważasz żeby sie wykazać umiejętnością w grze w Snookera wirt. bądź co bądź trzeba umieć używać rotacji?
Grzegorz76 : Oczywiście, rotacja to teraz warunek podstawowy. Bez umiejętności rotacji nie wygra się teraz z przeciętnym graczem Ale, że zawsze jest jakieś ale, to powiem tak. Umiejętność rotacji to warunek podstawowy ale nie wystarczający. Trzeba umieć wyczuć siłę, mądrze patrzeć na to co się dzieje na stoliku, umiejętność przewidywania, ustawiania sobie gry 2, 3 zagrania naprzód. No i wbijanie na poziomie 100% Panowie z Eurosportu niech się schowają Jak się spełni te warunki to śmiało można o sobie powiedzieć, że gra nie ma przed nami żadnych tajemnic.
Grzesiu bo mam warzenie ze zawsze grałeś mądrze, i zawsze w każdym frejmie myślałeś już zawczasu o dwa ruchy do przodu, a co z gra dla relaksu? Co graniem takim gdzie po całym dniu pracy wchodzisz na gry i chcesz tylko i jedynie oddać sie przyjemności i zapomnieniu o problemach czy przeżytego dnia ciężkiego dodam w pracy?]
Grzegorz76 : No ja uwielbiam tą grę, jeżeli sobie wieczorkiem pogram, jeżeli mi wszystko ładnie wychodzi to mnie to bardzo relaksuje. Problem z relaksem występuje wtedy jeżeli gra się słabo, nie wychodzi, dziwne faule, to, to już nie jest relaks tylko mordęga i wtedy składam kija, ładnie dziękuję za grę i po prostu nie gram.
Musze do tego wrócić. Czyli kiedy Ci nie wychodzi gra, masz brak formy to dziękujesz i nie grasz? Grzesiu grasz tylko wtedy kiedy masz formę? A gdzie ta satysfakcja za samą grę a nie z wyniku gry?
Grzegorz76 : Nie, nie. To nie chodzi o to, że jak przegrywam to nie gram. Można przegrywać grając fajnie i czerpać z tego przyjemność. Nie gram jeżeli biała bila podąża nie tam gdzie ja chcę, i po dłuższym czasie wtedy to staje się irytujące i wtedy dziękuję za grę Cała frajda z gry wynika z wrażenia kontroli nad czymś co wydaje się niekontrolowane
Wiec jednak nie zatrąciłeś satysfakcji grając w Snookera i wygrywając oczywiście .Powiedz i jaka satysfakcje dawało Ci z robieniem turkow w pokojach turniejowych jako TD?
Grzegorz76 : Powiem krótko, żadnej satysfakcji nie miałem Robiłem turnieje bo musiałem robić Teraz wydaje mi się to trochę śmieszne, że dałem się wciągać w robienie tych turniejów
Cofnijmy sie czasie. Bylam td w pewnym pokoju i pan SA owego pokoju poddał sie i spadł na mnie cały obowiązek prowadzenia tujeniu Mastersa. Wtedy Ty sie zjawiłeś jak Anioł i pomogłeś mi doprowadzić 'godnie" Masters do końca. Zatem po prowadzenie bo znałeś się na tego typu turniejach co i jak, sprawiało Ci jakakolwiek satysfakcje?
Grzegorz76 : Oj to było dawno..., satysfakcja...., hmm No takie były zasady, jeżeli jesteś TD to stajesz się w pewnym stopniu odpowiedzialny za pokój. Zależy Ci, żeby ludzie do niego uczęszczali... A jak najłatwiej było sprowadzić ludzi do pokoju, robiąc turnieje. Ot cała filozofia Ale teraz mam inne zdanie na ten temat, lepiej zadbać, żeby w pokoju była fajna atmosfera. Przy okazji robić turnieje duże... i wtedy kartkowce nie będą konieczne. Chociaż z drugiej strony są osoby, które lubią grać w małe turnieje, sam kiedyś lubiłem. Chyba się postarzałem Ale głównie chodzi o to, żeby było miło...
Chyba nie bede tu banalna albo i bede i spytam ile w ciągu tych siedniu lat Grzes nazbieral maksów?
Grzegorz76 : Grześ nazbierał 84 maksy Więc szału nie ma. Młode lisy już mnie dawno przegoniły (pozdrawiam domyślych)
Grześ wygrał albo mógł by sie podzielić z nami dobrymi wynikami czy miejscem w turnieju typu Masters?
Grzegorz76 : Większość mastersów była z moim udziałem. Też szału nie ma..., w większości z nim odpadałem w 1/4 i kilka razy wcześniej. Co wygrałem? No to będzie Poland vs World, największy oficjalny turniej GD (460 osób). + Maters w pokoju Nigt Club no i obecny w M-Room, który dzisiaj się zakończył
Pierwszy maks sprawił Ci przyjemność? Po wbiciu pierwszego maksa zacząłeś się bardziej przykładać do gry i powiedzmy to wprost spędzałeś dużo czasu na grach? wręcz gra śniła Ci sie po nocach?
