Naszida
Rejestracja:
Milosc ci oczy wydrapie ;)
Ostatnia gra
Miś......
Pewnego razu mała dziewczynka wybrała się z rodzicami do sklepu z zabawkami po pluszowego Misia. Gdy tylko weszli do sklepu, wszędzie roiło się od zabawek i przepięknych pluszaków. Mała Joasia nie dała się namówić rodzicom do wybrania pięknego Misia, gdyż w oddali, na wysokiej półce dostrzegła smutnego Misia, którego nikt nie chciał. Siedział obok butelki, która nasiąkła go zapachem wódki. Rodzice Joasi nie byli zadowoleni z wyboru córki. Mówili:
- Daj spokój, tutaj są 100 razy ładniejsze Misie.
- Co w nim widzisz? Przecież to brzydki stary pluszak, do tego strasznie cuchnie.
Joasia pokazała paluszkiem sprzedawcy na smutnego Misia, aby wręczył jej do rączek.
Rodzice pogodzeni wyborem córki zapytali ile kosztuje, ale sprzedawca odparł, że nic.
Dziewczynka się ucieszyła, gdy jej wymarzony Miś trafił do jej rąk. Powiedziała:
- Patrz mamo, wypierzemy go i będzie jak nowy.
Od teraz smutny pluszowy Miś jest najszczęśliwszym pluszakiem na świecie.
Morał tej bajki jest prosty.....
Cma to tez motyl (nocy)
Do mojego pokoju zawsze wlatywały motylki. Gdy się tak zdarzało, wtedy zazwyczaj łapałam je i wypuszczałam przez okno, by mogły cieszyć się wolnością.
Niedawno, ponownie zawitał u mnie śliczny motylek, więc nie zastanawiając się długo, zrobiłam to, co zawsze i zadowolona wróciłam do swych zajęć. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, przyfrunęła sobie dosyć duża ćma, bez żadnych skrupułów sięgnęłam po kapcia i po prostu ją zabiłam. Ćma upadła bezwładnie na podłogę, a wtedy ujrzałam, że pod skrzydełkami ma pomarańczowo-czarne wzorki – zupełnie jak motyl. Przez chwilę zrzedła mi mina i pomyślałam sobie, że może, to jednak był motylek, a ja go zabiłam… Przyglądnęłam mu się uważnie i choć po dokładnym zlustrowaniu owada, doszłam do wniosku, że to jednak ćma… to i tak dopadły mnie wyrzuty sumienia… Może to wydawać się śmieszne, ale tak było…
O co mi tak właściwie chodzi? O to, że zadałam sobie pytanie „czym ta ćma była gorsza od motylka? Dlaczego ona zasłużyła sobie na śmierć, a motylek na wolność?”.
Szybko zdałam sobie sprawę, że ćma nie była wcale gorsza od motylka, bo choć obydwa owady różnią się od siebie, nie znaczy, że którekolwiek z nich, za swą odrębną naturę oraz ogólną inność ma być potępione…
Zupełnie tak samo jest z ludźmi. Bo my wszyscy jesteśmy jak takie ćmy i motyle… ale bez względu na to, powinniśmy akceptować i szanować każde istnienie, nie bacząc jak bardzo odmienne byłoby od nas samych.
Niedawno, ponownie zawitał u mnie śliczny motylek, więc nie zastanawiając się długo, zrobiłam to, co zawsze i zadowolona wróciłam do swych zajęć. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, przyfrunęła sobie dosyć duża ćma, bez żadnych skrupułów sięgnęłam po kapcia i po prostu ją zabiłam. Ćma upadła bezwładnie na podłogę, a wtedy ujrzałam, że pod skrzydełkami ma pomarańczowo-czarne wzorki – zupełnie jak motyl. Przez chwilę zrzedła mi mina i pomyślałam sobie, że może, to jednak był motylek, a ja go zabiłam… Przyglądnęłam mu się uważnie i choć po dokładnym zlustrowaniu owada, doszłam do wniosku, że to jednak ćma… to i tak dopadły mnie wyrzuty sumienia… Może to wydawać się śmieszne, ale tak było…
O co mi tak właściwie chodzi? O to, że zadałam sobie pytanie „czym ta ćma była gorsza od motylka? Dlaczego ona zasłużyła sobie na śmierć, a motylek na wolność?”.
Szybko zdałam sobie sprawę, że ćma nie była wcale gorsza od motylka, bo choć obydwa owady różnią się od siebie, nie znaczy, że którekolwiek z nich, za swą odrębną naturę oraz ogólną inność ma być potępione…
Zupełnie tak samo jest z ludźmi. Bo my wszyscy jesteśmy jak takie ćmy i motyle… ale bez względu na to, powinniśmy akceptować i szanować każde istnienie, nie bacząc jak bardzo odmienne byłoby od nas samych.
Motyla
Kiedy pewnego dnia złapiesz motyla który jest piękny...myślisz On jest mój i zawsze będzie...Zapominasz wtedy że motyl musi latać i że trzymając go w słoiku powodujesz ze zamiast stawać się coraz piękniejszy motyl zaczyna powoli umierać...Próbuje się jeszcze wydostać i pofruwać ale słoik został zamknięty...Ty obawiasz się że jeśli uchylisz pokrywkę motyl bezpowrotnie ucieknie i nie będziesz już mogła na Niego patrzeć...Jednak czasem lepiej uchylić słoik zawczasu i nauczyć motyla wolności...Gdyż jest wtedy szansa że choć czasem do Ciebie przyleci...
Motyl
Od kilku dni widywala przepieknego motylka.
Byl inny niz wszystkie, które do tej pory widziala.
Jego skrzydelka mienily sie w sloncu srebrzystym blaskiem i wydawal jej sie najpiekniejszy na swiecie!
Postanowila pokazac go swojej siostrzyczce.
Podekscytowane dziewczynki poszly wraz z mama nad male oczko wodne.
-O, mój motylek! Zobaczcie, jaki jest piekny! Zielononiebieski i ma przezroczyste skrzydelka! Zaraz go zlapie! -zawolala
-To nie twój motylek, to moja wazka, która czesto tu widuje- oburzyla sie - Moja i to ja ja zlapie!
-Dziewczynki- zasmiala sie mama- ten przepiekny owad jest i wasz., i mój, i wszystkich którzy chca nim cieszyc oczy, ale lapac go NIE WOLNO. Niech cieszy sie wolnoscia, sloncem i latem, tak jak my.
Byl inny niz wszystkie, które do tej pory widziala.
Jego skrzydelka mienily sie w sloncu srebrzystym blaskiem i wydawal jej sie najpiekniejszy na swiecie!
Postanowila pokazac go swojej siostrzyczce.
Podekscytowane dziewczynki poszly wraz z mama nad male oczko wodne.
-O, mój motylek! Zobaczcie, jaki jest piekny! Zielononiebieski i ma przezroczyste skrzydelka! Zaraz go zlapie! -zawolala
-To nie twój motylek, to moja wazka, która czesto tu widuje- oburzyla sie - Moja i to ja ja zlapie!
-Dziewczynki- zasmiala sie mama- ten przepiekny owad jest i wasz., i mój, i wszystkich którzy chca nim cieszyc oczy, ale lapac go NIE WOLNO. Niech cieszy sie wolnoscia, sloncem i latem, tak jak my.