Anonimowy on

 
Rejestracja: 2015-06-18
Kiedy ktoś mówi do mnie ***u to chyba chodzi mu o to że jestem taki twardy.
Punkty154więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 46
Ostatnia gra

Aktywność w grach

Hold'em Live Pro

Hold'em Live Pro

Gry UkończoneWygrane Żetony
5066372,51 mln

Coś o mnie

O mnie
Myślę, że wszyscy zasługują na szacunek ...nie wszyscy na mój.

Pierdole zdanie tych ,co nie mają swojego zdania.
Pierdole tych którym zazdrość,oczy zasłania.
Pierdole tych którzy się żalą na blogach .
Oni znaleźli się nie na tych torach .
Pierdole poetów co kłamią w wersach .
Dla nich prawda to zabójczy morderca .
Pierdole polityków ,rząd i księży.
Tylko prawda zwycięży .
Pierdole ludzi którzy myślą że są lepsi niż inni .
A tak naprawdę to oni są dziwni.
Pierdole każdą partię polityczną.
Czy ich kłamstwa mają dawać nam wytyczną.
Wielu tego nie mówi ,i ty też pewnie się boisz .
Choć tak jak ja też to pierdolisz.
Zainteresowania
„Telefon.
Ja: Słucham.
Głos damski: Nazywam się... reprezentuję...tereferekuku..zapraszam pana na spotkanie, na którym przedstawimy...
Ja: Bardzo chętnie. Biorę 70 złotych za godzinę.
Głos damski: Ale... ja zapraszam...
Ja: Wiem, rozumiem i zgadzam się. Ponieważ to będzie pierwsze nasze spotkanie, to w ramach rabatu wezmę tylko 50 złotych za każdą rozpoczętą godzinę, a co do stawek za następne spotkania to się dogadamy
Głos damski: Ale nasza oferta...
Ja: Na spotkaniu kochana, na spotkaniu wszystko pani opowie. Możemy siedzieć i rozmawiać ile pani chce. Wystawiam faktury.”
Nie patyczkuję się
Ulubione filmy
„Dzwonię do swojego banku, dyktuję przelewy do zrealizowania. Ostatni - 200 złotych dla Agaty C.
- Tytułem? – pyta pani z banku.
Tytułem, tytułem. Co ona książkę tam pisze? Czuję, że licho zaczyna mnie kusić.
- Kasa za rżnięcie.
- Proszę?
- Kasa za rżnięcie, proszę napisać.
- Ależ panie S. może jakoś inaczej.
- Czemu inaczej?
- Przecież tak nie można, a ta pani się obrazi.
- Nie obrazi, od kilku lat mi te drzewka w ogrodzie przycina.”
Ulubiona muzyka
https://www.youtube.com/watch?v=uwqM2gXahDw&ab_channel=NIKOA
Ulubione książki
Nigdy nie udawałem nikogo,bo wiem ile sam jestem wart .
I wiem że Bóg jest wysoko ,a życie może runąć jak domek z kart.
Ilu mnie już skreśliło ,mówili on nie osiągnie nic .
Dzisiaj pewnie ,tylko o tym co mam, mogą śnić .
Mimo że musiałem o wszystko z losem się kłócić .
To jednak silniejszy zdążyłem z piekła wrócić .
Pieniądze nie grały u mnie nigdy głównej roli .
Bo one potrafią ,to co dobre szybko spierdolić.
Ilu dla nich sprzedało by diabłu swoje życie .
Są teraz na dole ,a bardzo chcieli być na szczycie .
Przyjaźń ,miłość ,dla nich to też ma swoją cenę .
Udawani poeci ,za hajs sprzedali by swoją wenę.
By potem pisać bzdury ,a nie to co dyktuje serce .
Czasem jak to widzę ,to aż opadają mi ręce .
Jeśli będziesz sobą ,niedługo pewnie staniesz obok mnie .
Chyba że wolisz udawać ,to skończysz jak oni na dnie .
Mogę jeść suchy chleb ale wtedy będę i tak tym samym człowiekiem.
Moja kraina ma mieć miłość ,nie musi płynąć miodem i mlekiem .
Życzę wam abyście ,nie sprzedali swoich ideałów .
I nawet jak inni biegną ,ty idź przed siebie pomału.
I tak skończymy tak samo ,śmierć zabierze nas.
