Było samo południe
tak jak w słynnym westernie,
dwie blondynki stanęły
przy Rybnej Tawernie.
Jak lód zimnym spojrzeniem
ta tamtą taksowała,
jedna była miastowa
druga na wsi mieszkała.
Intelektem zabłysnąć
zapragnął diabeł wcielony,
„Siemka”rzuciła wiosce
tamta jej -”Pochwalony''.
Walka rozgorzała, w ruch
poszły ostre jęzory
wytykały przywary
chwaląc swoje walory.
Aby odnieść zwycięstwo
miastowa pokazała
kolczyk cały ze złota
który w pępku skrywała.
Podnosząc bluzkę w górę
rzuciła wiejska dziewica,
ja mam w pępku kleszcza
oto i cała różnica.
Trudno w walce nie polec
z przysłowiową kretynką,
nie ważne skąd pochodzisz
kiedy jesteś blondynką.
IDOL