^^szatynka^^

Rejestracja: 2008-10-17
Punkty96więcej
Do utrzymania poziomu: 
Ilość potrzebnych punktów: 104
Ostatnia gra

Hardcorowe dowcipy dla dorosłych 6;)

dyskoteka w Niemczech, bawi się Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu. Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...

Kocha się małżeństwo w kuchni i po sexie zostawili prezerwatywę na stole. Przychodzi babcia bierze prezerwatywę i mówi z pretensjami do małżonków:" Pasztetową to było komu zjeść a skórkę musiałam ja wylizać...!

Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę. Siada więc koło niej i pyta czy nie chciałaby z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu.
Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy.
Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza nagrobka i powiedział, że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą. Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy
skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. -Jestem kierowcą
autobusu!

Przychodzi Jezus na ostatnią wieczerzę, otwiera drzwi, patry a tu dzika impreza: panienki, alkohol, światła, muzyka, wszyscy balują!! Podbiega do niego Paweł i krzyczy:
- Jezu impreza, ostatnia wieczerza, bawimy sie na całego!!
- No dobrze, ale skąd wy macie na to wszystko pieniądze?!
- Eee... Judasz coś sprzedał.

Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...

Siedzi dziecko w etiopi i smaruje chleb kupą
podchodzi gosciu i pyta :
-Co bieda nie?
-No bieda , bieda
-To po chuj tak grubo smarujesz?!

Gada dwoch etiopskich chłopaków
- chce mi sie kupe
- wez kurwa nie szpanuj.

W kinie siedzą chłopak z dziewczyną. Film trwa, chłopak się nagle odzywa:
- Minęła już godzina, a ty mnie nawet nie pocałowałaś...
- Przecież zrobiłam ci loda...
- Mi?!

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat. Mam dzieci,wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki,zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam

Stoi trzech kolesi na brzegu rzeki i zapuszaczają penisy do wody. Jeden odzywa się:
- Zimna woda dzisiaj.
Drugi na to:
- I dno kamieniste.
Trzeci:
- No. A za zakrętem raki gryzą!

- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone LSD...
- Pierdolić tabletki! WIDZIALES TEGO SMOKA W KUCHNI!?

Parka w łóżku: On do niej:
- Kochanie moze dzisiaj na jeźdźca?
- Jaki najeźdzca
- Germański kurwa oprawca

- E stary! Zrób mi minetę.
- Ale ty masz okres, odpowiada mąż.
- To nic, proszę zrób.
Mąż się zgadza i robi jej dobrze. Rano dzwonek do drzwi. Mąż idzie otworzyć, otwiera patrzy, a to listonosz. Listonosz krzyczy:
- O boże, co się panu stało, całą twarz masz pan we krwi.
- A to nic, potknąłem sie i walnąłem w drzwi - mówi koleś.
- O to musiały być drzwi od łazienki, bo masz pan gówno na brodzie.

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku?
- Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...

Przychodzi Jasiu do domu, wchodzi do pokoju patrzy, a tam ojciec rucha matke, speszony zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju. Następnego dnia ojcies wchodzi do pokoju, patrzy a Jasiu rucha babke, krzyczy do niego co ty robisz a Jasiu mówi ty ruchasz moją matke, a ja będę ruchał twoją.

Grają sadysta z pedałem w karty i się umówili że który wygra, to z przegranym zrobi co zechce.
Wygrał pedał. Sadysta mówi:
- To pewnie mnie przelecisz?
- Pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił.
Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem:
- Obetniesz mi?
A sadysta na to:
- Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę...

 

 


Hardcorowe kawały dla dorosłych 5;)

Młoda, wymianierowana i ładnie ubrana paniusia wsiada do taksówki.
Po pewnym czasie taryfiarz zagaduje:
- A pani to jak zarabia na takie życie?
- Praktykuję miłość francuską.
- Hihi, czyli robi pani laskę generalnie? - uśmiał się nasz człowiek
- Nie! Praktykuję miłość francuską! - podkreśliła lekko podirytowana dama.
- Jak by nie było, to to samo - robi pani laskę.
Pani nie wytrzymała:
- Słuchaj pan, ile pan na miesiąc wyciągasz?
- No, tak z 800 - 1000 złotych.
- A ja, kurwa 8000 - 10000 euro,więc JA PRAKTYKUJĘ MIŁOŚĆ FRANCUSKĄ, A TY ROBISZ LASKĘ!

Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi do żony:
- Dlaczego nigdy mi nie mówisz kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie odpowiada:
- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu!

W sex-shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym. Stojący obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mógłbym zaoferować pani znacznie lepszy model o napędzie jądrowym...

