,Na niebie zorza bielała
kula słońca się zaświeciła
wokoło mgła się rozpościerała
lekkim dotykiem, ziemię pieściła
ptasia muzyka płynęła
budząc śpiewem o poranku
niczym duch wychłynęła
jasna postać, stojąca na ganku
zwabiona myślami
czy wiedziona bicia sercem
ruszyła bosymi stopami
traw pełnej rosy kobiercem
we włosach rozpuszczonych pukli
które wiatr lekko rozwiewa
niczym stado pomuchli
które morska fala przesiewa
koszuli biel się mieniła
w niebieskich oczu głębinie
usta jej radość spowiła
wzrok spoczął, na dojrzałej malinie
wdzięcznym ruchem ręki
już po owoc sięgała
ściskając delikatnie szczęki
słodycz się w ustach rozlała
jeszcze większy się uśmiech pojawił
jakby to było słońca odbicie
wczorajszy wieczór w myślach się jawił
i ten ,co całował skrycie
/ IDOL /