Proszę, dziękuję, przepraszam- Czy to tak wiele?
Używać tych słów na co dzień, rozmawiać jak przyjaciele?
Świat byłby wtedy bez zmartwień, wręcz "boski",
Migiem mijałyby wszelkie małe i duże troski...
Chciałoby się wtedy żyć, nadzieje by nie znikały,
Miłość by trwała, anioły z sił nie opadały!
Życie jest jednak inne, inne niż chcemy,
Najpierw upadamy, potem wstajemy, znów na przód idziemy...
Czasem wybaczyć trzeba i prawie potrafimy,
Choć serce długo krwawi, płacze i siły tracimy.
Z każdym dniem jest inczej, mniej romantycznie,
Kochasz z przywiązania, zamiast sercem, to bardziej fizycznie...
Aż pewnego dnia dochodzisz do wniosku,
Że Twoja Miłość wisi na włosku!
I ktoś Ci powie przepraszam-to magiczne słowo,
Czy zaczniesz żyć, żyć pełnią życia na nowo?
W świadomości ślad zawsze gdzieś tam zostaje,
Pamiętasz, choć nie chcesz! Miłość w sercu też ustaje...
Wtedy "prosisz" Boga o miłości cud,
By skruszył w Twoim sercu ten ciągły lód...
"Dziękujesz" za wszystko, co Cię dobrego w życiu spotkało,
Mówisz "przepraszam", bo przecież inaczej być miało...!
Czasu się nie cofnie, zabliźnionych ran się nie da wyleczyć!
I po co Ci to było? Taką piekną miłość skaleczyć...?!