Nikomu kto żyje
na ziemskim padole,
nie dało się uciec
wyprowadzić jej w pole.
W każdym przeżytym dniu
wieczorem gdy przyklękam,
oswajam się z myślą
i wcale się nie lękam.
Ze straszeniem piekłem
przesadzono słono,
przenieść się nie boję
na Abrahama łono.
Myślami przebiegam
rajskie okolice,
widzę wszechobecne
Hurysy i Anielice.
Wygodnie się kładę
w cieniu rajskiego drzewa,
czarującym głosem
piosenki im śpiewam.
Wierszykami wzruszam
ulegając nastrojom,
chcę znów łamać serca
niebiańskim dziewojom.
Nie poddawajmy się
zbiorowej panice,
śpieszmy się umierać
czeka nas raj i dziewice.
IDOL