Janek zaprosił swoją mamę na obiad.
W mieście, w którym studiował,
wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną.
Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka
syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną.
Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy
aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną
jakieś problemy.
Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam Cię,
że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami.
Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym
mieszkaniu brakuje cukiernicy.
Zwróciła się więc do Janka:
- Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu
z Twoją Matką nie
mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki.
Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
Droga Mamo, nie twierdzę,
że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny...
nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś.
Faktem jednak jest to, że od czasu
Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć *
Kilka dni później otrzymał
odpowiedź:
Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną...
nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz.
Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna
spała we własnym łóżku,
już dawno by ją znalazła.
Buziaczki Mama*
Ostatnia gra