Mów mi...opowiadaj...powiedź
czemu miłość splata dłonie
czemu usta słodyczą napawa
pijane rozkosze...wizje i spełnienia
majowy kochanku...ja czekam na Ciebie
niech muzyka zawładnie...niech trwa
zbliżeniem ciał,wzajemnym przyciąganiem
zmysłowy szept w pocałunku chwili
dusz rozmowa...przybycie anioła
co na mej pościeli siadł
jak dotykiem skrzydeł otulasz mnie znowu
chcę być Twoja,w tym gaju rozpusty
dla Ciebie zatańczę w deszczu bez okrycia żadnego
i wcale nie będę się wstydzić tego
w zaklętym kręgu dwu ciał...tu nie istnieje świat
magiczny dotyk...wiem że chcesz
nie czekaj...
uniesiemy się w przestworza w nieznane
nie czekaj...
aż czas srebrem skronie pomaluje
to wszystko się stanie
tylko trzeba mieć zaufanie
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra
...o poranku...
wiesz...tak mi się zamarzyło
wiersz napisać Ci o poranku
wiersz pachnący rosą jak konwalie i róże
pięknem wschodu...pomarańczem
i miłością która boli która płacze
za daleko jesteś...w życiu które nie jest żartem
a ja Tobie ranki chcę malować złotem
promykami słonka figlować po ciele
szczęście w pastelowe kolory ubierać
w ciszy zielonego lasu przysiądę na chwile
zerwę wszystkie kwiaty barwne jak motyle
myśli pomieszane biegną wprost do Ciebie
nie policzę wierszy linijek napisanych
i dróg w krajobrazach zaplątanych
ani chmur i deszczu kropli
nie policzę nocy w których śnisz mi się
to nie ważne..niech nie zliczę
ale wierzę że gdzieś kiedyś
na maleńkiej życia ścieżce spotkamy się
dłoń wyciągniesz,przytulisz do serca
i skończy się już
ta życiowa poniewierka
wiersz napisać Ci o poranku
wiersz pachnący rosą jak konwalie i róże
pięknem wschodu...pomarańczem
i miłością która boli która płacze
za daleko jesteś...w życiu które nie jest żartem
a ja Tobie ranki chcę malować złotem
promykami słonka figlować po ciele
szczęście w pastelowe kolory ubierać
w ciszy zielonego lasu przysiądę na chwile
zerwę wszystkie kwiaty barwne jak motyle
myśli pomieszane biegną wprost do Ciebie
nie policzę wierszy linijek napisanych
i dróg w krajobrazach zaplątanych
ani chmur i deszczu kropli
nie policzę nocy w których śnisz mi się
to nie ważne..niech nie zliczę
ale wierzę że gdzieś kiedyś
na maleńkiej życia ścieżce spotkamy się
dłoń wyciągniesz,przytulisz do serca
i skończy się już
ta życiowa poniewierka
płacz deszczu
chcę zatrzymać czas,więc zatańcz ze mną jeszcze raz
pamiętasz na tym balu,gdzie muzyka tanga grała
gdzie noc gwiazdami nas otulała
gdzie świerszcze w trawie śpiewały,jakieś baśnie opowiadały
a my wtulenie na ławeczce przy siedliśmy
tak dużo mówiliśmy...i te nasze plany
Boże kochany...Ty pamiętasz te obietnice
przyrzeczenia
smutno że czas tak wiele zmienia
że pośrodku zgiełku dnia codziennego
już nie ma nas...nie ma czasu na marzenia
w tym pędzie życia otacza nas lęk jak mgła
słowa jak suchy trzask bez ciepła i barw
czy to jesteś Ty...czy to jestem ja?
czy to niemy film oglądam
tak bardzo się od siebie oddalamy
i tylko deszcz głaszcze moją twarz
chłodzi lico kiedy tak stoję tu
gdzie my po balu...i ławeczka pusta
i proszę czas by pozwolił jeszcze raz
zacząć wszystko od nowa...na dwa
pamiętasz na tym balu,gdzie muzyka tanga grała
gdzie noc gwiazdami nas otulała
gdzie świerszcze w trawie śpiewały,jakieś baśnie opowiadały
a my wtulenie na ławeczce przy siedliśmy
tak dużo mówiliśmy...i te nasze plany
Boże kochany...Ty pamiętasz te obietnice
przyrzeczenia
smutno że czas tak wiele zmienia
że pośrodku zgiełku dnia codziennego
już nie ma nas...nie ma czasu na marzenia
w tym pędzie życia otacza nas lęk jak mgła
słowa jak suchy trzask bez ciepła i barw
czy to jesteś Ty...czy to jestem ja?
