Przypnijcie mi skrzydła...jak ptak chcę
polecieć w przestworza
uwolnić się chcę od życiowych upodleń
szalone myśli uspokoić
widokami się upoić
Chcę żyć i cieszyć się życiem
Jeszcze nie pora o Panie
A strach ciągle ma na de mną władzę
Jestem marnym puchem i nic na to nie poradzę
czasami są takie dni kiedy sama nie wiem kim jestem
nie wiem gdzie gnam i po co
czasami są takie dni gdzie świat nie zawiera nic pięknego
i w środku pustka i łza
czasami są takie dni...
Dzień za dniem a ja jeszcze chcę...
twarz zanurzyć w zapachu kwiatów kwitnących na łące
poczuć słonka promień gorący na twarzy
i wiatr co mi włosy rozwiewa
zatracić się w śpiewie ptaków
kiedy lipcowy ranek nastaje
wraz ze wschodem dnia nowego
pobiegać boso po wilgotnej trawie
z rozwianym włosem i nocnej koszulce
zalotnie wiatrem odsłanianym kolanem
Wszyscy mamy wiele marzeń...mam i ja
Stanąć na chwil parę zatrzymać czas
Piękne dobre chwile schować do kieszeni,głęboko
Zostawić dla siebie...a kiedy zły los dokuczy
usiąść gdzieś w kątku po cichu
delikatnie je wyjmować
i cieszyć się już i nie spiskować...
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra