dynamitka

Status związku: żonaty/zamężna
Znak zodiaku: Baran
Urodziny: 1977-03-25
Rejestracja: 2007-11-20
uwaga uwaga ... ... Ja lecę nie spadam ...
Punkty813więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 187

postanowienia noworoczne

Któż z nas nie składał przynajmniej raz w życiu noworocznych postanowień. Nasze zmagania życzeniowe nie zawsze kończą się powodzeniem, ale pomimo to, co roku je powtarzamy. Jak się okazuje, z upływem czasu nasze pragnienia także ewoluują.

Pewien mężczyzna co roku składał sobie związane z pracą postanowienie noworoczne. W 2006 r., że nie pozwoli, by szef rozstawiał go po kątach. W kolejnym roku, że nie pozwoli, by szef doprowadzał go do myśli samobójczych. W 2008 r. przyrzekał sobie, że będzie twardy i nie da szefowi szydzić z siebie przy współpracownikach. W 2009 r. postanowił, że powie o szefie swojemu psychiatrze. Tyle na temat noworocznych postanowień mówi popularny dowcip. A jak przedstawia się rzeczywistość? Co zrobić, żeby noworoczne postanowienia nie były zródlem frustracji i wizyty u psychoterapeuty?

Wiara w to, że Nowy Rok stanowi przełomowy moment skłania nas często do refleksji i składania deklaracji. Lubimy postanowienia noworoczne, bo dają one nadzieję na zmianę, na to, że następny rok będzie inny, lepszy. Nie przeszkadza nam w tym bynajmniej fakt, że bardzo często nasze postanowienia pozostają niezrealizowane. Nowy Rok to magiczny sposób na odcięcie się od tego, co było. Nadchodzący czas zarysowuje przed nami także długą perspektywę działań – kolejne 12 miesiecy.

życze Wam , aby Nowy Rok sprawił , aby Wasze postanowienia noworoczne nie skonczyły sie wizyta u psychoterapeuty :))) ... aby doszly do skutku . Jesli chodzi o mnie , to mam ich pare i zamierzam za sprawa silnej woli i nie tylko je realizowac ...