oczy otwieram i szept duszy słyszę cichy
radosne dziesięć minut przed wstaniem
a potem poranna kawa
spoglądam na Twą twarz...uśmiechasz się
mówisz...tak będzie co rano
kropla miłości a tyle może
w tym szarym,jesiennym dniu
magia życie...opowiedz marzenia i sny
płynie czas...życie jak westchnienie
my...noce i dni...jesienie i zimy
radości i łzy...
miłość nie raz potrzebuje pomilczeć
przemyśleć...lecz po tym wraca
dojrzalsza,wspanialsza,trwalsza
i za te powroty dziękuję
jak zakochana Eurydyka swój taniec zaczynam
pragnąc kosztować Twych ust
jak dojrzałego wina
dzikość serca,kto je tam zrozumie
moja gwiazdo świeć mi,nie przestawaj
rozświetlaj drogę,prowadź
w moich krainach snu jesteś marzeniem
nocą i dniem,drugim końcem tęczy
nocnym szeptem słów...nadzieją
miłosnym eliksirem,który chcę pić
i pić i nim jutro nastanie
wypij ze mną kochanie