Świat przeciągnął się perłami rosy na trawie.
Wiatr od rana z moimi włosami bawi się w chowanego.
Dym ściele się po kartofliskach.
W górze sznur żurawi przeleciał ze skrzydeł łopotem.
Jarzębiny ubrane w sznury korali czerwone.
Jesień kochany...lecą kasztany.
Budz mnie co rano...
pocałunkiem gorącym,szeptem i gorącą kawą
otulaj ciepłem miłości,nie pozwól na chłody
zabieraj moje serce w dalekie podróże
...między szeptem a spełnieniem
...między pytaniem a spojrzeniem
...miedzy snem a jawą
...między początkiem a końcem
Rodzi się miłość...kim jestem bez miłości
...między jednym a drugim spojrzeniem
...między dotykiem i słowem
...jesteś TY
Prowadzisz mnie na szczyty ekstazy.
Usypiasz kiedy sen nie przychodzi.
Ocierasz łzy kiedy świat dokuczy.
Za oknem księżyc srebrem sypie.
Blade cienie stoją nieruchomo.
Oddechem budzę obietnice.
W pokłonie ciszy wiruje mój świat.
Pragnienie wznosi do gwiazd.
Dotyk rąk czaruje.
Usta zniewalają.
Nie patrz na czas co za nami.
Kochaj ten co przed nami.
Kochaj tajemnice dnia każdego.
Uwierz że niosą coś niezwykłego.
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra