Wolniutko stąpałaś
jak modelka po wybiegu,
w wysokich kozakach
i kurtce koloru śniegu.
Każdy kto Ciebie mijał
oglądał się skrycie,
nawet słońce oniemiało
i stanęło w zenicie.
Zdawało się jeszcze większe
czerwone ze złości,
dawno w Zakopanym
nikt tak piękny nie gościł.
Sensacją powiało
w pierwszym dniu pobytu,
gdy szłaś Krupówkami
dorożkarz zaklął z zachwytu.
Olśniony urodą
pnąc się w górę wagonikiem,
tylko o tym marzyłem
by być Twym przewodnikiem.
IDOL