Eric Clapton zasłużył kiedyś na przydomek Mr. Slowhand,  bo uważa się go za jednego z najlepszych wykonawców bluesa (bielszego odcienia tego gatunku muzyki gwoli ścisłości). Hoochie Coochie Man jest standardem gatunku.

Eric Clapton - Hoochie Coochie Man – Live at Madison Square Garden, New York

Wykonanie może się podobać ( ale nie powala) chociaż realizator za bardzo skupił się na gitarze Claptona. Jądro bluesa dostrzegłem w następnym nagraniu. Luzik, zabawa jak w jam session trwa ponad 22 minuty a mimo tego nie sposób się nudzić. Solówki palce lizać. Gitarzysta jest czarny ale mój kolega, który lubi bielszy odcień bluesa chyba nie będzie się nudził.

BUDDY GUY - Hoochie Coochie Man - Montreux 2004.

Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/

Lubię czeskie piosenki - sam jestem zdziwiony. Ta niezwykła delegliwość dopadła mnie, kiedy przesłuchałem album Świat według Nohavicy. Potem zacząłem drążyć w sieci i odkryłem Jaromira. Pieśniarz związany jest ze Śląskiem Cieszyńskim (zna język Polski).  Gra na gitarze i heligonce (rodzaj akordeonu). Napisał ok. 400 piosenek. Nie stara się być gwiazdą, święty też nie jest (niepijący alkoholik i były współpracownik czeskiej służby bezpieczeństwa).  Niepowtarzalna jest atmosfera jego koncertów. Chętnie bym się wybrał.

Nohavica - Kiedy kitę odwalę

Jaromir Nohavica – Milioner

Nohavica - Gwiazda

Jaromir Nohavica - Sarajewo

Jaromir Nohavica - Když mě brali za vojáka

Nohavica - Ostravo

 Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/

ART ROCK - dla jednych najbardziej wyrafinowana forma muzyki rockowej, dowód rozwoju i dojrzałosci muzyków, a dla innych to działania, które doprowadziły do kryzysu gatunku, zabijały jego spontaniczność i energetyczność. Jestem miłośnikiem tego rodzaju muzyki (wyrosłem na niej), więc nie zabieram głosu w dyskusji. Posłuchajcie.

Genesis - Carpet Crawlers

Wishbone Ash – Persephone

Camel - Mystic Queen

Steve Hackett - In Memoriam

PINK FLOYD - Shine On You Crazy Diamond

Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/

Istnieją już 50 lat - jest to więc jeden z najstarszych zespołów świata. Wielokrotnie zmieniał się skład ale nigdy charakter wykonywanej muzyki. Wierni są muzyce folk z irlandzkimi korzeniami. Nagrywali z wieloma światowymi gwiazdami takimi jak Luciano Pavarotti, Madonna, Rolling Stones.  Sześciokrotnie uhonorowano ich muzyczne dokonania nagrodą Grammy.

Mowa o irlandzkiej grupie THE CHIEFTAINS

The Lily of the West - The Chieftains & Mark Knopfler

Sinead O'Connor & the Chieftains- The Foggy Dew

The Long Black Veil - The Chieftains & Mick Jagger

The Corrs and The Chieftains

The Chieftains & Leahy - b minor medley

Sting & The Chieftans - Mo Ghile Mear

 Przy ich muzyce można tańczyć o czym przekonuje następny filmik.

IRISH DANCE SET.Carlos Nuñez & The Chieftains.

Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/

"Wybacz, że nago śpię" - śpiewa Maryla Rodowicz w "Bossanovie do Poduszki". Taki skok w bok (w stronę bossa novy) zaplanowałem dziś czytelnikom mojego bloga. Jest to zaledwie skromny ruch konika szachowego, bo interpretacjom tym zaiste blisko nagraniom smooth jazzowym. Mimo latynoskich rytmów klimat pozostaje podobny. Na jutro zapowiadam wszakże zmianę aury.

Aqua de Beber - Astrud Gilberto

Stan Getz & Charlie Byrd - Desafinado

Águas de Março - Tom Jobim e Elis Regina no Fantástico

Eliane Elias - Dreamer (Vivo Sonhando)

Stan Getz - Menina Moca

Antonio Carlos Jobim - Samba De Uma Nota Só