Trzy kurwy przyszły do zoo, patrzą: Słoń! Jedna mówi
- Och, idę do niego.
Za chwile wraca, zadowolona niezmiernie.. Druga na to
- Ja też idę.
Za chwile wychodzi rozpromieniona, uszczęśliwiona. Wtedy trzecia
- No to ja teraz!
Wychodzi po chwili zmordowana, ledwo powłóczy nogami.. Koleżanki pytają:
- Co się stało?
- Nie stanął mu i zrobił mi palcówkę !

Jedzie sobie facet drogą i nagle widzi szyld "DOM PUBLICZNY SIÓSTR SZARYTEK". Zaciekawiony skręca w podanym kierunku i zatrzymuje samochód przed klasztorem. Wchodzi do środka i pyta pierwszej napotkanej zakonnicy (bardzo pięknej oczywiście):
- Siostro ja w sprawie ogłoszenia...
- A tak, tak synu. Zostaw tu 100 złotych i wejdź w tamte drzwi.
Facet zrobił jak siostra kazała. Otwiera drzwi i widzi siedzącą na krześle bardzo piękną, blond włosą siostrę. Habit ma ona podciągniety tak że widać jej długie nogi.
- Siostro ja w sprawie ogłoszenia...
- A tak, tak synu. Zostaw tu 100 złotych i wejdź w tamte drzwi.
Facet otwiera kolejne drzwi, a tam siostra brunetka. Habitu już wcale nie ma tylko piękną czerwoną bieliznę.
- Siostro ja w sprawie ogłoszenia...
- A tak, tak synu. Zostaw tu 100 złotych i wejdź w tamte drzwi.
Facet wchodzi, drzwi się nagle za nim zatrzaskują, on oszołomiony odwraca się i widzi za sobą na drzwiach ogromny napis:
"WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY SZARYTKI!"

Wraca syn późno do domu, a tu ojciec na progu się wydziera, że za późno wrócił. Na to syn, że miał właśnie swój pierwszy raz.
- No to chodź, synu, masz tu wódkę - napij się, papierosa - zapal
sobie i siadaj!
Syn:
- Napić się - napiję, zapalić - zapalę, ale siadać nie będę!!

Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!"... niedźwiedź robi głupią minę i myśli:
- O k***a! Nie zdjąłem wiewiórki!

Wchodzi eskimos do baru i mówi:
- Szkocką proszę.
- Z lodem czy bez?
- A przypierdolić ci?

Jeden pedał pyta drugiego:
- Stary, powiedz mi jaki był twój pierwszy raz?
Ten macha ręką i mówi:
- Aaa... do dupy...

Przychodzi mały chłopiec do Hitlera i mówi:
- oddawaj mojego tatusia, oddawaj moją mamusię
A Hitler:
-Hans podaj dwa mydła z górnej półki.......

Starszy pan w eleganckim domu towarowym podchodzi do atrakcyjnej ekspedientki.
- Proszę pani, chciałabym kupić mojej przyjaciółce rękawiczki, ale nie pamiętam rozmiaru...
- To żaden problem. Proszę porównać - mówi ekspedientka i podaje klientowi dłoń. Ten trzyma ją długo po czym mówi:
- Chciałbym kupić jej jeszcze staniczek i majteczki...

Spotyka się trzech facetów.Pierwszy mówi:
- Wiecie co znalazłem za łóżkiem mojej córki? Papierosy...nie wiedziałem że pali!!
Na to drugi:
- To nic! Ja znalazłem za łóżkiem mojej córki butelkę... Nie wiedziałem że pije!!
A trzeci facet mówi:
- Eee... to nic! Ja za łóżkiem mojej córki znalazłem prezerwatywę... Nie wiedziałem że ma penisa!!

Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął....
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebani.

Policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie predkosci.
- Poprosze prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia juz 5 lat temu.
- Dowod rejestracyjny poprosze...
- Nie mam. To nie jest moj samochod. Jest kradziony.
- Samochod jest kradziony!
- Dokladnie, ale prawde mowiac - chyba widzialem dowod rejestracyjny w schowku, jak wkladalem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !?
- No tak. Tam go wlozylem, po tym jak zastrzelilem
wlascicielke tego samochodu i jak schowalem cialo w bagazniku.
- W bagazniku jest CIALO!?
- No przeciez mowie!
W tym momencie policjant zawiadamia komende, po 2 minutach antyterrorysci otaczaja samochod, dowodzacy akcja podchodzi do kierowcy.
- Prawo jazdy poprosze!
- Prosze bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej wazne prawo jazdy.
- Czyj to samochod? - indaguje komendant.
- Moj. Prosze, oto dowod rejestracyjny.
- Prosze wolno otworzyc schowek i nie dotykac schowanej tam broni...
- Prosze bardzo, ale tam nie ma zadnej broni.
- Prosze otworzyc bagaznik i pokazac cialo.
- Zaden problem, ale jakie cialo
- Zaraz - mowi kompletnie skonfundowany policjant - kolega, ktory pana zatrzymal, powiedzial, ze nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochod jest kradziony, w schowku jest
bron a w bagazniku cialo...
- He he - rozesmial sie kierowca - a moze jeszcze panu powiedzial, ze przekroczylem predkosc?!

