Jak Paweł z Gawłem
w jednym domu stali,
tak Fangry z Idolem
we mnie mieszkali.
Fan szuler,hulaka
kawał utracjusza,
Idol spokój, pokora
romantyczna dusza.
Gdy jeden roztrwaniał
majątek w kasynie,
to drugi układał
poemat o dziewczynie.
Nie mogli już wspólnie
wieść dalej żywota,
by iść na salony
Fana naszła ochota.
Wśród pięknych kobiet
pierwszy bryluje,
drugi skromniutki
na grach pisuje.
IDOL
Już sprawa jasna,
bo przecież oba
i zły i dobry,
to jedna osoba.