czy to niemy film oglądam
tak bardzo się od siebie oddalamy
i tylko deszcz głaszcze moją twarz
chłodzi lico kiedy tak stoję tu
gdzie my po balu...i ławeczka pusta
i proszę czas by pozwolił jeszcze raz
zacząć wszystko od nowa...na dwa
Ocena z życia
Brzaskiem budzi się nowy dzień
W pajęczyny wplata rosę
Wiatrem czesze ptasie piórka
Kwiaty pąki rozwijają
Woda w rzece falami opowiada
Rozwinąć skrzydła...uśmiechem dzień dobry powiedzieć
Wyjść przed dom...posiedzieć
Twarz zwrócić w pomarańczowy wschód
Pobudka codzienności...poddać się nie protestować
Niczego nie żałować...tak bez celu iść przed siebie
Iść ku prawdzie lub nie...nic dziś nie liczy się
W zadumie myśli w otchłani istnienia...znajdź mnie
Ponad chmurami,lub na mokrej trawie z bosymi stopami
Anatomia miłości...naucz się jej na pamięć
Tajemnych fantazji płomień grzeje
Aktorzy życia na odwiecznej scenie
Jaką rolę nam przypisano...i czy dobrze ją zagramy?
Brawa pozbieramy,czy tez jako marny aktorzyna
wszystko pokręcimy i tym samym
sławy sobie nie przysporzymy
tak czy tak...kiedyś życie wystawi oceny
jak już będziemy musieli zejść z tej
Życia Sceny
W pajęczyny wplata rosę
Wiatrem czesze ptasie piórka
Kwiaty pąki rozwijają
Woda w rzece falami opowiada
Rozwinąć skrzydła...uśmiechem dzień dobry powiedzieć
Wyjść przed dom...posiedzieć
Twarz zwrócić w pomarańczowy wschód
Pobudka codzienności...poddać się nie protestować
Niczego nie żałować...tak bez celu iść przed siebie
Iść ku prawdzie lub nie...nic dziś nie liczy się
W zadumie myśli w otchłani istnienia...znajdź mnie
Ponad chmurami,lub na mokrej trawie z bosymi stopami
Anatomia miłości...naucz się jej na pamięć
Tajemnych fantazji płomień grzeje
Aktorzy życia na odwiecznej scenie
Jaką rolę nam przypisano...i czy dobrze ją zagramy?
Brawa pozbieramy,czy tez jako marny aktorzyna
wszystko pokręcimy i tym samym
sławy sobie nie przysporzymy
tak czy tak...kiedyś życie wystawi oceny
jak już będziemy musieli zejść z tej
Życia Sceny
małe tęsknoty
czym jest tęsknota,jak określić ją mam?
jakie słowo wypowie odczucie
skurcz serca i żal...wykrzyczeć złość
tak ...to się da,ale tęsknota?
życie zapisuje kolejne kartki...
wszystko uwzględnia i radość i smutek
ból i łzy
gdybym miała dużo sił...poszła bym hen
na skraj świata,gdzie cisza i nowy dzień
i nowych myśli wschody jak bajkowy sen
i wiem...Ty kolorujesz mi dni
nowy czas i nowi my
głos muzyką brzmi...i tęsknoty zapomniane
jak wiatrem dotyku niesiesz ukojenie
porywaj co noc w nieznane
pocałunkami wilgotnymi mnie witaj
bądź moją bajką,moim wyśnieniem
opowiadaj mi miłość prostymi słowami
w wiosennym sadzie wśród różowych
kwiatów wiśni
mów mi niech ten świat się wyśni
mów aż tęsknoty odejdą w nieznane
niech znikną na zawsze zapomniane
jakie słowo wypowie odczucie
skurcz serca i żal...wykrzyczeć złość
tak ...to się da,ale tęsknota?
życie zapisuje kolejne kartki...
wszystko uwzględnia i radość i smutek
ból i łzy
gdybym miała dużo sił...poszła bym hen
na skraj świata,gdzie cisza i nowy dzień
i nowych myśli wschody jak bajkowy sen
i wiem...Ty kolorujesz mi dni
nowy czas i nowi my
głos muzyką brzmi...i tęsknoty zapomniane
jak wiatrem dotyku niesiesz ukojenie
porywaj co noc w nieznane
pocałunkami wilgotnymi mnie witaj
bądź moją bajką,moim wyśnieniem
opowiadaj mi miłość prostymi słowami
w wiosennym sadzie wśród różowych
kwiatów wiśni
mów mi niech ten świat się wyśni
mów aż tęsknoty odejdą w nieznane
niech znikną na zawsze zapomniane