maj zadzwonił dzisiaj
konwaliami ,
dzwoneczkami
i zagościł w moim śnie
szeptały,szeptały,
bo ze zmysłami harcowały
ciesząc oczy,pachnąc majem do pieszczot zapraszały i postawę
co nie co
korygowały
i do wspólnej kapieli zapraszały
Twoją śniadą cerę
bielą dzwoneczkow okrywały
swą białościa kusiły i podniecałyTwoje piersi zalotnie okrywały
pokornie prosząc o ich dotykanie
gdy wstałaś zobaczyłem Cię nagą, powiedziałaś : jeszcze mnie zobaczysz i i poczujesz konwalią