Bądź tylko sobą ,i uważaj bo ucieka czas .
Co lubię
W tym właśnie świecie naiwnie, z nutką szaleństwa, poszukuję czegoś prawdziwego.
Czegoś więcej. Czegoś na kształt źródła niekończącej się fascynacji drugim człowiekiem. Rozmów, które powodują, że wilgotnieje mózg, a każda myśl rozchodzi się dreszczem po całym ciele, powodując intelektualny orgazm z lewitacją, który wynosi w kosmos. Szukam orgii poglądów, o które mógłbym się ocierać całym sobą poprzez wspólne dochodzenie do setek nowych wniosków. Szukam czegoś, co mógłbym dotknąć, objąć umysłem, przewracać w głowie na swój własny sposób. Szukam historii, którymi się karmię, tak zachłannie, że resztki słów spływają mi po brodzie. Szukam czegoś, co rani swoją prawdziwością, co zbija z tropu i każe odkrywać na nowo. Szukam smaku życia, jednocześnie powstrzymując mdłości spowodowane głupim pie*******eniem hord złotoradców. Szukam czegoś, co nieznane, ale pozwalające się poznać. Pragnę życia na własnych zasadach, niekoniecznie poprawnych dla wszystkich wokół. Tego pragnę i do tego dążę i już nie zastanawiam się, co na ten temat myślą wszyscy, bo przecież żyje się dla siebie.
W świecie, w którym łatwiej jest wysłać zdjęcie ku***a niż zdobyć się na odwagę i podejść na ulicy zapraszając na kawę, gdzie prościej jest zagadać w stylu "ruchasz się" lub "je***ałbym", zamiast wysilić się na prosty komplement i wyrazić chęć poznania bez podtekstów.
W świecie wiecznie zdziwionych, gładkich kobiet, z których ust nie padają żadne ciekawe treści, a ich sukienki nie pozostawiają po sobie cienia tajemnicy, gdzie chór hobbystów-onanistów wyklina w sieci Kobiety, które dały im kosza.
Gdzie prościej jest ocenić niż zrozumieć.
Potępić niż wysłuchać.
pie******nąć kamieniem nie widząc swoich błędów.
Gdzie wszystko ma być na już.
Czego nie lubię
Jestem w takim miejscu,
że większość rzeczy mnie gówno obchodzi.
Żyjemy wśród ludzi,
którzy wpierdalają swe brudne łapska wszędzie,
gdzie tylko dadzą radę.
Wśród osób,
którym na każdym kroku coś przeszkadza.
Gdzie wszyscy dookoła Cię obserwują,
i muszą komentować każdy Twój ruch.
Żyje w czasach,
gdzie między ludźmi musi lać się krew.
Na każdym kroku wylewają się hektolitry jadu.
Nienawiść, hejt, totalny brak szacunku.
Wokół osoby, które gniją we własnych ciałach,
przegrywają codziennie walkę o Siebie,
ale wygrywa chęć życia innymi.
Sram na to.
Koło bolca mi lata, kto i co o mnie myśli.
Kieruje się prostą zasadą:
Nie znam, nie rozmawiałem, nie oceniam.
Dlatego wiem,
że jeżeli ktoś komentuje mnie bez rozmowy ze mną,
jest zwykłym farmazoniarzem,
którego słów nie wolno brać na poważnie.
Jestem skupiony na Sobie,
oraz moich najbliższych.
Jeżeli nie proszę Cię o zdanie,
chuj mnie ono obchodzi.
Wolę siedzieć nad nudną wodą z ludźmi,
którzy idą za mną w ogień,
niż zajadać drogi posiłek w restauracji wśród takich, którzy opierdolą mi dupę jak na chwilkę
pójdę do toalety.
Żyje w zgodzie ze Sobą.
Jedni mnie Kochają, drudzy nienawidzą.
Pierwszych mam przy Sobie.
Drugim biję brawo, że nadal skupiają się na mnie.
Trzymam się z dala od tych paskudnych ludzi,
za co me zdrowie psychiczne codziennie mi dziękuje.
Jakość, nie ilość.
Wybieram jednego, szczerego przyjaciela,
niż dziesiątki zakłamanych mord.

Tablica