depresja
depresja,wiesz, tak na co dzień, nie tylko od święta. Jest jak klaun, który chce rozbawić tych, co oglądają przedstawienie.
Taxi vs. Policja.
Taka mała ciekawostka i jednocześnie pytanie do Was. Czy to, co poniżej opiszę jest zgodne z prawem ruchu drogowego, czy nie?
Wiem, że mam w znajomych fachowca. ;)
A było dziś tak:
musiałam wezwać taxi, bo brama po derbach Łodzi uszkodzona i jeden z jej siłowników bezsilnie padł pod napięciem radości Widzewiaków, lub rozpaczy Ełkaesiaków.
Mało ważne, kto pokusił się o okazanie swych "sportowych" emocji w ten sposób, istotne jest to, że przy moim budynku mieszkalnym obowiązuje zakaz parkowania. W związku z powyższym, nie mogłam wyjechać swoim autem. Wzięłam taxi.
Nigdy nie miałam do czynienia z sytuacją ( do dziś), gdy czekam na taxi przy budynku, wsiadam i nagle z tyłu smerfny sygnał wizualny i w tle "łełu łełu pingg".
Chcieli wlepić mandat taksówkarzowi, za to, że na moment zatrzymał się pod wskazanym adresem, by zabrać pasażerów.
Przedziwne.
Taksówkarz cierpliwy do bólu, choć na moment nerwy mu puściły, bo zapytał się tych młodych "panów władz", czy klient ma iść do taksówki 200, 300 metrów, bo tu jest zakaz zatrzymywania się?
Zakończyło się pouczeniem.
Nie wiem co dziwnego dzieje się w Łodzi od kilku dni.
Pełno Policji, pełno patroli pieszych. Chodzą wszędzie i wlepiają mandaty. W ciągu godziny spędzonej na mieście widziałam ich wielu...I pan żul dostał mandat za picie piwka pod żabą, zaraz obok zaparkowała pani w bramie (na chwilkę) i też mandat.
Zdążyłam tylko powiedzieć do cór, że za chwilkę i ja dostanę mandat za to, że idziemy z małym psem bez kagańca.
WTF?
Nie ma to jak święty spokój
Ludzie potrafią zmęczyć. A ja nie potrzebuję w swoim życiu emocjonalnych pijawek, żmij, hien, dwulicowców, dręczycieli, szantażystów i podcinaczy skrzydeł. Jestem na takim etapie, że wybieram siebie, spokój, cztery ściany, dobrą książkę i kubek pysznej kawy. Taki swój mały, intymny świat. I co najważniejsze - dobrze mi w nim, przytulnie i wygodnie. Odpoczywam.
Niektórzy mówią, że to starość.
Ja uważam, że dojrzałość.
I rozsądek.
Na pewnym etapie, człowiek ma już dość udowadniania wszystkiego i wszystkim, już osiągnął to co chciał i wybiera spokój....cieszy się drobiazgami , to one sprawiają najwięcej frajdy i satysfakcji.
Jeśli nie potrafisz cieszyć się z małych rzeczy to i duże nie sprawią Ci nigdy radości.
To jest taki etap w życiu, że nic nie muszę, ewentualnie mogę.... ;P
Jak to jest? Nie rozumiem!!!
Oglądałem wczoraj film na jednym z portali. Zrobiony na granicy z Ukrainą przez rolników blokujacych jedno z przejść.
Na przejściu rolników zainteresowały dwa TIR-y z z tabliczkami za szybami ; POMOC HUMANITARNA. W pierwszym z nich, na fotelu pasażera siedziała siostra zakonna. Rolnicy zagadali kierowcę, bo siostra nie zgodziła się na rozmowę filmowaną przez nich i poprosili, by kierowca pokazał im co jest w środku. Odpieli boczną plandekę i okazało się, że cały TIR załadowany jest pustymi skrzynkami plastikowymi, takimi zielonymi, w jakich w sklepach są warzywa i owoce. Tylko przy samych drzwiach naczepy były złożone koce, od podłogi do sufitu. Po otwarciu drzwi odnosiło się wrażenie, że na TIR po dach jest istotnie pomoc humanitarna. Kierowca stwierdził, że został wraz z samochodem wynajęty i o celu, ani towarze jaki ma być przewieziony nic nie wie, bo wszystkim kieruje siostra zakonna - dysponentka konwoju obu samochodów.
W jaki sposób kilkaset, a może kilka tysięcy plastikowych skrzynek na warzywa i owoce, plus ze 200 kocy może pomóc Ukrainie ?
