W głębokim cieniu, w szeptów toni,W tych knajpkach gdzie się z fusów wróży,Podawał jej zamkniętą w dłoniPod blatem stołu główkę róży.Nie różę, ale główkę samą,Płonący pąk co parzył dłonie,Jakby ogrodów przyszłych anonsI niby żartem mówił do niej:Musiałem róży urwać łeb,Niech go nie nosi zbyt wysoko.By nas omijał spojrzeń lep,Złe oko.Albowiem tak im się zdarzyło,Że pośród codzienności zgrzytuZapadli na spóźnioną miłość,Z tych co nie mają prawa bytu.I chociaż była jak aksamit,Nosiła w sobie śmierci znamię.Choć odmawiały pod stołamiŁebki od róży swój różaniec.Bo trzeba róży urwać łeb,Niech go nie nosi zbyt wysoko.By nas omijał spojrzeń lep,Złe oko.Lecz już wiedzieli, że to chwila,Że się nad nimi niebo chmurzy.Bo w tym rozumu było tyle,Ile się mieści w łebku róży.W końcu w banalnej kawiarencePadło banalnie, ale dzielne:Wybacz Kochany, nigdy więcej.Ta róża to są same ciernie.Więc trzeba róży urwać łeb,Niech się z nim nie pcha gdzieś do nieba.Wbrew sobie, sercom naszym wbrew,Bo tak trzeba...http://www.youtube.com/watch?v=exgL_QYKVaQ&feature=player_embedded#at=24
Witaj na Gry Online WP
Dołącz do milionów graczy! Graj i poczuj smak zwycięstwa!
43 gier w katalogu
Codzienny bonus
Aktywna społeczność graczy