Jesteś znudzony aktualną ofertą lektur szkolnych? Zasypiasz przy czytaniu nawet najbrutalniejszych horrorów? Czas na coś ostrzejszego. Coś, co nie wpisuje się w obecne kanony politycznej poprawności i powstało w umyśle szczerego obrazoburcy.
#1. 650-stronicowa książka „zrób to sam”, zatytułowana:
„Jak przymocować gumkę do ołówka, jeśli zdarzyło się jej odpaść”.
#2. Poradnik o tytule:
„Jesteś zalany w trzy dupy… ale prawdopodobnie to wina kogoś innego”.
#3. Książka motywacyjna dla świeżo upieczonych absolwentów, wkraczających po studiach w świat pracy:
„Tak więc udało ci się ukończyć studia… Gratulacje! Teraz przyszedł czas na rozwinięcie w sobie poczucia humoru… Podamy powody, dlaczego”.
#4. Książka motywacyjna dla wypalonej kadry nauczycielskiej, która doświadczyła traumy podczas nauczania i zorientowała się, ile za to dostaje kasy, o tytule:
„Nie! Nie odzyskasz swoich pieniędzy!!!”
#5. Książka dla namiętnych, młodych, świeżo upieczonych par małżeńskich, szukających bliskości podczas miesiąca miodowego, zatytułowana:
„Nie, jestem przekonany, że to ty puściłaś bąka”.
#6. Wypełniona pustymi stronami książka dla samotnych, niestabilnych emocjonalnie mężczyzn, o tytule:
„Korzyści bycia w związku”.
#7. Wypełniona pustymi stronami książka dla kobiet świeżo po ślubie, o tytule:
„Wszystko, co powinnaś wiedzieć w temacie głębi i złożoności tego samczego stworzenia, które właśnie wcisnęło ci pierścionek na palec”.
#8. Wypełniona pustymi stronami książka, o tytule:
„Osiągnięcia rasy ludzkiej”.
#9. Książka dla ekstremalnie aktywnych w sferze seksualności uczniów, o tytule:
„Rosół dla seksualnie hiperaktywnej duszy, której z krocza wyrasta gotujący się potwór… wyglądający czasem jak kalafior, jeśli oświetlenie w pomieszczeniu jest właściwe”.
#10. Poradnik medyczny dla mężczyzn w średnim wieku, zatytułowany:
„10 najlepszych sposobów na uniknięcie niekontrolowanego, pryskającego, kapuścianego przecieku analnego podczas seminarium ubezpieczeniowego”.
#11. Książka autorstwa twojego pedagoga szkolnego, o tytule:
„Jak powstają zatyczki do długopisów i dlaczego jest to istotne dla twojej przyszłości”.
#12. Wysokich lotów książka do historii dla studentów, zatytułowana:
„To… mogło się zdarzyć… ale nie damy sobie głowy uciąć, bo nas tam wtedy nie było”.
#13. Podręcznik z równaniami różniczkowymi (ze zdjęciem człowieka z głupim wyrazem twarzy na okładce), o tytule:
„Nie mam pojęcia, sam to ogarnij”.
#14. Podręcznik politologii dla szkół wyższych, zatytułowany:
„Co chcą, abyś wiedział”.
#15. Podręcznik marketingu dla szkół wyższych, zatytułowany:
„To dlatego tak bardzo boli cię tyłek”.
#16. Zaawansowana, pięknie napisana książka do filozofii najwyższych lotów, o tytule:
„Jeśli naprawdę się w tym wyspecjalizujesz, może będziesz miał tyle szczęścia, że zatrudnią cię na najbliższej stacji benzynowej… do czyszczenia toalet”.
#17. Książka dla ludzi panicznie bojących się latania, a którzy muszą przezwyciężyć swój strach, zatytułowana:
„Kiedy samolot zaczyna się trząść, pilot będzie cię pocieszał miłymi słowami, że wszystko jest w porządku i doświadczasz tylko drobnych turbulencji… ale są to kłamstwa, bo on już wie, że samolot się za chwilę roztrzaska i stara się nie dopuścić do wybuchu paniki na wieść o tym, że wszyscy zmierzają ku nieuchronnej, bolesnej zagładzie z ogromną przerażającą prędkością”.
#18. Książka mojego autorstwa zawierająca przeprosiny za książkę nr #17. To był straszny nietakt i na pewno wielu mogło się za to obrazić.
#19. Kolejna książka mojego autorstwa przepraszająca za przepraszanie w książce nr #18 po zdaniu sobie sprawy, że w sumie dowcip był przedni, ale wymagał zastanowienia się nad sobą i doświadczenia uczucia wstydu.
I wreszcie…
#20. Poradnik emerytalny dla pokolenia urodzonego po II wojnie światowej, o tytule:
„No dobra, więc co powinieneś zrobić teraz…
…gdy wszystko dostałeś na tacy
…gdy zacząłeś wyznawać filozofię rock‘n’rolla i wolnej miłości, konsumując co popadnie, paląc, chrapiąc i przyjmując odbytniczo wszystkie narkotyki, jakie dorwałeś w swoje ręce
…gdy porzuciłeś ideę wolnej miłości, odstawiłeś narkotyki i powiedziałeś swoim dzieciom, że życie to nie bajka i będą musiały ciężko pracować, żeby coś osiągnąć
…gdy wpadłeś w sidła korporacji, wysysających z ludzi wszystkie siły i przywileje emerytalne
…gdy wszystkie twoje bezmózgie reklamy i kampanie marketingowe przekonały mężczyzn, że muszą brać specjalne pigułki na porost włosów i powiększać sobie penisy, aby być w życiu spełnionym
…gdy stworzyłeś wymóg zdawania egzaminów do żłobków
…gdy udanie wytresowałeś kolejne pokolenie biznesmenów i liderów korporacji do podążania twoją drogą i propagowania spuścizny zachłanności, głupoty i pychy
…i teraz, gdy przeszedłeś na emeryturę i chcesz się zabawić (po całym destrukcyjnym życiu)… gdy siedzisz na swojej wielkiej, tłustej, głupiej, samolubnej dupie, żrąc wiadro lodów i użalając się nad sobą
Więc co powinieneś zrobić teraz? Czekaj, mam dobry pomysł… pie*dol się!!!”
jan0sik0wa
Ukochane
Rejestracja:
Zostawić po sobie ślad w czyichś rozmarzonych oczach...
Ostatnia gra