Bądź mą cisza co drży i wiruje przebrzmiałym echem
Bądź mym deszczem co kropelkami gamy wygrywa
Bądź mym oddechem delikatnym jak gwiazd mgnienie
Bądź srebrnym księżycem i złotym promykiem
W wiosny zieloną sukienkę ubrana
pragnę dotykać Twoje włosy
zaglądać w oczy,które ognie rzucają
w szepcie prosić o powroty na skraju rodzącego się dnia
pragnę obudzić się w ciepłych ramionach
wtulona w to magiczne miejsce na Twoim ciele
Wybiegnijmy boso przed dom
Wilgotny trawnik pieścić będzie stopy
Wiatr upoi nas zapachem kwitnącego sadu
Sięgniemy do wnętrza siebie
Jak nabrzmiałe łany złocistego zboża
Będziemy się zanurzali...na nowo poznawali
W tanecznym pożądania...słowie
Cicho jak lekkie wiatru tchnienie w objęciach utoniemy
Bliżej świtu oprzytomniejemy
W rozrzuconej pościeli,ubrani w ciszę
...spokojni,spełnieni
...w błogości snu
...uśmiech zamarł na twarzy
...aureola sukcesu
O czym śnisz...o czym myślisz?
Nieodkryte,niepoznane jeszcze
Nasze poszukiwanie
W koszyku naszych marzeń
Jeszcze niejednych smakować będziemy wrażeń
Na fali życia bezkresnego oceanu
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra
ten malutki skrawek
Z pięknych chwil piszę poemat,wiersz,wspomnienie
Z nasionek piękny trawnik wyrasta
Z kwiatów urocze aleje
W ogrodzie gdzie ziemia pachnie lilią i maciejką
Gdzie wróble w gęstym żywopłocie
kłótnie od rana wszczynają
rodzi się mój świat nabrzmiały nowym dniem
czarem pór roku...listopadem i majem
widzę Cię w mym ogrodzie wśród barwnych motyli skrzydeł
w zapachu mięty i rumianku
któregoś dnia w gorących promieniach słonka
posadzimy miłość...głęboko zakopiemy
a potem podlewać będziemy by nie uschła
by trwała
Myślisz że trudno dosięgnąć nieba?
O nie...wcale tak nie jest wystarczy wyciągnąć dłoń
by dotknąć pierzastych miękkich chmurek
poczuć jak gonią w szalonym pędzie
...zaczekajcie,zabierzcie i mnie
...w podróż w nieznane
...wietrze chwyć moje dłonie
...targaj włosami,lico maluj kolorami
...dobre wróżki podarujcie mi piękne szaty
...spódniczki z falbankami
...i bluzeczki z odkrytymi ramionami
...i butki mi wygodne dajcie by nóżek nie poobcierały
...kiedy tak po świecie będę wędrowała
...i cudami jego się napawała
Wraz z czasem wszystko płynie,umyka
A ja chcę wdychać życie
Podziwiać drzew szpalery w wiosenną zieleń ubrane
Pączki kwiatów jak guziczki z ziemi wydobywane
Słyszeć ptaki witające nowy dzień
Czuć słońca promienie i krople deszczu na skórze
a tak naprawdę nie potrzebny mi cały ten świat
wystarczy mi tylko malutki skrawek
obejmę go rękoma,do serca przytulę
ubiorę uśmiechami,będę o niego dbała
on starczy nam na długie lata
w nim szczęście i My
w nim noce i dni
Tylko tak trudno odnaleźć ten malutki własny świat.........
Z nasionek piękny trawnik wyrasta
Z kwiatów urocze aleje
W ogrodzie gdzie ziemia pachnie lilią i maciejką
Gdzie wróble w gęstym żywopłocie
kłótnie od rana wszczynają
rodzi się mój świat nabrzmiały nowym dniem
czarem pór roku...listopadem i majem
widzę Cię w mym ogrodzie wśród barwnych motyli skrzydeł
w zapachu mięty i rumianku
któregoś dnia w gorących promieniach słonka
posadzimy miłość...głęboko zakopiemy
a potem podlewać będziemy by nie uschła
by trwała
Myślisz że trudno dosięgnąć nieba?
O nie...wcale tak nie jest wystarczy wyciągnąć dłoń
by dotknąć pierzastych miękkich chmurek
poczuć jak gonią w szalonym pędzie
...zaczekajcie,zabierzcie i mnie
...w podróż w nieznane
...wietrze chwyć moje dłonie
...targaj włosami,lico maluj kolorami
...dobre wróżki podarujcie mi piękne szaty
...spódniczki z falbankami
...i bluzeczki z odkrytymi ramionami
...i butki mi wygodne dajcie by nóżek nie poobcierały
...kiedy tak po świecie będę wędrowała
...i cudami jego się napawała
Wraz z czasem wszystko płynie,umyka
A ja chcę wdychać życie
Podziwiać drzew szpalery w wiosenną zieleń ubrane
Pączki kwiatów jak guziczki z ziemi wydobywane
Słyszeć ptaki witające nowy dzień
Czuć słońca promienie i krople deszczu na skórze
a tak naprawdę nie potrzebny mi cały ten świat
wystarczy mi tylko malutki skrawek
obejmę go rękoma,do serca przytulę
ubiorę uśmiechami,będę o niego dbała
on starczy nam na długie lata
w nim szczęście i My
w nim noce i dni
Tylko tak trudno odnaleźć ten malutki własny świat.........
