tak mi zle, tak mi zle, tak mi szaro...
drodzy koledzy!
kolejny pomysl na zycie
Impresje kolobrzeskie nr 2;)
Spiesze doniesc, ze takiej pangi, jak w Kolobrzegu w nadmorskiej restauracyjce co sie zaczyna na literki Bu.., a konczy na ..ek to jeszcze nie jadlam!Restauracyjka bardzo przyjemna, chlopcy stoja u jej drzwi i zapraszaja usmiechem-to lubie;) Zazadalam dzis rybki na obiad, bo przywyklam do rybnej diety na tej wyprawie.Mama wymownie spojrzala na akwarium...;D
Teos, nie patrz, co wypisuje:D
Impresje kolobrzeskie nr 1 ;)
Spiesze doniesc, ze haslem przewodnim mojego wojazu nadmorskiego bylo PINK POWER (uklon w strone Rozowego;))
To zgrabne haselko powstalo natchnione przez przyszlosc narodu jadaca kilka przedzialow dalej.Mlodziez ta spozywala napoje wyskokowe w duzych ilosciach i sluchala boomboxa na cala epe. Jeden z chlopcow zadal zapodania czarnej muzy "bo taka fajna byla", po czym piec minut potem darl sie przez okno"white power"... Ubawilam sie do lez.Odtad z moja towarzyszka podrozy przybijalysmy sobie zolwiki i poczatkowo rzucalysmy haselko white power, acz uznalysmy je za wysoce niestosowne i rasistowskie, wiec przemianowalysmy je na pink:D
Tyle na dzis, usiedziec nie moge, bo mam spieczone i to, i owo:D