otul mgłą jak szalem woalu
ubierz me lico w liliowe wrzosy
na szyi powieś jarzębinowe korale
na spacer zaproś we dwoje
za rękę mnie weź i choć
a wiatr me włosy rozwiewa
i listkami zdobi mą skroń
a w Twoich oczach widzę miłości cień
jaki piękny ten październikowy dzień
pragnę śpiewać i gnać przez pola i łąki
i śmiać się śmiać
i zapisać na skrawku papieru małym
list do Ciebie...taki bez słów
och życie nie zawsze zabierasz
potrafisz też i dać
zatańczmy kochany pod niebem
wśród gwiazd,wśród wrzosów i traw
ugaś ogień ciała co pali
posłuchaj jak szemrze noc
jak zapala płomień
jak woła...nie pytaj...słuchaj
to uwertura miłości...sercem jej słuchaj
tylko ono zrozumie...tylko ono wie
wymodlona miłość...w końcu zjawiła się
