Nie przyznam się nikomu, tylko tobie maleńka,
tylko tobie się przyznam (i w największym sekrecie},
że mam taką dziewczynę, com ją nosił na rękach
dawno temu, w którymś tam lecie.
Jaka była - nie powiem, bo nie zechcesz mi wierzyć,
że chodziłem pijany jej urodą jak snem,
mało wtedy sypiałem; grzeszyłem jak należy:
do utraty sił, nocą i dniem.
Nie wiesz wcale, że właśnie miała usta - jak twoje,
i oczy takie skośne, i uśmiech taki sam.
Bardzo chciała mieć dzieci: naraz przynajmniej dwoje
(i już dwoje dzieci z nią mam).
I nie przyznam się nigdy, że kochała mnie więcej
niż ja siebie, że serce ma mądrzejsze niż ja.
Głupie serce poety, zatracone w udręce,
uzdrawiała uśmiechem co dnia.
I zamilczę ze wstydu (a wstyd gorzki jak ogień)
- człek spalony zwątpieniem, inwalida i dziad-
że jej unieść na rękach, jak dawniej, nie mogę -
a udźwignąć chciałbym cały świat.
Dróg już za mną nie mało, a przede mną - nie wiemy.
Każdy świt muślin złudzeń znów rozwiesza na drzwiach.
Stopy mojej dziewczynie trzymają się ziemi,
moje grzęzną w niebo i piach.
I nikomu nie powiem, tylko tobie, dziewczyno,
koczanko dni słonecznych - że od ciebie coś mam.
Mam broń wierną przeciwko złym i obcym godzinom:
twoje serce - to samo, i twój uśmiech - ten sam
Edward Szymański
sylpazero
Iława
Rejestracja:
..piękno nie jest pisane na twarzy,piękno... jest
światłem w sercu...przestań cierpieć zacznij kochać