targana zdarzeń falami
słowa w dal wypowiadane
wiatrem porwane fruną donikąd
zimnym świtem dzień się zbudził
z pytaniem co niesie
wciąż błądzimy...wydeptane ścieżki
i drogowskazy bez nazw
między nami dal
serce i rozum...kochanie
rozum kocha inaczej i serce tez...
niewygodna prawda
lecz ile tych prawd jest?
ta prawdziwa Ja wiem
zostań lub idź
tych milczących chwil
w samotności o świcie...już nie chcę
dla mnie i dla Ciebie
już razem być
zacznijmy miłosny rejs
w modlitwie zakochanych
między wschodami a zachodami
między wiosnami a zimami
w drodze do wieczności
trzymając się za ręce
będziemy tak szli...szli