dynamitka

Status związku: żonaty/zamężna
Znak zodiaku: Baran
Urodziny: 1977-03-25
Rejestracja: 2007-11-20
uwaga uwaga ... ... Ja lecę nie spadam ...
Punkty814więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 186

wyszperane ;)))

... z zycia wzięte ...

Łeba , kilka lat temu ...         

Byliśmy na typowo męskim wypadzie wakacyjnym. Pomknąłem tam swoim wiernym Seicento (czarna bestia, w tym lepszym silniku - nie przechwalam się, to ma znaczenie w dalszej części ;-) razem z chłopakami.

Któregoś dnia jesteśmy na dyskotece, bawimy się, plumkamy na parkiecie. Zjawiają się nagle niewiasty. Wylansowane, że huuuhuuuu. No i tak dosyć... blisko nas się kręcą. Jako, że nie do końca wrażeń szukaliśmy, parkiet opuściliśmy celem zdobycia piwa w barze.

Stoję sobie przy barze, czekam na piwo. Podchodzi jedna.
-Heeeej, pogadamy? Skąd jesteś?
Byłem ciekaw czy jak odpowiem prawdę dostanę od kogoś w pysk. No ale ryzyk-fizyk.
-Z Warszawy.
-Uuu...tam bogaci mieszkają.
*pierwsza lampka zapalona
-A czym przyjechałeś? Pociągiem?
-Nie, samochodem.
-Uuu...to masz kaskę.
*druga lampka. wiem ile potrzebuję.
-A jakim autem?
No i tutaj uskuteczniłem swoją standardową wyliczankę odnośnie mojego ukochanego wtedy auta.
-A wiesz... czarnym sportowym trzydrzwiowym włoskim coupe.

Niewiasta zrobiła oczy jak pięciozłotówki. Tzw. qrwiki w oczach dostrzegłem.
-Przyjechałeś... ALFĄ ROMEO?!?!
-Nie, Seicento.
5 sekund, mrugnięcie oczami. Mina typu PRICELESS.
-Sp***dalaj kmiocie!

Cóż... sp***doliłem :D