Grzegorz76 : Oczywiście, że sprawił mi przyjemność Przykładałem się wcześniej dlatego pewnie ten maks padł. Co do czasu, to na początku bardzo dużo, teraz też wydaje się nie mało ale większość czasu siedzę tylko nickiem, albo siadam na stolik do kogoś i sobie oglądam. Sam obecnie gram niewiele.. Nie śniła mi się gra po nocach, niestety
Jako "dziadek" Snookerzysta powiedz mi jaka jest dla Ciebie różnicą pomiędzy gra na publikach a gra w pokojach turniejowych?
Grzegorz76 : Hehe, dobre pytanie Kędyś najlepsi siedzieli na publicznych pokojach i dla nich gra w prywatnych to było coś uwłaczającego. Ktoś kto grał na prywatnych był nazywany nabijaczem kartkowcem" i generalnie cieniasem Teraz sytuacja wywróciła się o 180 stopni. Wszyscy dobrzy gracze siedzą na prywatnych a średniacy trenują na publikach A jak jest różnica? Jeżeli ktoś sobie chce pograć z kimś dobrym, z kimś kto wiadomo, że nie zwieje ze stolika to przychodzi na pokój prywatny
Jaką rade dal bys komuś kto "raczkuje: w Snookera wirtualnego?
Grzegorz76 : Żeby się nie wkurzał niepowodzeniami, że jeżeli ma dryg do tej gdy i czas to się na pewno nauczy. I niech nie prosi o nauki, tylko sam dochodzi do wszystkiego graniem i podpatrywaniem lepszych. I żeby był uprzejmy dla przeciwników...
Grzesiu a Ty się nigdy nie wkurzasz jak któraś bila nie wpadnie do luzy?
Grzegorz76 : Różnie, czasami skwituje to uśmiechem, czasem napiszę " a ty picko gdzie!!" a czasami nic nie piszę. Z reguły w tym trzecim przypadku jestem już mocno wkurzony. A czy się wkurzam, no pewnie, że czasami się wkurzam. Człowiekem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce jak napisał kiedyś jakiś łebski gość Ale generalnie staram się nie denerwować, brać wszystko na luzie...
A kiedy gracz ucieka w trakcie kiedy wbijasz maksa to nie bluźni sobie pod noskiem Grześ?
Grzegorz76 : Na szczęście nie uciakają Ale zadowolony bym nie był.... A o tym, że zadowolony bym nie był, przekonała się ostatnio Inko, która przez przypadek zamknęła nam stolik podczas kiedy robiłem maksa Myśląc, że to jakiś koleś spsocił, wkurzyłem się na czacie... ale nie wiedziałem, że to Madzia i że przez przypadek. Głupio mi było wtedy bo Madziula jest dobra dziewczynka i nie należy na nią krzyczeć Madzia, pozdrawiam
Głupio sie teraz zapytam ale nie wiem.... Grześ miedzy nami wygrales Mastersa w mroom?
Grzegorz76 : Tak, udało się wygrać...
Ciężko bylo?
Grzegorz76 : 15-13 z Kaba w finale. Pozdrawiam KaBę.
Bardzo ciężko. KaBa to kozak, O ile dobrze pamiętam to we wszystkich ostatnich mastersach był w finale i większość z nich wygrał. Na dodatek super pomiata w B8. A te 2 gry niełatwo ze sobą pogodzić, więc należą mu się wyrazy uznania.
Robiłeś sobie nie raz przerwy od Snookera, powiedz mi w czym tkwi ten "magnes" co przyciąga powrotem na Snooker? Dlaczego tak ten snooker tak przyciąga i uzależnia?
Grzegorz76 : Robiłem, ostatnio miałem 3 miesiące przerwy w wakacje. Prawie wcale nie wchodziłem... a co przyciąga? No teraz to jesień, długie smętne wieczory...
Dziwisz sie tym młodym kiedy maja po 40 maksow mówiąc ze im mało czy im ciut zazdrościsz?
Grzegorz76 : Ale czego mam im zazdrościć Izunia? Niczego nie zazdroszczę, najwyżej mogę się cieszyć, że tak dobrze im idzie i docenić za ambitną postawę Mam 84 maksów więc jeszcze czuję się bezpieczny hehe, trochę się muszą jeszcze napocić Ale czuję na plecach oddech młodości, i niedługo pójdę w odstawkę. Ale póki co to całkiem dobrze się trzymam mimo wieku
Grześ czemu nie gra na nowym snookerze? Przyzwyczaiłeś się do starego pewnie tak?
Grzegorz76
Starych drzew się nie przesadza, spędziłem tu tyle czasu, że nie mam zamiaru się przestawiać. Będę tutaj do końca. A jeżeli odpukać, zlikwidują stary snooker co mam nadzieję, tfu, tfu, szybko nie nastąpi. To cóż, trzeba będzie się nauczyć grać na nowo
Nie podoba Ci sie nowy Snooker?
