czarny las
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lesie
czarny czas
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lesie
czarna twarz
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lesie
czarny świat
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lecie
czarny wrzask
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lesie
czarny trzask
czarny las, czarny las, czarny las
w czarnym lesie
czarny strach
czarny las, czarny las, czarny las
wokół nas
rankiem w havanie
z balkonów powiewają
resztki
ubrań szytych na miarę
w latach trzydziestych
rym niedomyty
pomiędzy udami młodej
rozkładającej nogi
wprost na ulicy
wyje bezsilnością
rozrywanego dziewictwa
zaćpany hiszpański
nie brzmi już tak pięknie
jak w katalogu
cuba travel
w od-bycie
zrujnowanym
zbyt częstym używaniem
czają się też inne pokusy
dla tych którzy byli
kiedyś dziećmi
zamiana ról
jest wyzwoleniem
do którego można
się przyzwyczaić
-------------------------
matka
dotykając twarzy
o pustych oczodołach
w gnijącym na bruku ciele
milczy
biorąc w ramiona
odpadające od kości
mięso
wyznaje wiarę
bez łez
Tomasz Kowalczyk
Grzech
dla wszystkich grzesznych
Grzech jak grzyb
na pniu drzewa wyrosły
męczy
dręczy
duszę człowieka
na karę lub
wybaczenie czeka.
GROŹNY KASPROWY
Nasze góry - polskie Tatry, w nich hasają
chłodne wiatry.
A najbardziej gdy jest zima, śnieżek sypie
mrozek trzyma.
Wtedy narty zapinamy i Kasprowy
zaliczamy.
To dla śmiałków jest wyzwanie, zjazd jest
stromy niesłychanie.
Paczka chłopców się zebrała, na tym stoku
wręcz szalała.
I się stało coś strasznego! Ktoś zahulał na
całego!
Narta z buta się wypięła, postać znikła
gdzieś runęła.
Było ślisko - jak na lodzie, przepadł
niczym kamień w wodzie.
Któż biednemu dziś pomoże, może zamarzł?
Nie daj Boże!
Jak się zaraz okazało, kilku z GOPR-u go
szukało.
Nagle ściemniać się zaczęło, wielu ludzi w
śniegu brnęło.
Ktoś zadzwonił po ratraki, chcą przeczesać
dzikie szlaki.
By odnaleźć nieszczęśnika, który na złość
zawsze znika
Wiatr i mróz się mocno wzmaga, pewnie
gdzieś o pomoc błaga!
Może zjechał na Słowację? By wywołać tam
sensację.
Wreszcie hycla odnaleźli! Do schroniska
wnet przewieźli.
Jego ciało wychłodzone, kurtka spodnie
przemoczone.
Ręce chyba połamane, narty obie
roztrzaskane.
Biedak cały ledwo dycha, przemarznięty,
prycha, kicha.
Cały oddział go ratuje a on znowu coś
planuje.
Jeszcze go nie poskładali, myśli jak tu być
na "fali"
Chciał być słynny tak jak Tomba, teraz zwą
go "stara - trąba"
W gipsie leży połamany, cały turnus
"przechlapany"
Przez wyczyny swoje głupie, już go łupie w
kręgosłupie.
Gdy zjeżdżamy uważajmy, kaski gogle
zakładajmy
By nie skończyć tak jak "trąba" który robi
z siebie głąba.
Zenek 66 Sielski
Zapach kwiatów
Skąpane słońce w czerwieni
podnosi się z nad linii
horyzontu
to znak że budzi się kolejny
dzień
za chwilę i ja ze snu otworze
oczy
wybiegnę z małego domku
wykąpię się w jeziorze
pośród wysokich szumiących
drzew
przy śpiewie ptaków i
pachnących traw
zerwę dla ciebie kwiaty z
łąk
i przyniosę bo płaczesz
kiedy się obudzisz
w zapachu polnych kwiatów
z uśmiechem powitasz mnie
wokoło nasz krajobraz
znany tylko naszym oczom
już czas...
dzień się budzi w porannym
słońcu
idę nad jezioro
opłucze sie w jego błękicie
i powrócę z kwiatami w dłoni
dla ciebie moja miła.
zanurzę się w rozkosz
upragnioną o zapachu…