Jasio dostał zadanie domowe - Jaka jest różnica między teorią a praktyką? Poszedł z tym pytaniem do taty. Tata:
-Najpierw zróbmy mały eksperyment: zapytaj się mamy, czy oddałaby się obcemu mężczyźnie za milion dolarów.
Jasio poszedł do mamy. Mama myśli: tyle forsy-kosmetyczka, piękny ogród...
Odpowiada:
-Tak!
Jasio wraca do taty, a tata:
-Teraz zapytaj się o to siostry.
Siostra myśli: tyle forsy-Balangi, wszyscy by na mnie lecieli...
-Tak!
Jasio wraca do taty, a tata:
-A teraz zapytaj się brata, czy oddałby się obcemu mężczyźnie za milion dolarów.
Brat myśli: tyle forsy-ale miałbym brykę, laski by na mnie leciały, nikt by się nie dowiedział...
-Tak...
Jasio wraca do taty, a tata:
-Widzisz synku różnica między teorią a praktyką jest taka, że teoretycznie jesteśmy milionerami, a praktycznie mamy w domu dwie kurwy i pedała.

- Yessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! - wydziera
sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
- Co sie stało - pyta.
Na to żona: - Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss!!! ku.r.wa KUMULACJA!!!

Dziewczyna i chlopak.... goraca atmosfera...... spleceni w milosnym uscisku....
nagle chlopak mowi:
-w zasadzie nie wiem, dlaczego ja to z toba robie - przeciez jestes taka brzydka....
- ale jest chyba we mnie cos ladnego?
- no.. tak... ale ja to zaraz wyjme...

Stoi zakonnica przy jezdni i zatrzymuje TIRa. Pyta się kierowcę:
- Zerżnie mnie pan?
- Nie.
Zatrzymuje drugiego TIRa.
- Zerżnie mnie pan?
- Nie.
Zatrzymuje trzeciego.
- Zerżnie mnie pan
- Dobra.
- Ale od tyłu, bo biskup błonki sprawdza.
- OK.
Po wszystkim zakonnica mówi:
- Widzisz, wam kierowcom to dobrze,
a my pedały musimy kombinować...

Trzy koleżanki mieszkały w jednym pokoju. Pewnej nocy wszystkie trzy miały swoje pierwsze randki z poznanymi facetami. Wróciły w tym samym czasie.
- Wiecie - mówi pierwsza z nich - można poznać, że Twoja randka była dobra po roztrzepanej fryzurze.
- Nonsens - odpowiada druga - wiesz, że Twoja randka byla udana, kiedy wracasz i masz cały makijaż rozmazany.
Trzecia nic nie powiedziała, tylko podniosła spódnice, zdjęła majtki, rzuciła nimi w ścianę do której się owe majtki przykleiły i mówi:
- To się nazywa udana randka !!!

Jedzie koleś samochodem! przysnęło mu się i spowodował wypadek. Uszkodzenia małe nikt nie został ranny ale okazało się że w drugim samochodzie jechało 2 pedałów.
-Panowie dam wam 1000zł i się rozjeżdzamy!-mówi facet
-Władziu dzwoń po policje- odzywa się pedał do swojego "przyjaciela"
-dobra 2000zł i się rozjeżdzamy!!!
-Władziu dzwoń po policje!
-daje wam 5000zł jestem na warunkowym zwolnieniu z pie.rdla rozjeżdzamy się nie było żadnego wypadku! żadnej policji! OK?
-Władziu dzwoń po policję.
"-To chuuj wam w duupę! Krzyczy zdenerwowany koleś.
-Włądziu czekaj, pan się chce dogadać"

 


Hardcorowe dowcipy dla dorosłych 4;)

