Jesienne serenady
Za oknem wiatr jesienne zawodzi
Posłuchaj ciszy
https://www.youtube.com/watch?v=7fq86Ppvghw
Czysta kartka
Kartka papieru czeka
Ona nigdy nie narzeka
Nie ważny czas i pora
Zawsze gotowa
Przyjąć literki i wersy całe
Kiedy jest źle i nie na tak dzieje się
Kiedy znajomi czasu nie mają
Czymś się wymawiają
Kochana moja kartko
Powierniczko nie zastąpiona
Zawsze po ciebie sięgam
Kiedy mam wszystkiego dość
Znasz też smak łez i śmiechu czas też
Wiernie czekasz bo wiesz że
Przyjdzie taki czas że zagłębie się cała
I opowiem ci wszystko od A do Z
Jak syn marnotrawny wracam i wracam
I będzie tak zawsze kartko moja
Przecież to wiesz
Hej nocy zagraj ze mną w szachy
Jeszcze raz...a potem
Drobnymi literkami białą kartkę
Zapisze równymi linijkami
Grafomanie! Grafomanko!
Grafomania i kicz, czyli kulturalna zbrodnia......
Pewnie każdy z Was nie raz i nie dwa natknął się na dziwną twórczość w sieci albo w realu. Jej jakość najczęściej jest bardzo niska, a autor nazywany przez siebie szumnie „poetą”, to nikt inny jak zwykły grafoman. Autor kulturalnej zbrodni.
Obwołać się poetą!
Nastąpiły dziwne czasy dla poezji, w których granice są tak płynne, że każdy, kto tylko zechce może obwołać się poetą. Niektórym wydaje się, że jak coś z siebie wyduszą to już są twórcami, a nawet twórcami wielkiego formatu. Często te wypociny to nic innego jak bardzo patetyczne wynurzenia, banalne, żenujące, dziwne, ciężkie do strawienia wiersze o niczym. Bełkot. Jednak nie to jest najgorsze. Zdecydowanie bardziej przerażający jest fakt, że owi pseudo poeci nie wylewają tego wszystkiego do szuflady. Nie starają się ukryć dowodów zbrodni, wręcz przeciwnie z manią psychopaty afiszują się swoim dokonaniami. Publikują tę dziwaczną twórczość w internecie, wydają własnym sumptem rozmaite tomiki i co gorsza obdarzają nimi rodzinę, znajomych i… innych ludzi, którzy niczemu nie są winni.
Charakterystyka postaci, czyli jak rozpoznać samozwańczego poetę?
Samozwańczy poeta raczej nie funkcjonuje w większych grupach. Przeważnie to samotnik, przemykający chyłkiem po klatce schodowej, zajmujący ostatnie miejsce w autobusach, przesiadujący na krawężnikach, snujący się wąskimi ulicami. Pomimo, że ma swoje ulubione miejsca, tak naprawdę spotkać możemy go dosłownie wszędzie. Zatem strzeżmy się! Nie nawiązuje przyjaźni, nie lubi rozrywkowego trybu życia. Często brzydzą go rzeczy materialne i chęć posiadania majątku. ;) Są z kolei emocjonalnie bardzo związani ze swoją twórczością. Na pierwszy rzut oka quasi-pisarz niczym specjalnym nie wyróżnia się. Stara się wtopić w tłum. Jednak, gdy przyjrzymy się dokładniej to możemy zauważyć, że gdzieś z kieszeni wystają narzędzia zbrodni – notes i długopis. Oczywiście zdarzają się też tacy, którzy poszli z duchem czasu i piszą w nowoczesnych telefonach.
Zbrodnia kulturalna.
Internet zalewają różne serwisy dla poetów-amatorów. Zazwyczaj piszą kilka słów o sobie. Często już na tym etapie widać, co się święci. Można znaleźć na przykład takie perełki: „data urodzenia: wczoraj, miejsce zamieszkania: jutro”, albo „Od 5 lat pasjonuję się poezją, a objawia się to czasem nagminnym pisaniem,”, czy też „gdy była dzieckiem milkła tylko w obliczu ostateczności (…)” „notoryczny gapa.
Często do takiego mini opisu dołączone jest zdjęcie… Kusiło mnie, też żeby zacytować fragmenty wierszy, ale trudno było mi wybrać. Jest ich tak dużo! Całe mnóstwo! I wiele z nich jest naprawdę mocnych. Niektóre są wręcz wstrząsające. Tak to już jest ze zbrodniami. :)
Co Wy na to, że tak wielu używa i nadużywa bezkarnie słowa poezja? Czy nazywanie swoich uczuć i emocji, albo zestawianie rymów jest od razu wierszem? Zachęcam do dyskusji. :)
Wszystko powyższe: zaczerpnięte, skopiowane, plagiat.
