Agent_Centrali_Rybnej

 
Rejestracja: 2016-10-26
Kiedy rybkę sobie zjecie, wnet się lepiej poczujecie!
Punkty142więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 58
Ostatnia gra
Kanasta

Kanasta

Kanasta
6 lat 70 dni temu

Sen z gołymi babami

Dziś miałem sen, piękny sen. Śniło mi się że przemierzałem jakąś cudowną krainę w której chciało się być wiecznie. Były w niej drzewa owocowe, zwierzątka, jakieś dziwne stworki i cały czas świeciło słońce. Mijał mi tam sympatycznie czas zbijając bąki pod drzewem owoca mango. W pniu tego drzewa był również kranik z którego leciał bez końca spirytus. Po jakimś czasie podszedł do mnie skrzat i powiedział żebym poszedł z nim to nie pożałuję. Zgodziłem się i poszedłem. Szliśmy tak beztrosko przez dłuższy czas i w końcu doszliśmy do rzeki. Skrzat mnie tam opuścił. Po drugiej stronie rzeki ukazał się moim oczom niebywały widok. Były tam tysiące a może i miliony gołych bab! Kobiety te były wszystkich ras i kolorów żyjących na świecie. Bardzo mnie to podnieciło a ponieważ rzeka była szeroka i leżała w wąwozie poszedłem szukać mostu. Po całym dniu wędrówki doszedłem do upragnionego mostu. Chciałem czym prędzej po nim przejść na drugą stronę lecz moim oczom ukazało się jakieś dziwne stworzenie. Było to to niebieskie, miało może z pół metra i nie miało głowy. Biła od niego niebieska łuna światła. Stworek ten wyglądał jak Papa Smerf lecz gadał do mnie brzuchem. Był to strażnik tego raju. Powiedziałem mu że natychmiast chcę przejść na drugą stronę rzeki bo stamtąd też widziałem same gołe baby. Już nawet miałem w planie biec prosto do pięknych czekoladek. On stwierdził, że przejdę jeśli odpowiem na zagadkę i mam na odpowiedź 5 sekund. Zgodziłem się bo już nie mogłem się doczekać a on zapytał: co to za zagadka, dwie kulki i armatka? Zdziwiło mnie to pytanie, jednak myślałem, myślałem i nic w tym czasie nie wymyśliłem. Po chwili stworek ten wystrzelił jak z katapulty w powietrze, ja natomiast zacząłem spadać w dół. Obudziłem się cały spocony i roztrzęsiony lecz kindybał cały czas stał na baczność.