Wróć... do domu... wróć...
chyba przekaz jest oczywisty...
smutkiem przerzucasz
kolejne zdjęcia.
te znane Ci twarze, znane serca
i twe nogi wprost do ugięcia..
wytłumaczyć sobie nie możesz
czemu tak brakuje Ci
szarych przedmieść
ubogiego domu
rozkaz wedle
życzenia. komu?
na przekór sobie.
a czegoś brak. ?
Spoglądając na wizę
z uczuciem
że kolejny dolar wypchany polską kieszeń
nie uleczy.
więc proszę.
wróć do domu..
czego Ci brak?
tak trudno zrozumieć,
że ktoś na Ciebie czekał
dni
tygodnie
lata
wieczność.
i zbyteczno...
a teraz jest zimno na zewnątrz
i nikt Cię nie usłyszy
czujesz ? to wewnątrz
serce czyjeś dyszy.
i tak trudno Ci uwierzyć
że mając tyle
chcesz mieć mniej.
Bez układów
nie dojdziesz nigdzie - myśląc
nie zleciałeś na dół.
Gdzieś daleko, za Wisłą...
I doktorze,
nie wierzę, że nie mogłeś być
tym kim chciałeś być
w ojczyźnie swej....
ale skoro
za oceanem milej Ci jest...
więc proszę,
nie wracaj do domu
jeśli obce Ci matczyne serce.
moneta daje szczęście w ręce.
lecz gdy biało czerwone barwy
przypomnisz sobie
i ten zapach rodzinnego domu..
sercu szczęście paląc
nie zwierzaj się nikomu
zapłacz lekko przy świecy
"tak daleko mi do domu..."
pieniądze szczęścia nie dają.?
autor