Twoje włosy wiatrem uczesane
Twoje oczy niebem wymalowane
Jesteś wrzosem ozdobiona
Astrem i Marcinkiem urzeczona
Czerwonych jarzębin sznureczki
I kilka kamyków przyniesionych z nad rzeczki
Jesteś mym mgły oparem co tajemnica skrywa
Taką Cię kocham kiedy jesień przybywa
Trzymam Twoje dłonie siedząc przy kominku
Jesteś moją chmurką szarą
Cienie tańczą w moich myślach
Jesteś moją jesienią kiedy deszcz szaleje
I strąca kasztany
Kiedy wiatr po niebie przepędza chmur bałwany
Jesteś jesieni uśmiechem i jesiennym echem
Borowikiem i Koźlarzem
I nawet muchomorem czerwonym
groźnie nastroszonym
I liści purpurą i i strofami październikowego wiersza
I kiedy o świcie uśmiechasz się pierwsza
I zapraszasz na śniadanie
A mówią że jesień jest ponura
A ja wraz z jesienią bujam w chmurach