Listonosz przechodzi na emeryturę.
Wszyscy z okolicznych domów postanowili, że będzie on po raz ostatni chodził od domu do domu i tym razem tylko odbierał prezenty za swoją
wieloletnią pracę.
Puka do pierwszych drzwi... dostaje wspaniałe wyposażenie wędkarskie... promienieje z radości.
Puka do drugich drzwi... otrzymuje bilet na Hawaje... cieszy sie nasz listonosz ogromnie.
Puka do trzecich drzwi... otwiera mu wspaniała blondynka... mrugając oczętami zaprasza go do swojego łoża i spełnia przez całą noc najskrytsze
marzenia seksualne listonosza.
Rano podaje mu do łóżka wspaniałe śniadanie. Listonosz jest wniebowzięty...
Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kawę, listonosz zauważa ukrytego pod szklaneczką dolara, zaciekawiony pyta:
- Noc była wspaniała, śniadanie też, ale dlaczego ten dolar?
Na to blondynka przewracając oczami:
- Wczoraj wieczorem zapytałam mojego męża, co mam Ci dać za Twoją wieloletnią służbę. Odpowiedział mi:
Pier*ol go, daj mu dolara.
Śniadanie było moim pomysłem.

Ksiądz w kościele:
- Małżeństwo, to jakby dwa statki spotkały się w porcie.
Jeden pan odwraca się do kolegi i szepcze:
- To ja chyba trafiłem na statek wojenny.

W szkole pani pyta:
- Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, kosa! A ty Kamilu, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, kosa! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.

Policjant pyta kolegę:
- Jak rozpoznajesz
swoje córki bliźniaczki??
- Brunetka ma pieprzyk
na policzku, a blondynka nie.

Przychodzi facet do lekarza i mówi
F- Panie jak gram na szkrzypkach To mi staje
L- Jak to jest możliwe
F- Nie wiem
L- To zagraj Pan coś
Facet coś tam zagrał na to lekarz
L- Panie czekaj mi też stanął już wiem dlaczego grasz Pan jak Pizd*

Wraca Krystyna z zebrania feministek w bojowym nastroju. Mąż otwiera drzwi.
- Koniec z męskimi rządami, chamie pier*****y! - krzyczy od progu. To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna zdania, bo mąż wyprowadził celny cios pięścią.
Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. W drzwiach staje sąsiad:
- Roman, co się stało? Słyszałem jakiś łomot.
- Nic takiego.
- Więc czemu Krystyna leży na podłodze jak nieżywa?
- To głowa tego domu. Leży, gdzie chce.

Babcia w ogródku piele warzywa, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurna, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, kopa w d*** i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spierrr....
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w d***i krzyczy:
- Ty byś się tylko ru***ła, a nam ciągnik ukradli.

Co powstanie ze skrzyżowania murzyna i ośmiornicy???
Nie wiesz?? Ja tez nie ale wyobraź sobie jak zapierdalało by w polu

Wieczór, mąż siedzi jak zwykle przed telewizorem... Do domu wraca żona.
- Gdzieś Ty była? Ja już 4 godziny siedzę przed telewizorem, głodny jestem jak chole*a i piwa z lodówki nie ma mi kto przynieść.
- Byłam na plotkach u Ewy. I oświadczam Ci, że od dzisiaj w domu będziemy mieli równouprawnienie. Czasami posprzątam ja, czasami Ty, a i obiady może po 15 latach małżeństwa nauczysz się gotować. I jeszcze jedno od dzisiaj w każdy poniedziałek będę chodziła na spotkanie "Koła Feministek" - po czym kobieta odwraca się wzuwa płaszcz i zamierza wyjść z domu.
- A Ty dokąd? - pyta lekko poddenerwowany mąż
- No mówiłam, że w poniedziałki spotkania "Koła Feministek" to idę.
- Żabciu, zrobisz jak zechcesz, ale uprzedzam, że jeśli teraz otworzysz te drzwi i będziesz miała zamiar wyjść z domu to przez najbliższe trzy dni możesz mnie nie zobaczyć.
Kobieta otworzyła drzwi i stało się tak jak powiedział mężczyzna. Nie widziała męża we wtorek, nie widziała męża w środę... dopiero we czwartek po południu go zobaczyła jak opuchlizna z oczu zaczęła schodzić...