A może kościół katolicki pod przykrywką miłości do bliźniego pomaga ukraińcom pozbyć się produktów rolnych, oczywiście w zamian za kasę i dostarczyć to, w ramach miłości do drugiego bliźniego - Polaka, również w zamian za kasę i z niemiłością do trzeciego bliźniego-Polaka, który ten produkt w pocie czoła produkuje i nie może sprzedać za pieniądze, które pozwolą przeżyć jego rodzinie do kolejnych zbiorów, bo kościół jest jego nieuczciwym konkurentem !!!
Z moich obserwacji, to coraz wiecej biznesu w habitach ! Czy seminaria nie powinny zmienić swojej nazwy na Biznes-Seminaria?
Sukces, czy smutek i samotność
Rzadko mi się zdarza oglądać filmik na YT przez 2 godziny.
Ten jednak obejrzałem pomimo późnej pory, w końcu Krzysztof Porowski pochodzi z moich okolic. Jestem ciekaw Waszych refleksji po obejrzeniu,
Ja odnoszę wrażenie, że pomimo upływu lat sieć powiązań z lat 80- 90-tych funkcjonuje nadal, może zmieniły się tylko metody.
Ciepła lutowa niedziela
Ranek słonkiem mnie przywitał
Niebo jak by wypłowiałe
Ciemne chmury wiatr przegonił
Na wędrówkę zapraszając
Zbyt dużo słów,nie trzeba
Panta rei stojąc w miejscu
Chwila za chwila....czas
Czas się zatrzymał
Dosyć ,dosyć już czekania
Ty i ja pogubione zdania
Jak strach i odwaga
I gdyby choć raz
Zaśmiać się tym złośliwym
Uśmieszkiem prosto w Twoją twarz
Słodko-gorzkie
A może gdyby tak raz
Na poczcie zaległości
Zostawić bezdech tęsknot
W bezładzie poukładać słowa
I dać szansę na samolubność
Rozkładając ramion źrenice
Dając oddech niespokojnym snom
A może wręcz odwrotnie
Dać upust stalowym emocjom
I stanąć przed tobą wprost
Nie obawiając się niejasności
"Bo czasem w życiu spokojny obraz wisielca jest tylko prologiem oddechu bladego"
N(k) 19.02.2024
A kiedy dzień
Dzień zamyka swoje szare oczy
Na noc czeka by odpocząć
Milion gwiazd zaplecione jak me włosy
Gwiezdny balet się zaczyna
Na spotkanie przed północą
A ja czekam każdej nocy
Na Twe usta dłonie i te oczy
Chcę w miłości być okowach
Wiem że czasu nie zatrzymam
Nie zmarnuje żadnej chwil
Kochaj pragnę tego
Pewnej nocy to się stalo
Twoje słowa jak pieszczota
Rozpalają zmysły ciala
Jest tak pięknie ,gra muzyka
Kiwitną kwiaty całe lany
Miłość bramy swe otwiera
Noc bierze we władanie
Tak chcę tego,szepcze cicho
Jedno słowo jest jak magia
Kochaj,kochaj...nie przestawaj
krocze przez życie
Krocze przez życie
Dwiema ścieżkami
Ta jedna pełna
Obcych i znanych
Postaci rzeczy
Zwykłych mijanych
A druga ścieżka
Zupełnie prosta
Nikogo obok
Tylko ja sam
Tak jakby świat się
Nagle wyludnił
Wszystko gdzieś
Znikło wyparowało
Została tylko
Przedziwna pustka
Szkło potłuczone
Pęknięte lustro.............. i serce
Darwin Day
Nie wiem czy wiecie, ale wczoraj był dzień Darwina - naukowca, który stworzył ciekawą teorię ewolucji i doboru naturalnego.
Nie spodziewał się,że stanie się sławny, dzięki internautom, którzy zaczęli przyznawać nagrody za eliminację wyjątkowo głupich genów .
Mnie najbardziej śmieszy ta historia:
"Francuz Jacques LeFevrier postanowił popełnić samobójstwo. Stanął zatem na urwisku i przywiązał kamień do szyi. Potem wypił truciznę i podpalił swoje ubranie. Podobno próbował się nawet zastrzelić podczas skoku, ale kula chybiła, przecinając linę z kamieniem. Woda morska, do której wpadł mężczyzna, ugasiła ogień, a woda zalewająca usta spowodowała wymioty, które usunęły truciznę z żołądka. Niedoszły samobójca został wyciągnięty przez rybaków i odwieziony do szpitala, gdzie zmarł z powodu… wychłodzenia organizmu.)."
A Was ?