niekochany

 
Rejestracja: 2008-10-29
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"
Punkty134więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 66
Ostatnia gra
Bingo

Bingo

Bingo
26 dni temu

najprościej.

spoglądam w lustro wczorajszego jutra
Twoja Twarz choć cieszy jest taka smutna
nowych nadziei nie lękam się bo mówisz
ilekroć się poddam Ty moje serce budzisz

wczorajsze razem na zawsze bić zaczyna
jakby falochron co wiarę całą trzyma
idę i szukam na pisaku Twoich kroków
a Ty mi mówisz przestań już żyć w amoku

rozkładam ręce gdzie głowę swoją kładziesz
jak ten włóczęga gdy mówi rano pacierz
przekładam koralik w różańcu pełnym Ciebie
i tak się boję... umieram kiedy nie wiem...

wczorajsze razem na zawsze bić zaczyna
jakby falochron co wiarę całą trzyma
idę i szukam na pisaku Twoich kroków
a Ty mi mówisz przestań już żyć w amoku

a potem jadę daleko poprzez piękno
Twoich uśmiechów wokoło jest już pełno
jeszcze spojrzenie tak krótkie na dobranoc
chwytasz mą dłoń... jak wieczór tak i rano

wczorajsze razem na zawsze bić zaczyna
jakby falochron co wiarę całą trzyma
idę i szukam na pisaku Twoich kroków
a Ty mi mówisz przestań już żyć w amoku


 
miliardem gwiazd nie namaluję oczu Twych stęsknionych ..... tysiącem róż nie zastąpię Twego zapachu...
setką obietnic nie uspokoję Twego serca...lecz jednym słowem mogę sprawić byś czuła się Kochana na zawsze.....

poranna burza

zerwany po nocy
chowam twarz za zasłony ciemnią
broniąc się kurczowo przed świtem
którego błysk pokruszy rąk drżenie

poddając się silnym podmuchom
szlifuję nieboskłonu fragmenty
nie tracąc tchu sercem rozpalam
drwa w kominku się tlące

biegnąc co sił w oczach
gubię włosów kosmyki
i krzycząc tak nieporadnie
tulę... przeszłości fragmenty



jedynym lekarstwem na moje stawy są palce przez Twe dłonie rozgrzane...

Czerń i biel


https://www.youtube.com/watch?v=hrNXHXkSBiE



kiedy znów do mnie przyjedziesz
jak cisza rozdzierając moje sny
zaplatając palce na mych ustach
wyrwiesz moje ciało do tańca - w pocałunku

kiedy znów okradnę Cię z pocałunków
chowając w kieszeń oczu spojrzenie
na falochronie dzikich ust
zagryzę tęsknot fragmenty - nienasycenie

kiedy znów będziemy tak blisko
na wyciągnięcie oddechów
kiedy znów staniemy na przeciw siebie
prowadząc swe dłonie - do grzechu


ironią byłoby słuchać Twych nagich szeptów - stojąc nieopodal




przystanek uczuć

zapachem perfum
gdzieś z daleka wołasz mnie
rozkładasz dłonie
przytulając mocno się
kiedy muskasz moje usta
serce umrzeć z Tobą chce
nie odchodź proszę
ja bez Ciebie gubię się

uratuj mnie i daj mi chociaż słowo
uratuj mnie i bądź moją królową
uratuj mnie niech nasze serca płoną
uratuj mnie już na zawsze chcę być z Tobą

kiedy odchodzisz
moje oczy mokre tak
nie umiem myśleć
memu sercu Ciebie brak
w Twoich oczach widzę jutro
w Twoich słowach czuję sens
jest nadziei znak
który wciąż rozpala mnie

uratuj mnie i daj mi chociaż słowo
uratuj mnie i bądź moją królową
uratuj mnie niech nasze serca płoną
uratuj mnie już na zawsze chcę być z Tobą

chciałbym już umrzeć
w Twych ramionach oddech skryć
by uwierzyć w przeznaczenie
że na zawsze ja i Ty
wiem istnieje jeden sposób
by tej prawdzie nadać sens
to ta wszechobecna bliskość
która ciągle dzieje się...

uratuj mnie i daj mi chociaż słowo
uratuj mnie i bądź moją królową
uratuj mnie niech nasze serca płoną
uratuj mnie już na zawsze chcę być z Tobą



szaleństw nie zliczę, nadziei nie schwycę, by choć kątem oka - uchwycić Twój fragment.

Medalion


zamykam dłoni niepewność
zawsze kiedy chcesz do mnie przyjść
otwierając świadomości oczy
wybieram z Tobą najpiękniejsze momenty

budzę się po nocy
krzycząc jak bije Twe serce
tęsknię też świtami
rozkradając Twoich oczu przestrzeń

prowokuję myśli bieg rozpędzony
debatując na Twym roztargnieniem
pochłaniam resztki świadomości
oaz w których obóz swój założyłaś


arkadio mojej tęsknoty
Wezuwiuszu moich pragnień
obiecaj mi choćby iskrę
wczorajszego zatracenia...


oprócz Ciebie i Twoich oczu mam tylko godziny rozmyślań w których rozmieniam mój świat na drobne