Spokojny romantyk
w Krakowie na Plantach,
ujrzał realistkę
usłyszał głos fanfar.
Codzienne spotkania
głos serca przyciszał,
z nadzieją brnął dalej
coraz częściej wzdychał.
Przegrywał nie mogąc
uczucia poskromić,
zdradziecko Amora
strzałą ugodzony.
W porywie śmiałości
swą duszę odsłonił,
pod kpiny pręgierzem
poznał smak agonii.
Zmieniony dziś pisze
ciąg dalszy biografii,
romantyzm porzucił
promuje pragmatyzm.
IDOL