Trzy blondynki wracają z delegacji autem. Nagle chce im się sikać. Ale jak na złość po drodze nie widzą żadnego lasku, krzaczka, miejsca, gdzie mogłyby się wysiusiać. W końcu zauważają jakiś murek. Zatrzymują samochód, wysiadają z niego, przeskakują murek i robią swoje. Nagle zza krzaków wyłania się ksiądz. Zawstydzone dziewczyny zorientowały się, że są na cmentarzu. więc biegną czym prędzej do auta i jadą do domu. Dzień później w barze spotykają się mężowie tych pań i jeden z nich zaczyna nieśmiało romowę:
-Czy wasze baby ostatnio się dziwnie zachowywały? bo moja wróciła do domu bez gaci.
- a co ja mam powiedzieć?-mówi drugi- moja nie dość, ze nie miała gaci, to jeszcze całą dupę miała w piachu!
-Och! to jeszcze nic!-żali się trzeci- moja nie dość, że nie miała gaci, i miała cały tyłek w piachu, to jeszcze miała szarfę z napisem "NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY. KOLEDZY Z WAŁBRZYCHA"!

Kierowca ciężarówki zabrał dwie zakonnice na stopa. Po dziesięciu minutach jedna z nich odzywa się:
-Wy kierowcy tirów to macie dobrze.. łapiecie jakąś kobietę na stopa, do lasu i bara-bara.
Kierowca tylko się uśmiechnął i jechał dalej. Po kolejnych piętnastu minutach zakonnica znowu się odzywa:
-Wy kierowcy tirów to macie dobrze.. łapiecie jakąś kobietę na stopa, do lasu i bara-bara.
Kierowca zrozumiał aluzję i zjechał w leśną drogę. Ta sama zakonnica odezwała się podczas podciągania w górę habitu:
-Tylko niech pan to robi od tyłu, bo przód mogą w klasztorze sprawdzać.
Kierowca posłuchał, zrobił swoje od tyłu i pojechali dalej. Po jakimś czasie odzywa się zakonnica, która do tej pory nic nie mówiła:
-No, wy kierowcy tirów to macie dobrze.. łapiecie jakąś kobietę na stopa, do lasu i bara-bara.. A my pedały to musimy kombinować..

Tacie zachciało się sexu, więc idzie do syna i mu mówi:
-Idź synu do lekarza i poproś o tabletki, ale wiesz na co?
Syn odpowiada:
-Wiem
Syn jets u lekarz i mówi:
-Panie doktorze tata chciał tabletki, żeby mógł coś jeszcze z mamą porobić?
Lekarz odpowiada:
-Proszę, ale 1 niebieska tabletka dziennie.Dobrze.
-Dobrze panie doktorze.
Idzie syn chodnikiem i mówi:
-1 tabletka dziennie,1 tabletka dziennie,1 tabletka dziennie...
Wchodzi do domu i tata sie pyta:
-Masz te tabletki?
-mam tato.
-Ile tabletek dziennie?
Syn odpowiada że 2.
Tata odpowiada:
-Dwie to dwie.
Mija tydzień,dwa,trzy,a nagle lekarz spotyka tego dzieciaka i się pyta:
-I co pomogło tacie?
Dzieciak na to:
-Panie doktorze lepiej nie mówić?
-A co?
-Matka w ciąży, siostra w ciąży,a krowa jak tate widzi to na dupe siada.

Dlaczego dziewczyny maja dlugie wlosy?
-zeby bylo w co chuja wytrzec

Bolek i Lolek leżą w namiocie. Bolek pyta:
- Ej Lolek, walisz konia?
- No.
- To wal swojego.

Malzenstwo 90latkow wybralo sie do doktora. Najpierw wchodzi
facet. Lekarz pyta go jak minal mu dzis dzien. On na to
- Wspaniale Bog jak zwykle byl dla mnie dobry. Gdy wszedlem dzis
do kibla zapalil mi swiatlo a jak skonczylem to zgasil.
Doktor pokiwal glowa dal tabletki i kazal wejsc zonie. Powiedzial
co przed chwila uslyszal od jej meza a ta momentalnie zerwala sie
z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz:
- Zaraz nie skonczylem z pania jeszcze, co sie stalo?
- Na to kobieta "Ten skurwysyn znowu nasral do lodowki!

Golusienka - jak ja pan Bog stworzyl - Czerwony Kapturek lezy sobie pod drzewem. Przechodzi Wilk i pyta:
- A nie boisz sie, ze ktos zrobi ci jakas wielka krzywde, az bedziesz wyla z bolu?
- A ja wlasnie na to czekam... - przeciagnela sie lubieznie Kapturek.
- Ok - powiedzial Wilk i zlamal jej noge.

