z upodobaniem kładziesz zaciśniętą linię ust
na słowach wciąż niewypowiedzianych
nieśmiałym gestem przygarniasz ciepło
leniwie pełgające pod sennością powiek
cykliczność przemijania odliczasz ilością barykad
tworzonych z tłumionych uderzeń serca
/maskowanych narcystyczną bezczelnością/
budując od nowa swoja tożsamość
zatracasz się w odczuciu pragnienia wolności
żarliwość oddechu znaczonego kłamstwem
bez namysłu skazujesz na obumarcie
a jednak wciąż szukasz siebie
w odpowiedziach milczenia
anabell7
Rejestracja:
A ponieważ Bóg ją stworzył a szatan opętał jest odtąd na wieki i grzeszna i święta....