Niebo granatem zaciągnęło
znikło słońca serce,
milionami snieżynek sypnęło
ziemię przykryły białe kobierce.
W mroźnym powietrzu lutowym
błyskają puchowe iskierki,
spadają ruchem falowym
zima nadal prowadzi swe gierki
Mróz kałuże jęzorem łechce
drogi białe jakby się mleko wylało,
zima odejść wciąż niechce
trzyma jakby jej było mało.
Kiedy słonko wyjrzy zza chmury
i rozpuści złote promienie,
wodą zapełnią się dziury
zima pójdzie w zapomnienie.
IDOL