Od:
https://www.gandalf.com.pl/blog/grafomania-i-kicz-czyli-kulturalna-zbrodnia/
Gdzieś tam
Podaj mi rękę i chodźmy daleko z tąd
Zamknijmy nasz świat na klucz
A potem wyrzućmy go gdzieś
Niech nikt nie znajdzie nas już
Bywa że jest trudno i zamek z piasku
Woda rozmyje
Lecz my zbudujemy przystań trwałą
Mimo że w mym sercu wściekłość
Wielka czasem jest ...lecz
Nie zapukam do piekła bram
Pokonam wspomnienia co łzy wyciskają
Z dumnie podniesiona głową dojdę do raju bram
A tam inny już czeka świat
I Ci których tak bardzo mi ich tu brak
człowiek-istota
Człowiek - istota, którą wiele rzeczy może złamać, skrzywdzić, okaleczyć.
A wtedy potrafi stać się chłodna, chropowata i nieczuła na resztę bólu tego świata, ponieważ w danej chwili najcięższy nosi w sobie. Gdy otchłań pożera serce nie cieszą już gwiazdy, wschody słońca, rozmowy.
To zrozumiałe. Potrzebny jest czas, który niczym zdolny krawiec zszywa to, co zostało rozszarpane. Godzina po godzinie, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu. I mimo, że nie będzie już tak samo, to trzeba przecież nadal jakoś żyć. Z tymi bliznami, łatami i warstwami pozszywanego cierpienia\
.Dlatego jeśli właśnie teraz toniesz w mroku, los Cię poszarpał - ja życzę Ci siły i światła.
Zrozumienia, spokoju, cierpliwości. Przytulenia choćby słowami. I żeby z czasem każdy oddech bolał już mniej ; mniej było tych bezsennych nocy i łez.
Człowieka ze skrzydłami Ci życzę. Anioła w ludzkim ciele, który zapyta : "jak mogę Ci pomóc I będzie. Nawet w milczeniu. Bo przecież obecność jest najważniejszym składnikiem miłości.
Dywagacje sfrustrowanej wnusi
Mickiewicz tego nie napisał, Nobla wierszyk nie dostanie, ale uśmiechnąłem się czytając ...
Co niedzielę babcia Ela
Do kościoła zapierdziela
Kocham moją babcię Elę
Chętnie dżemik jej wpierdzielę
Więc niech żyje długo z nami
Przyznam jednak, że czasami
Marzę aby już umarła
Wtedy, kur.wa mniej bym żarła
I nie miała otyłości
Która mnie straszniście złości
Cycków zero, dupa taka
Że nie znajdę już chłopaka
A gdy babcia by umarła
To nie tylko mniej bym żarła
Ale też dostała w spadku
Willę po niej i po dziadku
Co na covid wykorkował
Żaden gad by nie pyskował
Iż zbyt duże mam zadzimsko
Tylko bzykałby, samczysko
Taką jaka teraz jestem
Więc babuniu, bądźże z gestem
I szybciutko zakończ życie
Obiecuję, że sowicie
Dam na tacę, by twa dusza
Co w zaświatach się porusza
Uciech rajskich dostąpiła
Zaś mnie chłopa naraiła
Kortez i Stare Drzewa - naiwny o naiwnych, czy ślepy o słońcu...
Tekst jest pozornie prosty. Leszcz nie potrafi obdarować czymś ciepłym swej kobiety. Poszedł do spowiedzi, którą wyśpiewuje. Nabroił sporo. Może kiedyś będzie jej wierzył. Ona ma wybaczać kiedy nie wraca. On prawie umie, prawie czuje. Kiedyś jej zaufa. Ona ma tylko poczekać, bo będzie ją chronił... silnym będąc jak stare drzewo. Utopia czy farsa?
Jesienny wieczór
Deszcz o szyby dzwoni
Ogień w kominku iskierkami błyszczy
Czy ktoś jeszcze czeka na mnie
Pytanie ,jak wiele bez odpowiedzi
Życie to jak pałeczka dyrygenta
Wznosi się i opada
Ciche i głośne wydobywa dźwięki
Wiadomo kiedy droga jest prosta
A kiedy kręta
A nie raz nutki jak kwiaty się rozwijają
I wznoszą się do nieba
Wysoko szybują i nie spadają
Muzyka raz cichnie a nie raz głośno gra
To jak by życie krzyczało że nie chce tego
Nie chcę a życie i tak dało
A ja cóż mogę Ci dać ?
Droga moja daleka i pędzi czas
Noc taka pusta i po policzku
Stoczyła się łza
Może jeszcze kiedyś wrócę na szczyty
Sen ja dźwięk na starej gitarze gra
Kolejny raz pytam
W tą ciszę co mogę Ci dać?
...❤...
❤❤