marekgigus

 
Rejestracja: 2012-03-18
I chodzą ludzie podziwiać szczyty i wzdęte fale morza,i szerokie nurty rzek,i przestwór oceanu,i kręgi gwiezdne,a siebie zaniedb
Punkty44więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 156
Ostatnia gra
Tysiąc

Tysiąc

Tysiąc
8 minut temu

Opowiadanie z morałem


Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy,
jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się
ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy
się wziąć ślub. Moi rodzice byli na-
prawdę zachwyceni i pomagali nam
we wszystkich przygotowaniach do
naszego wspólnego życia, przyjaciele
cieszyli się razem ze mną, a moja
dziewczyna... była jak spełnienie
moich najśmielszych marzeń. Tylko
jedna rzecz nie dawała mi spokoju,
dręczyła i spędzała sen z powiek...Jej
młodsza siostra.

Moja przyszła szwagierka miała dwa-
dzieścia lat, wkładała wyzywające
obcisłe mini i króciutkie bluzeczki
eksponujące krągłości jej młodego,
pięknego ciała. Często kiedy siedzia-
łem na fotelu w salonie, niby przypad-
kiem schylała się po coś tak, że nawet
nie przyglądając się, miałem przyje-
mny widok na jej majteczki. to nie mógł
być przypadek, nie zachowywała się
tak nigdy, kiedy w pobliżu był ktoś
jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka
mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie
i poprosiła, abym po drodze do domu
wstąpił do nich rzucić okiem na ślub-
ne zaproszenia. Kiedy przyjechałem,
była w  domu sama. Podeszła do mnie
tak blisko, że czułem słodki zapach jej
perfum i wyszeptała, że wprawdzie
wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie
mnie tak bardzo... i czuje, że nie po-
trafi tego uczucia pohamować... i na-
wet nie chce. Powiedziała, że chce się
ze mną kochać, tylko ten jeden raz,
zanim wezmę ślub z jej siostrą i przy-
sięgnę jej miłość i wierność, póki
śmierć nas nie rozłączy.

Byłem w szoku i nie mogłem wykrztu-
sić z siebie nawet jednego słowa. Po-
wiedziała ,,Idę na górę , do mojej
sypialni. Jeśli chcesz chodź do mnie
i weź mnie, nie będę czekać długo".
Stałem jak skamieniały i obserwowa-
łem ją, jak wchodziła po schodach
kusząco poruszając biodrami. Stałem
tak przez chwilę, po czym odwróciłem
się i poszedłem do drzwi frontowych.
Otworzyłem je i wybiegłem z domu,
prosto w kierunku zaparkowanego
nieopodal samochodu.

Mój przyszły teść stał przed domem
- podszedł do mnie i ze łzami w oczach
uściskał mówiąc: ,,jesteśmy tacy
szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą
próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lep-
szym mężu dla naszej córeczki. Witaj
w rodzinie!".

A morał z tej historii?
Zawsze trzymaj prezerwatywy w sa-
mochodzie.