Pewnego dnia spotkali się, zostali parą, a że ich związek był idealny -
pobrali się. Ślub był oczywiście idealny, a ich wspólne życie było
naturalnie tak samo idealne.
W zaśnieżony wietrzny wieczór wigilijny ta idealna para jechała
samochodem po krętej drodze, gdy nagle zauważyła kogoś na poboczu, kto
prawdopodobnie złapał gumę. W związku z tym, że byli idealną parą,
zatrzymali się, żeby pomóc.
To był Mikołaj z ogromnym worem prezentów. Nie chcąc rozczarować dzieci
oczekujących na prezenty, idealna para zaprosiła Mikołaja, z ogromnym
worem prezentów do swojego samochodu i szybko zajęli się rozwożeniem
upominków.
Na nieszczęście coraz bardziej pogarszały się (i tak już ciężkie)
warunki drogowe i niestety doszło do wypadku. Tylko jedna z tych trzech
osób przeżyła. Kto?
Zastanów się najpierw, a dopiero potem przejdź niżej...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Przeżyła idealna kobieta. Ona była jedyną osobą, która naprawdę istnieje.
Każdy wie, że Mikołaja nie ma, a idealnego mężczyzny tym bardziej.
Dla kobiet: ten tekst tu się kończy!
Panowie proszę czytać dalej.
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Jeśli Mikołaj nie istnieje i idealny mężczyzna też nie, to za kierownicą
musiała siedzieć idealna kobieta. Co wyjaśnia, dlaczego doszło do
wypadku...
A tak w ogóle, jeśli jesteś kobietą i właśnie to czytasz (pomimo że
miałaś skończyć parę linijek wyżej), udowodniłaś coś jeszcze:
KOBIETY NIGDY NIE ROBIĄ TEGO, O CO JE SIĘ PROSI!!!
Ostatnia gra