nie wątpić
a łzy jak krople rosy cichutko spadają
lśniącą stróżką policzek zaznaczają
niby oczywiste,lecz w niepewność ubrane
słowa-wyroki...lęk,obawa i strach
w kolejce po wyrok też trzeba stać
a w marzeniach chcę jeszcze zerwać się do lotu
nad polami ze złotymi łanami zbóż
nad łąkami z polnymi kwiatami
ponad błękitami i zorzami
powitać nowe życie
z uśmiechem dzień dobry wyśpiewać
w odświętne szaty ubrać się cudne
przestać się lękać,zasypiać spokojnie
zdjąć ciężar zawisły u ramion
znów cieszyć się z ciepła traw
po majowej burzy bosymi stopami wychlapać kałuże
plan życia rozpisać dokładnie
krople szczęścia policzyć...
od pierwszej do ostatniej
serce promyki słonka obudziło
coś zawołało...tak ciepło na nowo
Nadzieję powitało
i nic to że czas nie wiadomo
skąd i dokad płynie...nie wnikam
lecz wiem że dzięki niemu budzą się kwiaty
i uśmiech na twarzy rozkwita
i świat czaruje barwami
i wiatr śpiewa pięknymi piosenkami
lśniącą stróżką policzek zaznaczają
niby oczywiste,lecz w niepewność ubrane
słowa-wyroki...lęk,obawa i strach
w kolejce po wyrok też trzeba stać
a w marzeniach chcę jeszcze zerwać się do lotu
nad polami ze złotymi łanami zbóż
nad łąkami z polnymi kwiatami
ponad błękitami i zorzami
powitać nowe życie
z uśmiechem dzień dobry wyśpiewać
w odświętne szaty ubrać się cudne
przestać się lękać,zasypiać spokojnie
zdjąć ciężar zawisły u ramion
znów cieszyć się z ciepła traw
po majowej burzy bosymi stopami wychlapać kałuże
plan życia rozpisać dokładnie
krople szczęścia policzyć...
od pierwszej do ostatniej
serce promyki słonka obudziło
coś zawołało...tak ciepło na nowo
Nadzieję powitało
i nic to że czas nie wiadomo
skąd i dokad płynie...nie wnikam
lecz wiem że dzięki niemu budzą się kwiaty
i uśmiech na twarzy rozkwita
i świat czaruje barwami
i wiatr śpiewa pięknymi piosenkami
Wiesz?...kiedyś tak będzie
Słyszysz?...muzyka gra
czy zatańczysz jeszcze choć raz
pod firmamentem z gwiazd
w majową czarowną noc
powiedź mi tak cicho ..że chcesz
a ja zabiorę Cię hen gdzie kończy się świat
tam zapalę nasze słońce i księżyc srebrny zawieszę
wyrzucę jesienie i zimy
i smutek i łzy
wiesz...póki miłość trwa
póki miłość jest
dobro tylko rodzi się
daję Ci siebie...moje myśli i słowa
i wiersze Ci daję
i usta i włosy niesforne
z kosmykiem na oku
i serce i duszę
cóż więcej mogę?
a Ty złap mnie,przygarnij,zatrzymaj
oddychaj moim oddechem
śmiej się moim śmiechem
wiedź że jest coś na tym wrednym świecie
że warto żyć dla Tego
być może słowa jednego
być może dla uśmiechu
być może i dla grzechu
pragnieniem witać każdy nowy dzień
kiedyś dogonimy to nieznane
w ciszy usiądziemy w wygodnych fotelach
w pokoju pełnym wspomnień
i już nigdzie śpieszyć się n ie będziemy
w tym naszym wymarzonym kątku
na wieczność zostaniemy
człowieczy los
w wędrówce od zarania szukasz wysp zbawienia
gdzie lata czas odmierza bezlitosnym cykaniem zegara
żwirowe drogi ambitnych planów
ścieżki cierniami mąk znaczone
w złotej klatce zamknięte marzenia
w zakamarkach serca dróg zawiłości
bez drogowskazu szczęścia i radości
sumienie jak ślepe uliczki...bez wyjścia
dreptanie bez celu
słuchanie morałów,pouczeń...role w teatrze życia
nie wyuczone na pamięć
surowy kodeks ludzkiego istnienia
paragrafy,zawiłości...
chwasty wyrosłe z człowieczej podłości
ułuda życia w radości
gatunku ludzki zrodzony z marności
przemierzasz drogi życia swego
tworzysz co dzień nowe zdarzenia
w tym teatrze cienia
gdzie lata czas odmierza bezlitosnym cykaniem zegara
żwirowe drogi ambitnych planów
ścieżki cierniami mąk znaczone
w złotej klatce zamknięte marzenia
w zakamarkach serca dróg zawiłości
bez drogowskazu szczęścia i radości
sumienie jak ślepe uliczki...bez wyjścia
dreptanie bez celu
słuchanie morałów,pouczeń...role w teatrze życia
nie wyuczone na pamięć
surowy kodeks ludzkiego istnienia
paragrafy,zawiłości...
chwasty wyrosłe z człowieczej podłości
ułuda życia w radości
gatunku ludzki zrodzony z marności
przemierzasz drogi życia swego
tworzysz co dzień nowe zdarzenia
w tym teatrze cienia
https://www.youtube.com/watch?v=j6cCHuc3aOA