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie WKURWIA

Przyszedł zajączek do burdelu i koniecznie chciał sobie pociupciać.
- Ale wszystkie panienki są teraz zajęte - mówi burdelmama
- Tylko wężyca jest wolna.
- Dobra, niech będzie wężyca. taką mam ochotę, że muszę coś przelecieć.
Zajączek wchodzi do pokoju wężycy, a ta niezastanawiając się wiele połknęła go. Ale zaczęła kombinować:
- To była zakąska. czy klient, zakąska czy klient, eee, o tej porze to chyba klient - i wypluła go.
Zajączek otrzepał się i mówi:
- A ty, mała, jak bierzesz do buzi, to uważaj!

Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać:
- A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska ... mówię ci - tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona ... ... no to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład - i wzięliśmy ją do lokomotywy ...
- i co ?
- no jak to co ? całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek. znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj ... jakie ciałko ... stary ! ale była jazda ....
- no tego chłopaki .... a .... do buzi brała ?
- e no co ty stary ! głowy to myśmy nie znaleźli ...


Hardcorowe dowcipy dla dorosłych 3;)

Przychodzi murzyn do warzywniaka i pokazuje na banany.
- Co to jest? - pyta
- To są banany - odpowiada sprzedawca
- U nas to są taaaaaakie banany!!
Potem pokazuje na pomarańcze i tak samo pyta się. Sprzedawca odpowiada, a on na to że u nas to są taaaaaakie pomarańcze. Sprzedawca lekko w****iony patrzy na murzyna, po czym znowu murzyn pyta się.
- Co to jest? I pokazuje na morele.
Sprzedawca już mocno wkurzony odpowiada, a murzyn wyśmiewa go i pokazuje, że u niego są taaaaaakie morele. Po czym pokazuje na arbuza i pyta się.
- Co to jest?
A sprzedawca na to:
- A to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!

Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
Dziewczynka się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli. Dziewczynka przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0- 60......

Dlaczego warto sobie wytatułować 1000 dolarów na penisie ?
-PO 1
Mozesz bawic się swoją forsą do woli
-PO 2
Mozesz patrzec jak kapitał rośnie
-PO 3
Twoja kobieta moze ciągnąć forse do woli

Babcia zachorowała i lekarz przypisał jej czopki. Ale jako że była gruba i nie mogła sobie poradzić, poprosiła Jasia o pomoc.
- Jasiu masz tutaj czopka, ja podniosę spódnice, a ty mi go wsadzisz.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Stoi tak wypięta a Jasio patrzy, patrzy... w pewnym momencie pyta:
- Babciu... a w tę dziurkę, czy w raportówkę?

siedzą dwa pedały nad jeziorem jeden wchodzi do wody i pływa
drugi pyta go : Jaka woda ?
odpowiada : HU***
na co ten drugi : to skacze na dup*

Kłóci Sie dwoch pedalow, i po chwili:
-Hu* Ci w Dup*
A Drugi na to:
-To co Juz Się pogodzilismy ?

Przychodzi baba do warzywniaka i mowi poprosze ogórka kasjer pyta pokroic ? baba odpowiada co ty myslisz ze mam pi*de na zetony?

Przychodzi facet do zakładu w którym robią tatuaże i mówi:
-proszę mi tutaj na hu** wytatuować Ferrari.
Odpowiada typ co w tym zakładzie robi:
a to prezent dla dziewczyny?
Nie, dla chłopaka.
A to może ja jeszcze za darmo panu na jajkach wytatuuje dwa traktory?
A po co?
Żeby jak ferrari w błocie ugrzęźnie to te traktory pociągnęły dalej !

Przechodzi facet kolo śmietnika. Patrzy a tam w śmieciach baba leży. Podchodzi do niej i pyta:
- babo ty żyjesz?
A baba:
- żyje
To facet mówi:
- a rusz ręką
To baba ruszyła
A facet mówi:
- a rusz nogą
Baba ruszyła
A facet na to mówi:
- o jacie pierdole całkiem dobrą babę ktoś *yjebał.........

Dzień wizytacji prezydenta w szkole, nauczycielka strasznie zmartwiona myśli sobie - Co ja zrobię, przecież ten Jasiu tak strasznie przeklina.
-Jasiu proszę cię nie przeklinaj dziś na wizytacji - mówi pani
na to jasiu - Dobrze.
Prezydent wchodzi do klasy i pyta
-Proszę o jakieś słowo na literkę B.
-Gosia podnosi rękę i mówi - Baranek
-Proszę o jakieś słowo na literkę C
-Staszek podnosi rękę i mówi - Ciastko
-Dobrze, teraz może jakieś słówko na literę K.
-Jasiu podnosi rękę (nauczycielka całą spocona)
Jasiu mówi - KAMIEŃ (naucczycielka odetchnęła) jasiu pokazuję rękami i dodaje: "ALE KUR*A TAKI WIELKI"

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju, znalazł list:
DROGI BRACIE!!!
- Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
- Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "ku*wa mac"
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
- Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
- Po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
- Na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
- Nie wolno na Judasz mówic "ten skur*ysyn "
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
- Jest 10 przekazań a nie 12;
- Jest 12 apostołów a nie 10;
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi*du;
- Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
- Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
- Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie skur*iałą dzi*ką;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj*bali.
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.

Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka



Harcorowe kwały dla dorosłych 2;)

W tartaku kolo stracił wszystkie 10 palców u rąk, poszedł do szpitala i mówi chirurgowi co się stało...

chirurg : - ...Wie pan... medycyna poszła do przodu, mamy dobrze rozwinięta mikrochirurgię... jesteśmy najlepszym szpitalem w kraju w tej dziedzinie,, tak że wszystko będzie dobrze... proszę dać mi te palce...

- ...Nie mam ...- odpowiada gostek...

- Jak to nie ma pan??!! To co mam panu przyszyć, skoro pan ich nie ma?!

- No tak...tylko czym je k**** miałem pozbierać?!

Chlopak odprowadza dziewczyne poznym wieczorem do domu. Przed brama po
ostatnim buziaczku, nagle mowi do niej :
- Sluchaj, chodzimy ze soba juz cztery miesiace. Chodz na pol godzinki
do mnie. Mam wolna chate...
- Nie moge... - odpowiada panna.
- Chodz prosze, prosze, prosze...
- No dobrze, ale musze na trzy minutki wpasc do domu i powiedziec
rodzicom, ze wroce pozniej.
- Dobrze, tylko sie pospiesz ! - zgadza sie radosnie chlopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, caluje chlopaka i
mowi :
- No to chodzmy...
W tym momencie otwiera sie z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla sie
ojciec i wrzeszczy :
- Zoska, do jasnej cholery !!! Nasrac to nasralas, a wode to kto spusci ?!

Zatrzymuje policjant nowiutkiego mercedesa do kontroli. Wysiada z niego kloszard... jak to kloszard, brudny, śmierdzący, nieogolony. Policjant go pyta:
- Przepraszam... to pana auto?
- Moje..
- A skad pan ma pieniądze na taki drogi samochod? - zdziwiony wypytuje dalej
- Aaa... wie pan ja lecze ludzi moczem... po moim moczu wyrastają włosy...
Policjant rozejrzał sie dookola, zdejmuje czapkę (oczywiście łysa glaca), nachyla się i mówi:
- No to lej pan... sprawdzimy...
Koleś rozpiął rozporek, wyciąga małego i zaczyna lać mu na łysine.
A w tym momencie otwiera się tylna szyba w Mercedesie, wychyla się drugi koleś i mówi:
- No nieeee.... za ten numer, to ci mieszkanie kupię!!

- Czesław, co byś zrobił, jakby był jutro koniec świata?
- A r*chałbym wszystko co się rusza. A ty?
- Postarałbym się nie ruszać.

Przychodzi facet z żoną do lekarza.
- Panie doktorze, szczypie mnie jak sikam.
- Zdziel ją pan po mordzie, to przestanie.

Komisja wojskowa. Przydzielania nagród za wytrwałość w wojnie w Wietnamie.
Wyskość nagrody zależała od tego jak będą mierzeni...
Przychodzi pierwszy i pytają:
-Jaka pana mierzyć?
-Od stóp do głowy - postawny gość 190cm, dostał 19tyś nagrody.
Przychodzi drugi i znów pytają jak go mierzyć...
Gościu myśli, myśli a że był mały to powiedział że od stóp po czubek rąk
wyszło mu ok 220cm za co dostał 22tyś zł.
Przychodzi trzeci i znów pytają
-Jak Pana mierzyć?
-Od stóp do jaj.
-Ale jest Pan pewien? Przecież to mało wyjdzie...
-Od stóp do jaj...
-to Proszę opuścić spodnie... - Chwila milczenia -
zaraz zaraz, a gdzie jaja?
-W Wietnamie

Do lekarza w USA przychodzi laska, rozbiera się do pasa a tam na całej klatce piersiowej napis "LA"
Lekarz pyta o co chodzi... więc laska tłumaczy, że ma przyjaciela z Los Angeles, i jak ostatnio się kochali to nie zdjął koszulki z takim samym napisem, i właśnie ten napis odbił jej się na klatce piersiowej. Lekarz coś jej przepisał do nacierania i mówi: - W ciągu tygodnia powinno to zniknąć... następna prosze!
Wchodzi następna i analogicznie rozbiera się do pasa a tam na całej klacie napis "NY"... i tłumaczy lekarzowi, że ma chłopaka z New York i się kochali...blebleble..
Lekarz przypisał jej to samo, poprosił nastepną pacjentkę.
Wchodzi trzecia, rozbiera się do pasa w dół a tam litera "W". Lekarz od razu mówi:
- Wiem wiem... ma pani chłopaka z Waszyngtonu, jak się ostatnio kochaliście to nie zdjął koszulki, i napis odbił się pani na piersiach... - a pacjentka na to:
- ...No prawie tak... tylko, że to była przyjaciółka z Minnesoty...