Grzegorz76 : Bardzo mi się podoba, ale tutaj się przyzwyczaiłem... W razie czego będę mieć następcę albo się od kogo uczuć grać na nowym, bo mój 12letni bratanek tam grywa
Czyli tych graczy jak Ono , USA, julka, rzenka przeżyłeś i z perspektywy czasu możesz mi powiedzieć czy faktycznie tacy dobrzy byli?
Grzegorz76 : Na tamte czasy byli super dobrzy, najlepsi... ale poziom teraz tak się podniósł, że pewnie mieli by problemy z niejednym dobrym graczem.
Czyli z tym wyższym poziomem z biegiem czasu również i Ty się "podniosłeś"?
Grzegorz76 : Oczywiście... Kto nie idzie do przodu ten się cofa
Bywa ciężej dorównać tej nowej generacji?
Grzegorz76 : No mi się wydaje, że jest poziom wyrównany, bez względu czy ktoś stara czy nowa generacja Jeszcze nikt z nowych nie zaczyna bardzo odstawać więc jeszcze nie jest tak źle. Ale z graczami takimi jak Maciej czy Adaś, bo chyba o nich mówisz mając na myśli nową generację to fakt, jest bardzo ciężko bo to bardzo dobrzy gracze...
Kogo uważa Grześ za godnego gracza w dzisiejszym Snookerze wirtualnym?
Grzegorz76 : Są lepsi, są gorsi ale generalnie wszyscy grają na wysokim poziomie. I każdy jest godny, żeby grać z każdym, bez względu na grę, wiek, rasę czy przekonania A jeżeli miałbym wymienić .... to Shad, trochę przykurzony lis ale cały czas debeściak... , Maciej, Adaś, KaBa. Korule, Delgado - Ci dwaj zawsze niebezpieczni Nie wymieniłem jeszcze pewnie kilku osób, których powinienem ale sami sobie winni, że tak często zmieniają nicki
Podoba Ci sie klimat który jest w pokoju M-Room?
Grzegorz76 : Bardzo mi się podoba... Atmosferę M-Room można porównać do starej knajpy do której przychodzą Ci sami fajni ludzie tworząc fajną atmosferę Jeszcze o pokoju słówko. Tylko, że chciałem powiedzieć, że to, że jest fajnie nie zależy od nazwy pokoju tylko od graczy, którzy w nim przesiadują I czy on będzie się nazywać M-Room czy inaczej to bez zgranej ekipy każdy pokój padnie Czego oczywiście nie życzę
Dlaczego korule i Del niebezpieczni? Bo "bawią" sie albo inaczej eksperymentują rotacją?
Grzegorz76 : Niebezpieczni w sensie cały czas bardzo dobrzy gracze
A tacy krzykacze jak Rivezy, cristiana nie robia po tylu latach na Tobie wrazenie prawda?
Grzegorz76 : Nie przeszkadzają mi..., trzeba brać pod uwagę, że zdarzają się dziwne egzemplarze Staram się nie ich nie oceniać bo może jako ludzie są naprawdę w porządku. A że sobie czasem pokrzyczą na pokoju i pohałasują to ja tam staram się tego nie oglądać.
Kiedy padl Night Club wszyscy poszli tam gdzie przepraszam za szczerosc gdzie ich wiatr zawiał. Nie uważasz ze tak było? Inaczej mówiąc, raczej czy to M Room czy X i tam by poszli tam gdzie najwięcej osób?
Grzegorz76 : Tak, zgadza się..., M-Room w odpowiednim momencie zrobił turniej, zebrała się stara ekipa i ot jesteśmy w M-Room
Dużo posiada Grześ nickow?
Grzegorz76 : 5 używanych, i kilka gołych, żeby czasem wejść i popatrzeć, nie będąc dręczonym o grę, gdy nie chce mi się grać Grzegorz_76, Grzegorz__76, Grzegorz*76., Grzegorz^76, Grzegorz76 to są główne
Zapewne wiele osób Cie prosiło byś im nabij breaka, ba! Pewnie prosili byś im wbił maksa. Jak do tego podchodzisz?
Grzegorz76 : Tak, kilka razy się zdarzyło ale zawsze odmawiam.. No, dobra... Raz mi się zdarzyło... Raz zrobiłem maksa pewnej osobie, która kilka dni później na moich oczach sama wbiła własnego
Scyzoryk się otwiera w kieszeni na takie prośby prawda? Kiedy Ty sam musiałeś dochodzić tutaj do wszystkiego a taki ktoś chce iść na łatwiznę?
Grzegorz76 : Tak, to jest denerwujące... i trochę nie fair w stosunku do innych graczy.
Czego Ci Grześ mogę na dzień dzisiejszy życzyć?
Grzegorz76 : Zdrówka i trochę więcej pieniędzy
Dziekuje za wywiad Grzes i dziekuje za poswiecony czas:)
Grzegorz76 : Dziękuję również i pozdrawiam wszystkich wirtualnych snookmaniaków
Mirek
Zielona Góra
Rejestracja:
Don't compare yourself to others, Compare yourself to the you of yesterday. 24 x 147
STARY SNOOKER WYWIADY Z GRACZAMI NA BLOGU
Ostatnia gra