O, Panie, któryś jest na niebie,
Wyciągnij sprawiedliwą dłoń!
Wołamy z cudzych stron do Ciebie
O polski dach i polską broń.
O, Boże, skrusz ten miecz,
Co siekł nasz kraj.
Do wolnej Polski nam
Powrócić daj!
By stał się twierdzą
Nowej siły
Nasz dom, nasz draj.
O, usłysz, Panie, skargi nasze,
O, usłysz nasz tułaczy śpiew!
Znad Warty, Wisły, Niemna, Sanu
Męczeńska do Cię woła krew!
Tutaj kończy się tekst utworu. W wersji "Modlitwa partyzancka" dołączono kolejną zwrotkę:
W poszumie drzew, o Twórco, Panie,
Błogosław nasz żołnierski trud.
Cokolwiek stało się lub stanie,
Nie damy Kresów - to nasz ślub.
Utwór ten został napisany w
październiku 1939 roku. Jego autor, kpt. Adam Kowalski, został
internowany w Rumunii, dokąd udał się po zakończeniu kampanii wrześniowej.
Podczas pobytu w Bals postanowił przelać część swoich uczuć na papier,
tworząc piękny utwór, do którego napisał również melodię. Wkrótce
opuścił Rumunię i udał się do Francji, gdzie walczył w składzie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Jego kolejnym przystankiem była Wielka Brytania. Wraz z nim wędrowała
pieśń, którą podchwycili żołnierze, dorabiając dodatkowo alternatywne
wersje. Wśród nich szeroko rozpowszechniona stała się "Modlitwa
partyzancka" śpiewana w okupowanym kraju. Co ciekawe, do ojczyzny
przynieśli ją cichociemni, wysyłani z Wielkiej Brytanii spadochroniarze organizujący część Polskiego Podziemia.