Kreślę słowa od jednego do drugiego...bliska droga
Słowa ciepłe i czułe...słowa to potęga
Lecz nie raz pozwalamy by czas wymazał je z pamięci
Wolna wola...wyznanie
Smutkowi oczy zasłaniam
cisza wkrada się zewsząd
obejmuje mnie we władanie
jak zbyt ruchoma kładka
w mojej głowie coś kolebie się niebezpiecznie
kontury zamazane,glosy z przestrzeni
wołanie...niby wiatrem targane ubranie
myśli tunel wyryty głęboko
Ech życie od dawna nauczyłeś mnie pokory
Więc czemu smagasz losem okrutnym
kto rozłoży parasol chroniący od zła
kto książki strony przyjazne otworzy
zaczytać się każe i wierzyć
Widziałeś te słowa pisane na małym skrawku papieru
drobnym maczkiem jak modlitwa
a potem głęboko na sercu chowane...tajemnice
dziś tajemnice odkrywam...podniosła chwila
i mimo że wszystko marnością bywa
ucz mnie słonka jasnego i srebrnego blasku księżyca
Powiedź kim jestem w tym świecie intryg
w tym świecie zła i przemocy
Zapewnij że...tak jeszcze wiele słów nie wypowiedzianych
Słów w ciepło odzianych...tylko się nie zamykaj
Świat i po 18 grudnia będzie istniał wraz z Tobą
a nie bez CIEBIE
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra