Już od rana do kuchni
zakaz wstępu petentom,
gotowanie w pełni
dziś babcine święto.
Babcia krząta się i zwija
wystrojona modnie,
frykasy szykuje by
wnuki podjąć godnie.
Czas upływa już i wieczór
babcia kroków słucha,
a korytarz ciągle pusty
ni żywego ducha.
Już wystygło wszystko
wśród grobowej ciszy,
łezka się w oku kręci
i telefon ciągle milczy.
Siedzi smutna i zmęczona
aż jej lico zbladło,
choć chcieli - to nie mogli
pewnie coś wypadło .
Jutro będzie lepiej
na pewno wpadnie które,
listonosz przyniesie
moją emeryturę .
IDOL