Zzanna

 
Rejestracja: 2023-09-15
hasta la vista
Punkty138więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 62
Ostatnia gra
Remik 500

Remik 500

Remik 500
64 dni temu

ciekawe przemyślenia z netu

W każdej religii bóg jest na wzór i podobieństwo człowieka, to świadczy o tym, że ci co dokonali pewnej modyfikacji małpoludów jakich spotkali na Ziemi po przymusowym lądowaniu z jakichś przyczyn i wykorzystali dla swoich celów, byli podobni do nas. Z tego względu, że byli na wielokrotnie wyższym poziomie rozwoju technicznego, byli dla tych zmodyfikowanych małpoludów wszechmogącymi istotami. Ich zasadnicze pojazdy kosmiczne krążące w układzie słonecznym, na które z pewnością zabrali niektóre małpoludy, były tym niewyobrażalnym światem."
A wreszcie rzekł Bóg (Elohim) Uczyńmy człowieka na NASZ obraz, podobnego NAM(BT, Rdz 1,26)i dalej " Będziecie jako BOGOWIE, wiedzący dobre i złe" Wulgata Rdz. III,5 Elohim to hebrajska liczba mnoga- Bogowie od pojedynczej ELOAH ; Bóg lub "ten którego się obawiają " Przykładów w ST można by mnożyć. Zarówno w Biblii Tysiąclecia, Wulagcie jak i Biblii J. Wujka.


(tekst znaleziony w necie ,na tyle ciekawy,ze postanowiłam
skopiowac) autor nieznany


troszeczkę żal

ŻĄDAM PRZYWRÓCENI MŁODOŚCI

W CELU POPEŁNIANIA BŁĘDÓW

NA KTÓRE NIE STARCZYŁO MI WTEDY, CZASU I ODWAGI

(mam jeszcze parę numerów do odwalenia)



życie jest piękne

Ponieważ od jakiegoś czasu mniej używam Facebooka, to próbuję znaleźć sobie Przyjaciół poza nim - ale według tych samych pryncypii...Wychodzę więc codziennie na ulicę i opowiadam przechodniom, co jadłam, jak się czuję, co robiłam wczoraj, co robię teraz i co będę robiła jutro...Daję im zdjęcia moich przyjaciół i mojego kota, oraz jak naprawiałam rower lub jak wyglądałam jako dziecko...Przysłuchuję się uważnie ich rozmowom i mówię: "Podoba mi się" i wiecie co - to funkcjonuje!!!Obecnie mam już pięć osób, które mnie obserwują: 2 policjantów, 1 psychiatrę, 1 psychologa i 1 strażnika miejskiego...


no co !


takie sobie przemyślenia

Czasami zastanawiam się skąd biorę siłę, by żyć. By nadal wierzyć, że nadejdzie jeszcze coś dobrego. Moje życie to nie lukier i płatki róż. To często piach w oczy i szkło pod stopami. Mokre poduszki od łez, bezsenne noce i demony z pazurami.A ja? Idę przez to życie z uśmiechem, choć coraz bardziej zmęczona. Robię kilka kroków, upadam, zdzieram kolana i duszę. Wstaję, rozglądam się. Obok nie ma nikogo, lecz po tylu latach już mnie to nie dziwi. Trzeba iść dalej. Znów się potykam. Leżę. Płacze, krzyczę, jestem wściekła i bezsilna, słońce świeci prosto w twarz więc znów powoli wstaję. Może teraz? Za tym zakrętem, za tą górką. Niestety jeszcze nie. Trzeba iść dalej. Jeszcze dalej. Ciężko, coraz ciężej ale czyżby za tą ścieżką, za tym drzewem, płotem, kamieniem czekało coś lepszego? Może mądry, dobry człowiek albo anioł o potarganych włosach? Ciekawość, co może się wydarzyć i wiara, że w końcu wydarzy się coś, co odmieni los, pozwala mi iść dalej. Bo przecież każdy dzień jest szansą na mały cud.Słusznie ktoś powiedział, że życie jest jak książka. Przewracasz kartkę, kolejną i kolejną...jesteś ciekaw co się wydarzy, co zrobi bohater, co go spotka, co zadziwi, jak ta historia się skończy.Więc? Czytam to życie i idę dalej. Bo może za chwilę? Może już? Może ten człowiek lub tamten kamień sprawi, że stanie się mały cud