BRUNETKA356

 
Szukam: rozrywki
Znak zodiaku: Strzelec
Urodziny: 11-25
Rejestracja: 2004-08-27
☚ Przy kominku i przy winku, tak we dwoje.... w ten sposób lubie leczyć swoje niepokoje :)))))
Punkty30więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 170

Czy to jest to???


Samotne zycie znam
bo choc  nie bylam sama
to nie kochalam nigdy
od kiedy przyszedles tu
inaczej witam swit
ale czy kocham...nie wiem
i dobrze znam ten stan
gdy serce czeka
choc rozum mowi moj : nie zwlekaj... nie zwlekaj
czy to jest to?...czy nie?
czy to Ty? ... kto wie
czy to znow jest ten stan, ktory znam.... czy milosc?.....

Czy to jest to??


Nie powiedziales nigdy mi, gdzie konczy sie nasz swiat
nie okazales nigdy, ze.... tak blisko byl nas kres
nie bylo klamstwa w twojej grze, nie bylo prawdy tez
nie bylo wielkich wzlotow serc,... nie bylo duzych lez

I wymyslamy taki sen, ze nic nie dzieli nas
ze wiemy w sobie zdrad i lek
by jeszcze kupic czas
I glupcem jest kto mysli ze
w iluzji mozna utkac zycie
czasami musisz dotknac dna
by odbic sie od progu zla
I tak to bywa, tak to jest, tak musi chyba byc,
ze prawda i falsz jak dzien i noc tak blisko moga zyc
i gdy nadchodzi taki dzien, ze widzisz to co jest
odczytasz  niepisany wiersz i przejrzysz kazdy gest

bo czasem widzisz to, co widziec chcesz
musisz przeciez wierzyc  w cos
i zapominasz, ze w zyciowej grze
karty twe rozdaje los...!!!


a chocby z gwinta!

Kolejną noc, jak stary pies
W obroży z pordzewiałych gwiazd
Jeszcze się łasi, skamle, rwie
Lecz dzisiaj nie dopadnie nas
- Na dzisiaj pas!


Już się nie wgryzie, nie te dziąsła
Nie będzie drapać, jęczeć, kąsać
Choćby szarpała aż do świtu
Nie wyrwie z gardeł tamtych krzyków
- Już po capstrzyku


Może nie trzeba było tak
Szaleńczo w górę, w górę grzać
I zgarniać, chwytać, łapać, brać
Bo zaraz amen, klezmer grać
Może nie trzeba było tak
Lecz po kropelce, po maluchu
Sączyć to życie, a nie chlać
- Gdziekolwiek, z gwinta


Musimy przeżyć to, przetrzymać
Choćby perliło się spod rzęs
By jeszcze z tego życia wyrwać
Soczysty, krwisty kęs


Przysięgam, miesiąc, góra dwa
Najdalej tuż po świętach
Ja będę z tobą, niech to szlag
Znów będę - wniebowzięta!


I znowu odpalimy ostro
Choćby to pożreć miało nas
Choćby groziło stosem, chłostą
Zagramy jeszcze raz?


I z lodem na parzących skroniach
Do bólu szarpiąc każdą strunę
Zdążymy, choćby biły gromy
Zaliczyć każdą chmurę


A może trzeba właśnie tak
Szaleńczo w górę, w górę grzać
I zgarniać, chwytać, łapać, brać
Bo zaraz amen, klezmer grać
A może trzeba właśnie tak
I nie po kropli, po maluchu
Sączyć, lecz chlać to życie, chlać
- A choćby z gwinta!


Moj jest ten kawalek...sciany

Zbieram wciąż uśmiechy... tak na ciężkie czasy
Strzegę ich jak pszczoła nektaru zapasy
Gromadzę cierpliwie łzy szczęścia, wzruszenia
Tak jak wielbłąd wodę, by nie czuć pragnienia
 
A w razie ataku dotyk przechowuję
Gdyż w ciepłych ramionach jak niedźwiedź zimuję
Ach! Jeszcze coś chowam... na wyższej półce


Tam mam pocałunki. Dorównam wiewiórce.


Brunetkowe cmoki sa na naj...najwyzszej polce.


I sny chomikuję razem z marzeniami
Są najlepszą bronią, gdy walczę ze łzami
Kocham też na zapas, nigdy nie wiadomo
Czy bede wspomnieniem czy zostane żoną?
Nie brak mi w zbieractwie mrówczego zacięcia
Ukryje więc chwile. .. gdy zabraknie szczęścia....


Wcisnę je najlepiej w ten kącik spokojny
Pewnie się przydadzą... na wypadek wojny!


Spokojnie zasne od sciany...


Wszak moja jest sciana!!!


Budze sie z rana. Patrze do kola; SCIANA!!!


Zadna zmiana!!!


Zostalam zaniedbana!!!


Bo to Twoja wina....Twoja wina...


                                Bez "hepiendu" smutny final....


                                       Wciagasz jak komputerowa gra


                                                kradniesz moj najlepszy czas......moj czas!


nasze dni!

Nasze  wspolne  slowa

 , nasze  wspolne  dni

 

 

 

 

 

 

Dzien zachodzi  cieplem Twego ciala 

Ja i Ty

Nasze  wspolne mysli rozpoznaja nas,

Kiedy wschodzi slonce  promienieje twoja twarz.

Ja w kazde popoludnie  inny jadam chleb.

Obcy ludzie mowia mi, ze kochaja mnie...

Kochaja mnie!!??

 

A mowisz o wolnosci - glos rozpuszcza lzy,

a gdzies za oknem ktos udaje kogos , a nie jest nim.

Bo pelno w nas energii i pelne szklanki sa 

ale daleko jest....daleko jest....

Moj dom w ktorym pisze od lat

Moj dom w ktorym placze nieraz

Czy to znasz??  Tak, Ty to znasz ...

Nie, nie chce oszuikiwac, klamac, wodzic i...

byc czlowiekiem,  ktory zawsze ma te lepsze dni

Bo serce moja plonie

a cialo moje drzy 

ale daleko jest.... daleko jest nasz  dom ...

w  ktorym pisze od lat, w ktorym kocham nie raz.... 

Czy to znasz??  Tak, Ty to znasz.... 

A nie raz chciales odejsc ...nie raz chciales uciec i co dalej ?? co dalej???? 


Milosc to nie zarty....

Czy warto słyszeć to co mówią, gdy stek kłamstw nas okrywa,
Czy warto patrzeć na to co widzą, spoglądać innymi oczyma.
Czy warto kochać drugą osobę, gdy ona tego nie czuje,
Czy warto iść przeznaczoną nam drogą, gdy źle nas ona kieruje?!
Życie jest jak loteria, nie wiadomo komu szczęście przypadnie,
jednych ogarnia histeria drudzy lądują na dnie,
Ci pierwsi są już straceni, drudzy z dna się podnoszą,
stąd świat jest pełen cieni co chodzą i o łaskę proszą.
Ja nie straciłam nadziei,  choć z dna powstałam nie raz,
więc chodzę i tylko się śmieję i czekam na swój dobry czas.
Jesteśmy piękni i młodzi i świat przed Nami otwarty,
życie radości Ci doda lecz pamiętaj MIŁOŚĆ to nie żarty...