****
stoję na rozdrożu swego przeznaczenia
gotowa ruszyć ścieżką w świat mi nieznany
w dłoni trzymam puchar wypełniony losem
w kolorze szarości cieniem zamazany
nie wiem dokąd zmierzam gdzie się zatrzymam
ile jeszcze przede mną dróg zapomnianych
gdzie kres mej wędrówki jak długo wytrzymam
komu niosę szczęście komu łez wylanych...
lecz iskierka nadziei wciąż ogrzewa mą duszę
blask jej światła przeszywa ciemności rozdroży
stanę na chwilę, odpocznę potem znów wyruszę
by zdążyć zanim nicość cień swój położy
i choć jest cicho i ciemno nie czuję bojaźni
bo jestem pełna wiary, nadziei, miłości
a w sercu świat widziany oczami wyobraźni
bez bólu, cierpienia, ludzkiej ułomności...
@_piszonka
Rejestracja:
https://www.youtube.com/watch?v=TFjmvfRvjTc
Ostatnia gra
w brudnopisie zapisane
spojrzeniem do Ciebie biegłam
szeptem cichym jak szum skrzydeł motyla
obłokiem zapachu konwalii
upadłam do Twych stóp....
nie odchodź jeszcze proszę, zostań
jeszcze chwila....
gorącym powiewem namiętności otulona
tak spragniona
spijam krople rosy z Twych ust
odpływam rzeką rozkoszy,miłości
spełniona....
******
usta Twoje napełnione purpurą, tak mi drogie
milczące...
Twoje spojrzenie tak przenikliwe zasłonięte
pajęczyną z mgły utkanej
Twój oddech bijący ciepłem, tak mi bliski
niesłyszalny...
pogrążona w nicości pytam czy będzie mi dane?
znów ujrzeć uśmiech, Twoją twarz promienną
poczuć dotyk spojrzenia który zniewalał me ciało
usłyszeć melodię Twego oddechu
rytmiczną, niezmienną...
czy ktoś mi odpowie? bo wiara z nadzieją
to dla mnie zbyt mało...wciąż mało....
Granice marzeń
granice marzeń, nieprzyzwoitą myślą
pragnieniem niespełnionym
wstęgą oplatają każdą cząstkę duszy
mackami swej rzeczywistości
zatrzymują rzeki wezbrane pełne szlochu
krzyku i wołania
o kawałek szczęścia, ciepła, czułości
odważnym ten który jak rozbitek ostatkiem sił
rzuci tratwę nadziei na spełnienie swych namiętności
by dopłynąć do granic, by wyrwać się choć na chwilę
z objęć chwil pustych...chwil beznadziejności
O Tobie to wspomnienie...
byłeś mi ogrodem przepełnionym zapachem szczęścia
tańczyłam po dywanie jego kwiecia miłością otulona
a Ty zamilkłeś....
byłeś mi oceanem, głębią radości którą mi darowałeś
odkrywałam ją swym oddechem, każdym westchnieniem
a Ty płakałeś....
byłeś mi niebem do którego wśród obłoków się wspiąłeś
a ja spoglądałam w górę by ujrzeć Twą twarz w blasku słońca
a Ty zasnąłeś....
wracam do Ciebie bolesną myślą, pięknym wspomnieniem
dziś...jutro...bez końca....