Wchodzą dwie zakonnice do warzywniaka.
Zakonnica I: Poproszę dwa ogórki.
Zakonnica II: (szepcząc)Weź kiszone będą z wytryskiem.

Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć
spodnie i pochylić się.
Ja panu pokaże jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez
najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić ale jakoś mu się nie
udawało.
Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął
d.u.p.s.k.o.
Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą natomiast zaczęła
wkładać mu czopek.
- O ku..wa! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na
moich ramionach!

"Tatko rano wybierał się do pracy. W łazience mamcia go dopadła, gdyż chciało jej się bardzo seksu.
Zaczęli uprawiać milość fizyczną w pozycji "na pieska", a wtedy nagle w drzwiach stanął Jasio.
"Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji" - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty... ! - ryknął tatko i zaczął walić mamcię w dupę. - Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz... !
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super!!! Wyruch*j jeszcze kota, żeby mnie nie drapał! '"

Podchodzi facet do dziewczyny i pyta:
- Przepraszam bardzo, czy nie zrobiłabyś mi loda?
- No pan chyba zwariował!
- Nie, nie. Momencik...Najpierw rzecz jasna pójdziemy na obiad do wytwornej restauracji. Potem do opery na przedstawienie. Następnie udamy się do mojego domu na kolację ze śniadaniem. Rano jak już się pani obudzi, zrobimy małe zakupy. Dom mam calkiem spory ale może się pani basen nie spodobać, więc może kupimy nowy. Pozniej pójdziemy do salonu samochodowego po jakieś wspaniałe cztery kołka dla pani. Pozniej jakieś kilka futerek z norek bądź szynszyli. A potem na przyklad do jubilera po powiedzmy...
- Pfierfionek! - podpowiada kobieta klęcząc przed mężczyzną...

- Słyszałeś najnowsze wieści? Staszek nie żyje!
- Mój Boże! A co mu się stało?
- Przejeżdżał tą drogą obok mojego domu, nie zahamował właściwie i bum! - uderzył w chodnik. Samochodem trzepnęło w górę, Staszek wyleciał przez szyberdach, zrobił dwa salta w powietrzu i rozbijając szybę wpadł do mojej sypialni na piętrze.
- Rany, jaka okropna śmierć...
- Ależ skąd, nie zabił się! Wylądował w mojej sypialni i leżał taki zakrwawiony w potłuczonym szkle. Wtedy zauważył dużą starą zabytkową szafę, która stała w pokoju. Sięgnął w górę i chwycił za nią próbując wstać. I nagle huk! Masywna szafa przewróciła się na niego, przygniotła go i pogruchotała mu kości.
- Psiakrew, strasznie zginął.
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakimś cudem zdołał wydostać się spod szafy i podpełznąć do poręczy. Próbował się na niej podciągnąć ale pod jego ciężarem poręcz złamała się i Staszek spadł z piętra. W powietrzu wszystkie połamane części poręczy tak się obróciły, ze spadając na niego, przypięły go do podłogi.
- Ożesz w mordę! Straszny sposób by odejść z tego świata.
- No co Ty, to go nie zabiło. Spadł tuz obok kuchni. Wpełza do środka, próbuje podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się woda, i chlust! człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i popalił mu prawie cala skórę.
- O rany! Okropne tak umrzeć...
- Nie, nie, teraz tez przeżył! Leżał tak na ziemi, poparzony wrzątkiem, gdy zauważył telefon. Próbował sięgnąć słuchawkę, by wezwać pomoc, ale zamiast tego wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany. W połączeniu z wodą wyszła mieszanka piorunująca, potężna dawka wlotów strzeliła przez niego i facet padł porażony prądem.
- Cholera! Diabelnie przerażająca śmierć.
- Ależ nie, wcale wtedy nie zginął...
- To, do groma jasnego, jak właściwie umarł?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go??? A czemu do diabła go zastrzeliłeś?!
- Ku**a, człowieku, przecież on rozpieprzyłby mi cala chałupę...!!!