beauti_46

Rejestracja: 2006-07-13
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
Punkty8więcej
Do utrzymania poziomu: 
Ilość potrzebnych punktów: 192
Ostatnia gra
Yatzy

Yatzy

Yatzy
2 godziny temu

Bravo!!! Pani Anno

Dzisiaj byłam na Pani koncercie w Pałacu Staszica, organizowanym przez Towarzystwo Szopenowskie współnie z Towarzystwem Przyjaźni Polsko-Francuskiej. Zachwyciła mnie technika, ekspresja i ogromna dynamika granych przez Panią utworów. Wybrała Pani niezwykle trudny repertuar na dzisiejszy wieczór. Polonez fis-moll op.44, nokturn, ballada i przepiękne mazurkihttps://www.youtube.com/watch?v=JFOXzxf4owk https://www.youtube.com/watch?v=-dvbiz7iXe4 https://www.youtube.com/watch?v=81P8h17hsnoa na koniec pierwszej częśći Scherzo b-moll op.31.https://www.youtube.com/watch?v=EdIGfbhW_RM. Po dość wyczerpującej części pierwszej i króciuteńkiej przerwie zagrała https://www.youtube.com/watch?v=-FnuD-8m70YPani Koncert Warszawski R.Addinsell'a w taki sposób, jakby Pani dopiero, na świeżutko usiadła do fortepianu z pełną ekspresją, mocą i tak przejmująco, że aż co chwila miałam 'gęsią skórkę'. Dodatkowo dzięki Panu Jurkowi, który przemycił pewne wiadomosci w zapowiedzi do dzisiejszego występu, dowiedziałam się, że utwór ten pochodzi z filmu, mało u nas znanego "Dangerous Moonlight" o polskim lotniku i pianiscie (nie wiem co było Jego większym talentem) Stefanie Radeckim, który po upadku Polski przedostaje się na zachód i bierze udział w Bitwie o Anglię. Nasz bohater komponuje "Koncert Warszawski" podczas bombardowania Warszawy w 1939 roku. Twórcy filmu zwrócili się do Rachamaninowa z prośbą do  o napisanie muzyki do filmu. Jednak schorowany juz mocno kompozytor odmówił. I tak oto ujawnił się nowy kompozytor Richard Addinsell, któemy "Koncert Warszawski" przyniłósł światowy rozgłos.

To było przepiękne wykonanie za, które podziękowaliśmy Pani owacjami na stojąco (całkiem zasłużonymi i bez najmniejszej przesady), nieśmiało prosząc o 'bis'. I co Pani wybiera na bis? po przeszło 40 minutach ekspresyjnej i wyczerpującej gry? Grieg'a "W grocie Króla gór"! https://www.youtube.com/watch?v=oUL4qtQIEQY - tak czyni prawdziwa mistrzyni i wirtuoz. Znowu przepiękne i przejmujące wykonanie wprawiło nas w osłupienie. To był prawdziwy Grande Final.Chciałoby się słuchać Pani gry jeszcze jednak byłoby to wielce samolubne z naszej strony domagać się w dalszym ciągu występu. Podziękowaniom i gratulacjom nie było końca :)

Tak cudowny wieczór kontynuowaliśmy w foyer przy lampce czerwonego wina rozmawiając jeszcze o wrażeniach przeżywanych przed kilkoma minutami, podziwiając niezwykły talent, no i co tu dużo mówić technikę oraz kondycję Pani Anny Marii Stańczyk .