Mnie to najbardziej bawi postawa antyklerykałów-hipokrytów-lewaków, którzy krzyczą, że duchowni nie powinni wypowiadać się na temat séksu, a co dopiero aborcji - przy czym te same osoby krzyczą, że duchowni ruchają na boku, albo mają jakieś "ukryte" dzieci i celibat to bzdura. I tak myślę sobie, że właśnie ci biedni krzykacze o których mowa - największy problem mają z własną osobą, gdyż pewnie sami nie ciupciają i wylewają swoje żale w internetach...
Najwięcej do powiedzenia odnośnie aborcji chciałyby mieć te, którym ciąża nie grozi. Taki -uj !
PS. nie jestem fanatykiem KK, nie jestem wyborcą PiS'du, nie jestem za zaostrzeniem prawa do aborcji.
Jestem w trakcie zakładania własnej rodziny.
